Strona główna
Fora
Nowe posty
Przeszukaj fora
Co nowego?
Nowe posty
Nowe komentarze profilowe
Ostatnia aktywność
Użytkownicy
Zarejestrowani użytkownicy
Aktualnie online
Nowe komentarze do profilów
Szukaj komentarzy do profilów
Logowanie
Rejestracja
Szukaj
Szukaj wyłącznie po tytułach wątków
Przez:
Szukaj wyłącznie po tytułach wątków
Przez:
Nowe posty
Przeszukaj fora
Menu
Aplikacja forum
Instaluj
Odpowiedź w wątku
Strona główna
Fora
Przepisy
Do karafki i słoika
Zapasy
Kiszone marchewki
JavaScript is disabled. For a better experience, please enable JavaScript in your browser before proceeding.
Twoja przeglądarka jest nieaktualna i może wyświetlać tę stronę nieprawidłowo.
Powinieneś zaktualizować ją lub skorzystać z
alternatywnej przeglądarki
.
Wiadomość
<blockquote data-quote="Margot" data-source="post: 1572012" data-attributes="member: 592"><p>[ATTACH=full]92328[/ATTACH]</p><p>Bardzo pyszne, dwa rodzaje . Ja robiłam je na oko, ale podaję wg przepisów, które były inspiracją </p><p>[ATTACH=full]92329[/ATTACH]</p><p><strong>Kiszona marchewka po tatarsku (tarta) </strong></p><p>SKŁADNIKI:</p><p>1 kg marchwi,</p><p>2-3 ząbki czosnku,</p><p>łyżka kminku - opcjonalnie (nie każdy lubi, ja nie dałam ),</p><p>1 łyżeczka soli kamiennej (ok. 10 g).</p><p></p><p>WYKONANIE:</p><p>Marchew oskrobać, umyć. Zatrzeć na drobnej tarce. Ja używam do tego miksera z obrotową tarką. Polecam to rozwiązanie, bo bardzo skraca przygotowanie surowca.</p><p>Czosnek wycisnąć przez praskę lub bardzo drobno posiekać.</p><p>Połączyć wszystkie składniki i dokładnie wymieszać.</p><p>Umieścić w odpowiednio dużym szklanym lub glinianym naczyniu. Marchew powinna być całkowicie przykryta sokiem - jeśli wypływa, można przycisnąć ją spodeczkiem albo wypełnioną wodą miseczką.</p><p>Idealnie byłoby umieścić naczynie w temperaturze około 18°C.</p><p>Po 2-4 dniach - w zależności od temperatury - kiszonka powinna być gotowa (warto sprawdzać co jakiś czas).</p><p>Gotową umieścić w lodówce.</p><p></p><p><a href="http://kiszonki.blogspot.com/2014/05/kiszona-marchewka-po-tatarsku-tarta.html" target="_blank">Przepis z tej strony</a></p><p></p><p><a href="http://nordre-strandvej.blogspot.com/2013/01/kiszona-marchewka-i-fermentowana-saatka.html" target="_blank">i cytuje za Olą,</a> choć ja starłam marchew (ilość na oko) na tarce na pół plastry, plastry na tarce takiej do mizerii i moja była mało soczysta i zalał ja solanką (wg proporcji 1 litr wody 1 płaska łyżka kamiennej, nie jodowanej soli) </p><p>[ATTACH=full]92330[/ATTACH]</p><p><strong>Kiszona marchew imbirowa</strong></p><p></p><p>marchew ekologiczna (ile się zmieści do słoika)</p><p>2 łyżeczki startego imbiru</p><p>2-3 łyżeczki dobrej soli (szara morska)</p><p>słoik wekowy 1 l</p><p></p><p>Jeżeli chodzi o marchewkę, to w zasadzie strugałam ją na bieżąco, czyli na oko. W oryginalnym przepisie były 4 szklanki startej marchewki, moja była we wstążkach. Ogólnie chodzi o zasadę: pchać ile wlezie. Marchewkę wymyłam (była już dosyć czysta więc jej nie szorowałam, chciałam by zachowało się na niej jak najwięcej bakterii), odcięłam końcówki i strugałam z niej wstążki za pomocą obieraczki do warzyw. Dodałam sól i imbir, zaczęłam intensywnie mieszać. Gdy marchew puściła soki upchnęłam ją do słoika. Okazało się, że jeszcze trochę się zmieści więc dostrugałam jeszcze kilka marchewek, dorzuciłam do słoika i wymieszałam z resztą. Wytworzyło się całkiem sporo soku, który przykrył powierzchnię marchwi. Słoik szczelnie zamknęłam i zostawiłam w pokojowej temperaturze na 3 dni, następnie przeniosłam go do lodówki. Marchewkę zaczęłam wyjadać po kolejnych dwóch dniach.</p></blockquote><p></p>
