- Maj 5, 2007
- 2,734
- 0
- 0
2 cebule
2-3 nieduże cukinie
1-2 zielone papryki
2-3 garści fasolki szparagowej
czosnek
2 łyżki oleju
kumin
gorczyca
przyprawa curry
imbir
sól
chilli do smaku
mleko kokosowe
( tym razem raczej niewiele dodałam- tyle, by trochę skleiło składniki, a nie żeby w nim pływały)
Na patelni przez chwilę prażę kumin oraz pozostałe przyprawy. Dodaję olej, najpierw wrzucam fasolkę pociętą w 2-3 cm kawałki, przykrywam żeby się lekko poddusiła i zmiękła, potem dodaję cebulę i pokrojoną w półplasterki cukinię, drobno posiekany czosnek. Solę, ewentualnie jeszcze doprawiam. Paprykę dodaję na końcu - lubię jak jest lekko chrupka jeszcze. Zalewam mlekiem kokosowym, zostawiam na niewielkim ogniu przez parę minut jeszcze, żeby się smaki przegryzły.
Nie lubię kolendry, ale za to dużo natki pietruszki dodaję już na talerzu.
Można dodać też pokrojonego pomidora/ passatę - miałam jednak ochotę na żółto-zielone danie, nie zmącone innymi kolorami.
Nie wiem, na ile ten przepis jest autentycznie hinduski, ale jako alternatywa dla 'leczo' czy fritatty z cukinii świetnie się sprawdza
2-3 nieduże cukinie
1-2 zielone papryki
2-3 garści fasolki szparagowej
czosnek
2 łyżki oleju
kumin
gorczyca
przyprawa curry
imbir
sól
chilli do smaku
mleko kokosowe
( tym razem raczej niewiele dodałam- tyle, by trochę skleiło składniki, a nie żeby w nim pływały)
Na patelni przez chwilę prażę kumin oraz pozostałe przyprawy. Dodaję olej, najpierw wrzucam fasolkę pociętą w 2-3 cm kawałki, przykrywam żeby się lekko poddusiła i zmiękła, potem dodaję cebulę i pokrojoną w półplasterki cukinię, drobno posiekany czosnek. Solę, ewentualnie jeszcze doprawiam. Paprykę dodaję na końcu - lubię jak jest lekko chrupka jeszcze. Zalewam mlekiem kokosowym, zostawiam na niewielkim ogniu przez parę minut jeszcze, żeby się smaki przegryzły.
Nie lubię kolendry, ale za to dużo natki pietruszki dodaję już na talerzu.
Można dodać też pokrojonego pomidora/ passatę - miałam jednak ochotę na żółto-zielone danie, nie zmącone innymi kolorami.
Nie wiem, na ile ten przepis jest autentycznie hinduski, ale jako alternatywa dla 'leczo' czy fritatty z cukinii świetnie się sprawdza

Ostatnią edycję dokonał moderator: