Magdalenki to ciasteczka bardzo u nas w domu lubiane. Szczegolnym ich entuzjasta jest moj syn - wielbiciel ciast bez dodatkow i o subtelnych smakach. Ja za to od lat szukalam "zlotej proporcji" na te ciasteczka. Znalazlam ja w starej francuskiej ksiazce kucharskiej z 1912 roku, ktora mialam okazje przegladac. Ta najbardziej rekomendowana proporcja to: rowne wagowo ilosci masla, maki i cukru + calkiem sporo jajek
.
Postanowilam troche urozmaicic klasyczne madeleines i "wykoncypowalam" magdalenki karmelowe. Przypadly nam one bardzo do gustu. Mozna powiedziec, ze sa podwojnie karmelowe, bo dodatek karmelu wzmocnilam jeszcze uzyciem brazowego cukru. Jednoczesnie ciasteczka zachowaly obowiazkowa lekkosc, prostote i biszkoptowosc tradycyjnych magdalenek.
ilosc:
18 niewielkich magdalenek (kazda wielkosci ok. 6x4cm mniej wiecej)
80 g roztopionego masla
80 g cukru brazowego jasnego
2 duze jajka
1/4 lyzeczki soli
80 g maki
1/2 lyzeczki proszku do pieczenia
3 lyzki plynnego karmelu
Nagrzac piekarnik do 220 stopni. Ubic dobrze mikserem na najwyzszych obrotach (i dosc dlugo - minimum 5 min) cale jajka z sola i cukrem, az powstanie gesta i puszysta masa. Wmieszac (nie mikserem ! -lyzka lub plastikowa lopatka) make z proszkiem, a nastepnie roztopione maslo polaczone z karmelem.
Wlewac mase do pelna do foremek na magdalenki. Ja uzywam silikonowych, ktorych nie trzeba nawet natluszczac. W przypadku innych foremek oczywiscie natluszczamy i wysypujemy je maka lub bulka tarta.
Piec madeleines w 220 stopniach przez 8-12 min lub az sie lekko zezloca na brzegach.
Jak na wielbicieli Prousta przystalo - delektujemy sie nimi popijajac lipowa herbata. Tak a propos - ten kawalek o madeleines to chyba najbardziej znany fragment "W poszukiwaniu straconego czasu".

Postanowilam troche urozmaicic klasyczne madeleines i "wykoncypowalam" magdalenki karmelowe. Przypadly nam one bardzo do gustu. Mozna powiedziec, ze sa podwojnie karmelowe, bo dodatek karmelu wzmocnilam jeszcze uzyciem brazowego cukru. Jednoczesnie ciasteczka zachowaly obowiazkowa lekkosc, prostote i biszkoptowosc tradycyjnych magdalenek.

ilosc:
18 niewielkich magdalenek (kazda wielkosci ok. 6x4cm mniej wiecej)
80 g roztopionego masla
80 g cukru brazowego jasnego
2 duze jajka
1/4 lyzeczki soli
80 g maki
1/2 lyzeczki proszku do pieczenia
3 lyzki plynnego karmelu
Nagrzac piekarnik do 220 stopni. Ubic dobrze mikserem na najwyzszych obrotach (i dosc dlugo - minimum 5 min) cale jajka z sola i cukrem, az powstanie gesta i puszysta masa. Wmieszac (nie mikserem ! -lyzka lub plastikowa lopatka) make z proszkiem, a nastepnie roztopione maslo polaczone z karmelem.
Wlewac mase do pelna do foremek na magdalenki. Ja uzywam silikonowych, ktorych nie trzeba nawet natluszczac. W przypadku innych foremek oczywiscie natluszczamy i wysypujemy je maka lub bulka tarta.
Piec madeleines w 220 stopniach przez 8-12 min lub az sie lekko zezloca na brzegach.
Jak na wielbicieli Prousta przystalo - delektujemy sie nimi popijajac lipowa herbata. Tak a propos - ten kawalek o madeleines to chyba najbardziej znany fragment "W poszukiwaniu straconego czasu".