[QUOTE="Margot, post: 1572012, member: 592"] [ATTACH=full]92328[/ATTACH] Bardzo pyszne, dwa rodzaje . Ja robiłam je na oko, ale podaję wg przepisów, które były inspiracją [ATTACH=full]92329[/ATTACH] [B]Kiszona marchewka po tatarsku (tarta) [/B] SKŁADNIKI: 1 kg marchwi, 2-3 ząbki czosnku, łyżka kminku - opcjonalnie (nie każdy lubi, ja nie dałam ), 1 łyżeczka soli kamiennej (ok. 10 g). WYKONANIE: Marchew oskrobać, umyć. Zatrzeć na drobnej tarce. Ja używam do tego miksera z obrotową tarką. Polecam to rozwiązanie, bo bardzo skraca przygotowanie surowca. Czosnek wycisnąć przez praskę lub bardzo drobno posiekać. Połączyć wszystkie składniki i dokładnie wymieszać. Umieścić w odpowiednio dużym szklanym lub glinianym naczyniu. Marchew powinna być całkowicie przykryta sokiem - jeśli wypływa, można przycisnąć ją spodeczkiem albo wypełnioną wodą miseczką. Idealnie byłoby umieścić naczynie w temperaturze około 18°C. Po 2-4 dniach - w zależności od temperatury - kiszonka powinna być gotowa (warto sprawdzać co jakiś czas). Gotową umieścić w lodówce. [URL="http://kiszonki.blogspot.com/2014/05/kiszona-marchewka-po-tatarsku-tarta.html"]Przepis z tej strony[/URL] [URL="http://nordre-strandvej.blogspot.com/2013/01/kiszona-marchewka-i-fermentowana-saatka.html"]i cytuje za Olą,[/URL] choć ja starłam marchew (ilość na oko) na tarce na pół plastry, plastry na tarce takiej do mizerii i moja była mało soczysta i zalał ja solanką (wg proporcji 1 litr wody 1 płaska łyżka kamiennej, nie jodowanej soli) [ATTACH=full]92330[/ATTACH] [B]Kiszona marchew imbirowa[/B] marchew ekologiczna (ile się zmieści do słoika) 2 łyżeczki startego imbiru 2-3 łyżeczki dobrej soli (szara morska) słoik wekowy 1 l Jeżeli chodzi o marchewkę, to w zasadzie strugałam ją na bieżąco, czyli na oko. W oryginalnym przepisie były 4 szklanki startej marchewki, moja była we wstążkach. Ogólnie chodzi o zasadę: pchać ile wlezie. Marchewkę wymyłam (była już dosyć czysta więc jej nie szorowałam, chciałam by zachowało się na niej jak najwięcej bakterii), odcięłam końcówki i strugałam z niej wstążki za pomocą obieraczki do warzyw. Dodałam sól i imbir, zaczęłam intensywnie mieszać. Gdy marchew puściła soki upchnęłam ją do słoika. Okazało się, że jeszcze trochę się zmieści więc dostrugałam jeszcze kilka marchewek, dorzuciłam do słoika i wymieszałam z resztą. Wytworzyło się całkiem sporo soku, który przykrył powierzchnię marchwi. Słoik szczelnie zamknęłam i zostawiłam w pokojowej temperaturze na 3 dni, następnie przeniosłam go do lodówki. Marchewkę zaczęłam wyjadać po kolejnych dwóch dniach. [/QUOTE]
Wprowadź cytat...
Weryfikacja
Odpowiedz
Strona główna
Fora
Przepisy
Do karafki i słoika
Zapasy
Kiszone marchewki
Top
Bottom