Przepis na ten kapuśniak znalazłam jak zwykle w moich ulubionych "Smakach i aromatach". Kapusty, teraz i kwaszonej, w Polsce mnogo, więc przystąpiłam do dzieła. Przepis dla 4 - 6 osób.
Składniki
- 1,5 litra bulionu wołowego (miałam drobiowy, więc uszlachetniłam go kawałkiem kostki)
- 50 dkg kwaszonej kapusty
- 3 suszone grzyby (brałam same kapelusze)
- średnia cebula
- 3 dkg słoniny (wzięłam posiekane 3 łyżki)
- liść laurowy
- pół łyżeczki kminku
- 3 ziarna ziela angielskiego
- po 5 ziaren pieprzu i jaqłowca
- skrawek skórki cytrynowej (samej żółtej, bez białego albedo)
- sól i cukier do smaku
Grzanki czosnkowe
- 6 kromek bułki
- 2 łyżki utartego sera (brałam goudę)
- 2 ząbki czosnku
- 2 łyżki masła
- szczypta świeżo startej gałki muszkatołowej
Umyte grzyby zalewamy filiżanką (250 ml) gorącej, lekko osolonej wody i gotujemy je do miękkości. W rondlu topimy słoninę (skwarki wyrzucamy), a na tłuszczu podsmażamy posiekaną cebulę.
Spróbowałam kapustę, nie była zbyt kwaśna, gdyż w przeciwnym wypadku musiałabym ją odcisnąć. W oryginalnym przepisie jest rada, żeby kapustę drobno pokroić nożyczkami. Wydało mi się to zabawne, więc posiekałam ją nożem i dołożyłam do rondla z cebulą. Dodałam wszystkie przyprawy i skórkę cytrynową. Następnie wlałam wywar grzybowy, wsypałam pokrojone grzyby i dusiłam kapustę na małym ogniu przez 15 minut.
W tym czasie podgrzałam bulion i natarłam kromki bułki zmiażdżonym czosnkiem, a następnie pokroiłam je w kostkę.
W rondelku roztopiłam masło. Połową masła natarłam brytfannę, wsypałam grzanki i pokropiłam je resztą masła. Brytfannę wstawiłam do nagrzanego do 210 st. piekarnika. Od czasu do czasu mieszałam je dużą drewnianą łyżką, by ładnie przyrumieniły się ze wszystkich stron. Zrumienione posypałam je gałką muszkatołową i utartym serem, żeby się roztopił.
Kapustę i grzyby przełożyłam do garnka z bulionem (kto odcisął kapustę, może teraz dodać sok kapuściany do zupy - jeśli istnieje taka potrzeba). Sprawdzamy, czy trzeba zupę przyprawić solą i cukrem. Gotujemy przez 5 minut - kapusta nie powinna się rozgotować. Podajemy zupę w wazie lub na talerzach, a grzanki w salaterce. Wrzucamy je do talerzy tuż przed jedzeniem, żeby nie rozmiękły. Smacznego.
Składniki
- 1,5 litra bulionu wołowego (miałam drobiowy, więc uszlachetniłam go kawałkiem kostki)
- 50 dkg kwaszonej kapusty
- 3 suszone grzyby (brałam same kapelusze)
- średnia cebula
- 3 dkg słoniny (wzięłam posiekane 3 łyżki)
- liść laurowy
- pół łyżeczki kminku
- 3 ziarna ziela angielskiego
- po 5 ziaren pieprzu i jaqłowca
- skrawek skórki cytrynowej (samej żółtej, bez białego albedo)
- sól i cukier do smaku
Grzanki czosnkowe
- 6 kromek bułki
- 2 łyżki utartego sera (brałam goudę)
- 2 ząbki czosnku
- 2 łyżki masła
- szczypta świeżo startej gałki muszkatołowej
Umyte grzyby zalewamy filiżanką (250 ml) gorącej, lekko osolonej wody i gotujemy je do miękkości. W rondlu topimy słoninę (skwarki wyrzucamy), a na tłuszczu podsmażamy posiekaną cebulę.
Spróbowałam kapustę, nie była zbyt kwaśna, gdyż w przeciwnym wypadku musiałabym ją odcisnąć. W oryginalnym przepisie jest rada, żeby kapustę drobno pokroić nożyczkami. Wydało mi się to zabawne, więc posiekałam ją nożem i dołożyłam do rondla z cebulą. Dodałam wszystkie przyprawy i skórkę cytrynową. Następnie wlałam wywar grzybowy, wsypałam pokrojone grzyby i dusiłam kapustę na małym ogniu przez 15 minut.
W tym czasie podgrzałam bulion i natarłam kromki bułki zmiażdżonym czosnkiem, a następnie pokroiłam je w kostkę.
W rondelku roztopiłam masło. Połową masła natarłam brytfannę, wsypałam grzanki i pokropiłam je resztą masła. Brytfannę wstawiłam do nagrzanego do 210 st. piekarnika. Od czasu do czasu mieszałam je dużą drewnianą łyżką, by ładnie przyrumieniły się ze wszystkich stron. Zrumienione posypałam je gałką muszkatołową i utartym serem, żeby się roztopił.
Kapustę i grzyby przełożyłam do garnka z bulionem (kto odcisął kapustę, może teraz dodać sok kapuściany do zupy - jeśli istnieje taka potrzeba). Sprawdzamy, czy trzeba zupę przyprawić solą i cukrem. Gotujemy przez 5 minut - kapusta nie powinna się rozgotować. Podajemy zupę w wazie lub na talerzach, a grzanki w salaterce. Wrzucamy je do talerzy tuż przed jedzeniem, żeby nie rozmiękły. Smacznego.