- Sty 3, 2009
- 27,952
- 2,296
- 113
Na 4 porcje:
750 g filetów z udek kurczaka, bez skóry, przekrojonych na pół
1 cebula, drobno starta
2 ząbki czosnku, posiekane
3 łyżeczki mielonej kurkumy
1 łyżeczka sproszkowanego chili
1,5 łyżeczki soli
500 g siekanych pomidorów z puszki
30 g sklarowanego masła lub oleju (u mnie oliwa)
3 łyżeczki mielonego kuminu (w książce kminek, ale nie chce mi się w to wierzyć)
3 łyżeczki mielonej kolendry
2 łyżeczki startego świeżego imbiru
30 g świeżej kolendry, grubo posiekanej
olej do smażenia (jakieś 2 łyżki)
Na głębokiej patelni rozgrzać olej i na dużym ogniu smażyć przez 2 minuty czosnek i cebulę.
Dodać kurczaka, kurkumę, chili i sól. Smażyć przez 5-10 minut, aż mięso się zrumieni na złoto, odskrobując to, co będzie przywierało do dna. Dodać pomidory, przykryć patelnię i dusić na średnim ogniu przez 20 minut. Odkryć i gotować na małym ogniu jeszcze przez 10 minut, aby nadmiar płynu odparował i sos zgęstniał (dusiłam krócej, bo robiłam z 1/3 porcji).
Dodać sklarowane masło lub olej, kumin, imbir, mieloną i świeżą kolendrę i gotować na małym ogniu przez 5-7 minut (wydaje mi się, że kumin i mieloną kolendrę lepiej dać wcześniej i tak też zrobiłam).
Doprawić solą i pieprzem. Podawać z ryżem basmati lub pieczywem. Z quinoa też pyszne.
Odgrzewane było chyba jeszcze lepsze niż bezpośrednio po zrobieniu. Kolendra mi nie wyrosła, więc ratowałam się natką, ale to danie aż woła o świeżą kolendrę.
Przepis pochodzi z książki "Potrawy z kurczaka " z serii Le Cordon Bleu. Zdjęcia nie mam, bo liche wyszło.
750 g filetów z udek kurczaka, bez skóry, przekrojonych na pół
1 cebula, drobno starta
2 ząbki czosnku, posiekane
3 łyżeczki mielonej kurkumy
1 łyżeczka sproszkowanego chili
1,5 łyżeczki soli
500 g siekanych pomidorów z puszki
30 g sklarowanego masła lub oleju (u mnie oliwa)
3 łyżeczki mielonego kuminu (w książce kminek, ale nie chce mi się w to wierzyć)
3 łyżeczki mielonej kolendry
2 łyżeczki startego świeżego imbiru
30 g świeżej kolendry, grubo posiekanej
olej do smażenia (jakieś 2 łyżki)
Na głębokiej patelni rozgrzać olej i na dużym ogniu smażyć przez 2 minuty czosnek i cebulę.
Dodać kurczaka, kurkumę, chili i sól. Smażyć przez 5-10 minut, aż mięso się zrumieni na złoto, odskrobując to, co będzie przywierało do dna. Dodać pomidory, przykryć patelnię i dusić na średnim ogniu przez 20 minut. Odkryć i gotować na małym ogniu jeszcze przez 10 minut, aby nadmiar płynu odparował i sos zgęstniał (dusiłam krócej, bo robiłam z 1/3 porcji).
Dodać sklarowane masło lub olej, kumin, imbir, mieloną i świeżą kolendrę i gotować na małym ogniu przez 5-7 minut (wydaje mi się, że kumin i mieloną kolendrę lepiej dać wcześniej i tak też zrobiłam).
Doprawić solą i pieprzem. Podawać z ryżem basmati lub pieczywem. Z quinoa też pyszne.
Odgrzewane było chyba jeszcze lepsze niż bezpośrednio po zrobieniu. Kolendra mi nie wyrosła, więc ratowałam się natką, ale to danie aż woła o świeżą kolendrę.
Przepis pochodzi z książki "Potrawy z kurczaka " z serii Le Cordon Bleu. Zdjęcia nie mam, bo liche wyszło.
Ostatnią edycję dokonał moderator: