Strona główna
Fora
Nowe posty
Przeszukaj fora
Co nowego?
Nowe posty
Nowe komentarze profilowe
Ostatnia aktywność
Użytkownicy
Zarejestrowani użytkownicy
Aktualnie online
Nowe komentarze do profilów
Szukaj komentarzy do profilów
Logowanie
Rejestracja
Szukaj
Szukaj wyłącznie po tytułach wątków
Przez:
Szukaj wyłącznie po tytułach wątków
Przez:
Nowe posty
Przeszukaj fora
Menu
Aplikacja forum
Instaluj
Odpowiedź w wątku
Strona główna
Fora
Przepisy
Mięsa i wędliny
Duszonka słoikowa*
JavaScript is disabled. For a better experience, please enable JavaScript in your browser before proceeding.
Twoja przeglądarka jest nieaktualna i może wyświetlać tę stronę nieprawidłowo.
Powinieneś zaktualizować ją lub skorzystać z
alternatywnej przeglądarki
.
Wiadomość
<blockquote data-quote="janie" data-source="post: 1693599" data-attributes="member: 131"><p>Słoiki były wypakowane prawie do pełna, 2 cm poniżej krawędzi, jednak przez 3-krotne gotowanie siadły. Wyszło 7. Jeden z nich "nie chwycił", miałam okazję spróbować. Mięso było tak pyszne, że połowę wyjadłam widelcem, nawet bez chleba. A mało być do obiadu. Sosik zastygł w galaretkę. Niestety kolejny po prostu pękł. Nie rozpadł się, ale odpada denko. Pewno był zbyt mocno dokręcony, czego też podobno nie należy robić. Szkoda mi tego mięska. Spróbuję część uratować widelcem. A w nocy było pierwsze gotowanie kolejnych 4, takich 0,7. Tym razem z mięsem surowym, duże kawałki, przyprawy oszczędnie. Gotowało się 2 godziny, bo przysnęłam.</p><p>Zamieszczam zdjęcie tych pierwszych, Ula, nie wiem czy znowu nie będzie "małoobrazkowe", czort wie dlaczego...</p></blockquote><p></p>
[QUOTE="janie, post: 1693599, member: 131"] Słoiki były wypakowane prawie do pełna, 2 cm poniżej krawędzi, jednak przez 3-krotne gotowanie siadły. Wyszło 7. Jeden z nich "nie chwycił", miałam okazję spróbować. Mięso było tak pyszne, że połowę wyjadłam widelcem, nawet bez chleba. A mało być do obiadu. Sosik zastygł w galaretkę. Niestety kolejny po prostu pękł. Nie rozpadł się, ale odpada denko. Pewno był zbyt mocno dokręcony, czego też podobno nie należy robić. Szkoda mi tego mięska. Spróbuję część uratować widelcem. A w nocy było pierwsze gotowanie kolejnych 4, takich 0,7. Tym razem z mięsem surowym, duże kawałki, przyprawy oszczędnie. Gotowało się 2 godziny, bo przysnęłam. Zamieszczam zdjęcie tych pierwszych, Ula, nie wiem czy znowu nie będzie "małoobrazkowe", czort wie dlaczego... [/QUOTE]
Wprowadź cytat...
Weryfikacja
Odpowiedz
Strona główna
Fora
Przepisy
Mięsa i wędliny
Duszonka słoikowa*
Top
Bottom