Strona główna
Fora
Nowe posty
Przeszukaj fora
Co nowego?
Nowe posty
Nowe komentarze profilowe
Ostatnia aktywność
Użytkownicy
Zarejestrowani użytkownicy
Aktualnie online
Nowe komentarze do profilów
Szukaj komentarzy do profilów
Logowanie
Rejestracja
Szukaj
Szukaj wyłącznie po tytułach wątków
Przez:
Szukaj wyłącznie po tytułach wątków
Przez:
Nowe posty
Przeszukaj fora
Menu
Aplikacja forum
Instaluj
Odpowiedź w wątku
Strona główna
Fora
Przepisy
Coś na ząb lub dwa
Tanie danie niesłychanie
naleśniki "studenckie"
JavaScript is disabled. For a better experience, please enable JavaScript in your browser before proceeding.
Twoja przeglądarka jest nieaktualna i może wyświetlać tę stronę nieprawidłowo.
Powinieneś zaktualizować ją lub skorzystać z
alternatywnej przeglądarki
.
Wiadomość
<blockquote data-quote="ivy77" data-source="post: 519677" data-attributes="member: 3328"><p>Na prośbę Akulki wklepuję przepis na potrawę którą zdobyłam dobrych parę lat temu serce swego mężczyzny życia. W akademiku była to często podstawa wyżywienia (nasmażony w południe stos starczał jeszcze na kolację i śniadanie dnia następnego...), szczególnie ceniona przez studentów wschodnich-przybyszów z bratniego wtedy związku radzieckiego.</p><p></p><p>naleśniki usmażyć wg przepisu jak najbardziej podstawowego (w akademiku była to zwykle mąka+jajko+woda). Na patelni rozgrzać olej i podsmażyć na niej solidnie pokrojoną w dosyć cienkie paski mortadelę(z doswiadczenia wiem, że najlepiej sprawdza się taka najzwyczajniejsza-tańsza) oraz cebulkę i ze dwa ząbki czosnku. Całość zalać przecierem pomidorowym zagęszczonym ze 2 lub 3 łyżkami mąki(wyjść powinna konsystencja zdecydowanie zawiesista, bo płynna z naleśników wypłynie) oraz solidnie sypnać pieprzem, i pozwolić by całość przegryzła się na małym gazie z 5 minut. Pod koniec dodać starty żółty ser w ilości hurtowej, by się lekko rozpuścił. Otrzymaną masą wypełniać naleśniki i podawać odrazu, najlepiej na oknie, schodach lub podłodze przykrytej wczorajszą gazetką/ceratą <img src="data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7" class="smilie smilie--sprite smilie--sprite2" alt=";)" title="Wink ;)" loading="lazy" data-shortname=";)" /></p></blockquote><p></p>
[QUOTE="ivy77, post: 519677, member: 3328"] Na prośbę Akulki wklepuję przepis na potrawę którą zdobyłam dobrych parę lat temu serce swego mężczyzny życia. W akademiku była to często podstawa wyżywienia (nasmażony w południe stos starczał jeszcze na kolację i śniadanie dnia następnego...), szczególnie ceniona przez studentów wschodnich-przybyszów z bratniego wtedy związku radzieckiego. naleśniki usmażyć wg przepisu jak najbardziej podstawowego (w akademiku była to zwykle mąka+jajko+woda). Na patelni rozgrzać olej i podsmażyć na niej solidnie pokrojoną w dosyć cienkie paski mortadelę(z doswiadczenia wiem, że najlepiej sprawdza się taka najzwyczajniejsza-tańsza) oraz cebulkę i ze dwa ząbki czosnku. Całość zalać przecierem pomidorowym zagęszczonym ze 2 lub 3 łyżkami mąki(wyjść powinna konsystencja zdecydowanie zawiesista, bo płynna z naleśników wypłynie) oraz solidnie sypnać pieprzem, i pozwolić by całość przegryzła się na małym gazie z 5 minut. Pod koniec dodać starty żółty ser w ilości hurtowej, by się lekko rozpuścił. Otrzymaną masą wypełniać naleśniki i podawać odrazu, najlepiej na oknie, schodach lub podłodze przykrytej wczorajszą gazetką/ceratą ;) [/QUOTE]
Wprowadź cytat...
Weryfikacja
Odpowiedz
Strona główna
Fora
Przepisy
Coś na ząb lub dwa
Tanie danie niesłychanie
naleśniki "studenckie"
Top
Bottom