Strona główna
Fora
Nowe posty
Przeszukaj fora
Co nowego?
Nowe posty
Nowe komentarze profilowe
Ostatnia aktywność
Użytkownicy
Zarejestrowani użytkownicy
Aktualnie online
Nowe komentarze do profilów
Szukaj komentarzy do profilów
Logowanie
Rejestracja
Szukaj
Szukaj wyłącznie po tytułach wątków
Przez:
Szukaj wyłącznie po tytułach wątków
Przez:
Nowe posty
Przeszukaj fora
Menu
Aplikacja forum
Instaluj
Odpowiedź w wątku
Strona główna
Fora
Przepisy
Słodkości
Masy i kremy, nie tylko do tortów
Masa maślano-żółtkowa gotowana
JavaScript is disabled. For a better experience, please enable JavaScript in your browser before proceeding.
Twoja przeglądarka jest nieaktualna i może wyświetlać tę stronę nieprawidłowo.
Powinieneś zaktualizować ją lub skorzystać z
alternatywnej przeglądarki
.
Wiadomość
<blockquote data-quote="janie" data-source="post: 219970" data-attributes="member: 131"><p>Witam. Po przeczytaniu oraz rozpoznaniu podanych linków proponuję do wykorzystania w torcie bezowym. We wrocławskiej restauracji La Scala jest podawany wspaniały (bomba) tort migdałowy (sic!). Nie wiem niestety co jest jego tajemnica rodzinną, ale są to po prostu dwa bardzo grube krązki bezowe przełożone kremem - hmm - z wyglądu napoleonkowym, ale zbliżonym do tego jaki robiła moja mama, a wiele z was już podobny przepis podawało. Mam na myśli to, że ugotowanej masy zółtkowej nie uciera się z masłem, ale już z tym masłem gotuje i lekko przestudzoną wylewa na spody. Niby nic trudnego, już tak próbowałam, owszem pyszny, ale daleko mu do tego kremu z La Scali. Mam dwa kupione ogromne bezowe spody i poeksperymentuję z tym kremem. Zwłaszcza na śmietance. Moje koleżanki juz na "tego torta" latały i tak organoleptycznie próbujemy dojść tajemnicy smaku. Nawet któraś mi mówiła, że ta masa ma konsystencje i gładkość budyniu gotowanego w kapieli wodnej. Oh, ale dużo nagadałam, a same watpliwości. Zastanawiałam się czy aby nie spóbować czegoś w rodzaju Panna cotta (z odrobiną żelatyny) więc powyższy przepis bardzo mi się na dzisiaj przyda. <img src="data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7" class="smilie smilie--sprite smilie--sprite86" alt=":kaffe:" title="Smile :kaffe:" loading="lazy" data-shortname=":kaffe:" /></p></blockquote><p></p>
[QUOTE="janie, post: 219970, member: 131"] Witam. Po przeczytaniu oraz rozpoznaniu podanych linków proponuję do wykorzystania w torcie bezowym. We wrocławskiej restauracji La Scala jest podawany wspaniały (bomba) tort migdałowy (sic!). Nie wiem niestety co jest jego tajemnica rodzinną, ale są to po prostu dwa bardzo grube krązki bezowe przełożone kremem - hmm - z wyglądu napoleonkowym, ale zbliżonym do tego jaki robiła moja mama, a wiele z was już podobny przepis podawało. Mam na myśli to, że ugotowanej masy zółtkowej nie uciera się z masłem, ale już z tym masłem gotuje i lekko przestudzoną wylewa na spody. Niby nic trudnego, już tak próbowałam, owszem pyszny, ale daleko mu do tego kremu z La Scali. Mam dwa kupione ogromne bezowe spody i poeksperymentuję z tym kremem. Zwłaszcza na śmietance. Moje koleżanki juz na "tego torta" latały i tak organoleptycznie próbujemy dojść tajemnicy smaku. Nawet któraś mi mówiła, że ta masa ma konsystencje i gładkość budyniu gotowanego w kapieli wodnej. Oh, ale dużo nagadałam, a same watpliwości. Zastanawiałam się czy aby nie spóbować czegoś w rodzaju Panna cotta (z odrobiną żelatyny) więc powyższy przepis bardzo mi się na dzisiaj przyda. :kaffe: [/QUOTE]
Wprowadź cytat...
Weryfikacja
Odpowiedz
Strona główna
Fora
Przepisy
Słodkości
Masy i kremy, nie tylko do tortów
Masa maślano-żółtkowa gotowana
Top
Bottom