PAIN BOUILLIE

[Liska]

index.php?act=findpost&pid=447352Sprytna sztuka z Ciebie...

Dokładnie

Mirabelko, a to się robi podobnie jak chleb z zaparką, prawda?

 

[mirabbelka]

tak, tylko tamten jest calkowicie bez drozdzy

ten powinien byc bardziej puchaty

 

[Liska]

index.php?act=findpost&pid=447437tak, tylko tamten jest calkowicie bez drozdzy

ten powinien byc bardziej puchaty

Gęsty jak diabli, nie wiem, czy z niego będzie puchacz, Mirabelko

Nie rozumiem tylko tego składania - czy to znaczy, że dwa chleby układam w foremce jeden na drugim?
Aha, nie mogłam się powstrzymać i wlałam mu z pół szklanki zakwasu...

 

[tatter]

Moj w piecu...

 

[Margot]

CYTATMoj w piecu...

będzie zdjęcie!!!!Będzie?

 

[tatter]

bedzie...ale jutro...

 

[Liska]

Mój też już upieczony. Zdjęcie wstawię pewnie dopiero pod koniec tygodnia.
A więc tak:
rósł baaaaardzo opornie. Przyznam, że nie wierzyłam w niego, bo wyglądał jak murowany gniot. Wwaliłam go do lodówy, bo musiałam wyjść na kilka godzin. Wróciłam, postał sobie na blacie trochę, upiekłam. Mmmmmmm - bardzo dobry. Ja zmodyfikowałam przepis dodając zakwasu.
Trochę za bardzo czuć w nim miód. Użyłam kasztanowego i chleb pachnie nim na maxa. Ale, co tam. W smaku naprawdę niezły. Taterowy

 

[tatter]

Ok, dodam swoja opinie.
Pain Bouillie jest niezwykly - ma cudowny lekki miodowo-kminkowy zapach (w zasadzie przypomina mi polskie grahamki

)
jest mieciutki i sprezysty mimo, ze sprawia wrazenie "gniota" (uzywajac okreslenia kolezanki Liski

), cienko krojony (ma spoisty miazsz i sie nie rozwala) doskonale smakuje z serem (albo samym maslem

nawet)
Bardzo go wszystkim polecam!!!

 

[hazo]

CYTATSmarujemy jedna strone kazdego kawalka oliwa i ukladamy (naoliwionymi stronami do siebie) obydwa chlebki w natluszczonej foremce (23,5cmx13).

Nic a nic z tego opisu układania nie rozumiem.

Zdjęcie piękne jak zwykle, ale też mi nic nie wyjaśniło.

 

[tatter]

Wybacz Hazo, postaram sie raz jeszcze wyjasnic, a wiec tak:
po zlozeniu obydwu chlebow otrzymujemy dwa prostokaty (circa!) z lotu ptaka, a szesciany (circa!) w rzeczywistosci, teraz malujemy jeden z bokow szescianu olejem i powtarzamy czynnosc w drugim bochenku, blaszka musi pomiescic obydwa ulozone obok siebie, stykajace sie pomalowanymi olejem stronami, w ten sposob otrzymujemy dwa bochenki (dzieki naoliwieniu chlebki sie nie zlacza!)

A na zdjeciu jest tylko jeden chlebek, po pierwszym zostalo wspomnienie

 

[hazo]

Teraz rozumiem, że smaruje się olejem "tyłki" i styka je ze sobą.

Bardzo dziękuję.

 

[tatter]

No nie zupelnie tylki, boki raczej. Wiesz co ja chyba zaraz to narysuje

 

[hazo]

Tatter, ale chyba to samo można zrobić w keksówce, jak się nie ma innej blaszki, i wtedy będą jeden za drugim.

 

[tatter]

Mozna w keksowce. 24x12cm to wymiary moich blaszek do chleba.