- Sie 28, 2005
- 8,311
- 1,894
- 113
To słowo pachnie słońcem , Hiszpanią i upałem. Gazpacho. Pozornie banalny, pomidorowy chłodnik. Kiedy w Szczecinie otwarto restaurację "El Toro" ( każdy natychmiast zgadnie o jaka kuchnię chodzi), wybraliśmy się na gazpacho i paellę. Podobno kucharz miał być rodem z Andaluzji, podobno... podobno...Krótko mówiąc opuściliśmy lokal bez entuzjastycznego zachwytu nad zaserwowanymi nam daniami. Gazpacho okazało się sokiem pomidorowym na zimno z wkrojonym kawałkiem pomidora podanym w glinianej misce. Paella daniem typu przegląd lodówki z ryżem. Czym się tak ludzie zachwycają?
Poczytałam ja sobie odpowiednią literaturę przedmiotu, poeksperymentowałam i....
Gazpacho jest r e w e l a c y j n e !!!!!!!! Genialne! W sierpniu, kiedy pomidory są pełne słonecznego ciepła, papryka dojrzała i słodka, a ogórki ciągle jędrne i z małymi pestkami, przyrządzam gazpacho dla rodziny i przyjaciół. Co być musi:
warzywa jak wyżej czyli:
4-6 dobrze dojrzałych pomidorów
2 ogórki gruntowe , wieksze ( lub 1 ogórek szklarniowy polski)
cebula 1 zwykła , 1 czerwona,
5 ząbków czosnku
papryka ( bell najporęczniej) 1 czerwona i 1 zielona
dobra hiszpańska oliwa z oliwek
ocet winny, najlepiej czerwony.
Tutaj nie można sobie pozwolić na zamianę. Jeżeli damy zwykły olej i ocet spirytusowy, to zepsujemy potrawę.
Chleb tostowy bez skórki
Sok pomidorowy 1 l, może być z kartonu.
Właściwie gazpacho robi się na raty. Najpierw warzywa należy podzielić: na jedną kupkę 2-3 pomidory ( te brzydsze, nawet miękkie - byle nie popękane, za to baaardzo dojrzałe), 2 krótkie ogórki , cebula 1 zwykła , 1 czerwona, 5 ząbków czosnku. Na drugą kupkę 2 - 3 najpiękniejsze pomidory, ogórek, papryka 1 czerwona, 1 zielona . Warzywa z pierwszej kupki zmiksować i nawet przetrzeć przez grube sito ( na sicie zostaną pestki i włókna cebuli), potem przecier wlać z powrotem do malaksera, dodać nieco ( 4 -5) kromek tostowego chleba bez skórki, jeszcze raz zmiksować, dodać oliwę ( 1/2 szklanki) i ocet - do smaku ( zwykle starcza 1,5 łyżki).Całość przelać do dużego , najlepiej kamiennego garnka, dolać 1 litr soku pomidorowego ( może być z kartonu) i wstawić do lodówki na 2 - 3 godziny. Siąść, odpocząć i na siedząco przygotować drugą kupkę warzyw. Starannie obrane ( oczywiście najlepiej je sparzyć) pomidory i ogórek pokroić w dużą kostkę, umieścić w osobnych miseczkach. Kolejne miseczki zapełnić czym dusza zapragnie: a to kawałkami papryki, a to szczypiorkiem, a to jajkami ugotowanymi na twardo. I jeszcze konieczny moim zdaniem dodatek: grzanki z chleba tostowego usmażone na oleju , ja wykorzystuję obcięte z kromek skórki.
No i możemy prosić gości do stołu. Na centralnym miejscu stawiamy schłodzone gazpacho, a wokół miseczki z dodatkami i grzanki. Reszta należy do stołowników.
Opowieść i przepis powsta,ły wiele lat temu. Smak ( i przepis) "klepnął" rodowity Hiszpan,. Ja sama parę lat później nauczyłam się organoleptycznie, że moje gazpacho mieści się tak pośrodku między gazpacho typu sok pomidorowy a salmorejo czyli krem pomidorowy podawany na zimno z kruchym boczkiem i drobno posiekanym jajkiem.
Przepis wegetował na moim blogu, ale że blog zamknięty - a mnie naszło na gazpaczo - dzielę się z Wami moją wersją.
Poczytałam ja sobie odpowiednią literaturę przedmiotu, poeksperymentowałam i....
Gazpacho jest r e w e l a c y j n e !!!!!!!! Genialne! W sierpniu, kiedy pomidory są pełne słonecznego ciepła, papryka dojrzała i słodka, a ogórki ciągle jędrne i z małymi pestkami, przyrządzam gazpacho dla rodziny i przyjaciół. Co być musi:
warzywa jak wyżej czyli:
4-6 dobrze dojrzałych pomidorów
2 ogórki gruntowe , wieksze ( lub 1 ogórek szklarniowy polski)
cebula 1 zwykła , 1 czerwona,
5 ząbków czosnku
papryka ( bell najporęczniej) 1 czerwona i 1 zielona
dobra hiszpańska oliwa z oliwek
ocet winny, najlepiej czerwony.
Tutaj nie można sobie pozwolić na zamianę. Jeżeli damy zwykły olej i ocet spirytusowy, to zepsujemy potrawę.
Chleb tostowy bez skórki
Sok pomidorowy 1 l, może być z kartonu.
Właściwie gazpacho robi się na raty. Najpierw warzywa należy podzielić: na jedną kupkę 2-3 pomidory ( te brzydsze, nawet miękkie - byle nie popękane, za to baaardzo dojrzałe), 2 krótkie ogórki , cebula 1 zwykła , 1 czerwona, 5 ząbków czosnku. Na drugą kupkę 2 - 3 najpiękniejsze pomidory, ogórek, papryka 1 czerwona, 1 zielona . Warzywa z pierwszej kupki zmiksować i nawet przetrzeć przez grube sito ( na sicie zostaną pestki i włókna cebuli), potem przecier wlać z powrotem do malaksera, dodać nieco ( 4 -5) kromek tostowego chleba bez skórki, jeszcze raz zmiksować, dodać oliwę ( 1/2 szklanki) i ocet - do smaku ( zwykle starcza 1,5 łyżki).Całość przelać do dużego , najlepiej kamiennego garnka, dolać 1 litr soku pomidorowego ( może być z kartonu) i wstawić do lodówki na 2 - 3 godziny. Siąść, odpocząć i na siedząco przygotować drugą kupkę warzyw. Starannie obrane ( oczywiście najlepiej je sparzyć) pomidory i ogórek pokroić w dużą kostkę, umieścić w osobnych miseczkach. Kolejne miseczki zapełnić czym dusza zapragnie: a to kawałkami papryki, a to szczypiorkiem, a to jajkami ugotowanymi na twardo. I jeszcze konieczny moim zdaniem dodatek: grzanki z chleba tostowego usmażone na oleju , ja wykorzystuję obcięte z kromek skórki.
No i możemy prosić gości do stołu. Na centralnym miejscu stawiamy schłodzone gazpacho, a wokół miseczki z dodatkami i grzanki. Reszta należy do stołowników.
Opowieść i przepis powsta,ły wiele lat temu. Smak ( i przepis) "klepnął" rodowity Hiszpan,. Ja sama parę lat później nauczyłam się organoleptycznie, że moje gazpacho mieści się tak pośrodku między gazpacho typu sok pomidorowy a salmorejo czyli krem pomidorowy podawany na zimno z kruchym boczkiem i drobno posiekanym jajkiem.
Przepis wegetował na moim blogu, ale że blog zamknięty - a mnie naszło na gazpaczo - dzielę się z Wami moją wersją.