Bardzo lubię halibuta, ale jakoś ciężko go kupić, więc do tego przepisu używam też innych ryb, jak np. grenadiera, łososia itp. Co prawda ostatnio w pobliskiej Almie były halibuty, więc zaopatrzyłam się na zapas. Podaję przepis z "Poradnika domowego" dla 4 osób.
Składniki
- 4 filety z halibuta (lub innej ryby morskiej albo słodkowodnej)
- 2 marchewki
- 4 małe buraczki
- łyżka masła
- 2 pomidory
- 80 ml oliwy
- kilka listków bazylii (w ostateczności można do smaku wziąć suszoną)
- ząbek czosnku
- sól, pieprz
- cytryna
- pęczek koperku
- kilka łodyżek szczypiorku
Filety skrapiamy sokiem z cytryny i oliwą, przyprawiamy solą i pieprzem, obkładamy koperkiem i wstawiamy na 12 godzin do lodówki. Pomidory sparzamy wrzątkiem, obieramy ze skórki, kroimy na ćwiartki i usuwamy nasiona. Miąższ kroimy w kostkę, mieszamy z posiekaną bazylią i rozgniecionym czosnkiem, dodajemy resztę oliwy, przyprawiamy solą i pieprzem.
Obraną marchewkę i buraczki ugotować oddzielnie w osolonej wodzie do miękkości. Ryby wstawiamy na 15 minut do piekarnika nagrzanego do 180 st.(ja piekę je 25 - 30 minut). Na 2 minuty przed końcem pieczenia rozsmarować na rybach sos z pomidorów i bazylii. Na patelni roztapiamy masło, podduszamy pokrojone w plasterki marchewki i buraki. Przyprawiamy do smaku i i mieszamy z posiekanym szczypiorkiem. Ryby podawać z warzywami.
Ja na półmisku lub talerzach układam najpierw warstwę buraczków z marchewką, na tym dopiero gotowe gorące ryby z pomidorami i bazylią. Podaję z chrupiącą bagietką lub ziemniakami pod dowolną postacią (dobre są pieczone frytki).
Przepis może wydawać się dość dziwny lub skomplikowany, ale jeśli nie mam czasu czekać 12 godzin, to wcieram trochę! posiekanego lub suszonego koperku w rybę, a na przykład szczypiorek zastępuję najdrobniej posiekaną szalotką lub malutką cebulką. Oczywiście to są modyfikacje z konieczności, ale nie psują smaku potrawy.
Składniki
- 4 filety z halibuta (lub innej ryby morskiej albo słodkowodnej)
- 2 marchewki
- 4 małe buraczki
- łyżka masła
- 2 pomidory
- 80 ml oliwy
- kilka listków bazylii (w ostateczności można do smaku wziąć suszoną)
- ząbek czosnku
- sól, pieprz
- cytryna
- pęczek koperku
- kilka łodyżek szczypiorku
Filety skrapiamy sokiem z cytryny i oliwą, przyprawiamy solą i pieprzem, obkładamy koperkiem i wstawiamy na 12 godzin do lodówki. Pomidory sparzamy wrzątkiem, obieramy ze skórki, kroimy na ćwiartki i usuwamy nasiona. Miąższ kroimy w kostkę, mieszamy z posiekaną bazylią i rozgniecionym czosnkiem, dodajemy resztę oliwy, przyprawiamy solą i pieprzem.
Obraną marchewkę i buraczki ugotować oddzielnie w osolonej wodzie do miękkości. Ryby wstawiamy na 15 minut do piekarnika nagrzanego do 180 st.(ja piekę je 25 - 30 minut). Na 2 minuty przed końcem pieczenia rozsmarować na rybach sos z pomidorów i bazylii. Na patelni roztapiamy masło, podduszamy pokrojone w plasterki marchewki i buraki. Przyprawiamy do smaku i i mieszamy z posiekanym szczypiorkiem. Ryby podawać z warzywami.
Ja na półmisku lub talerzach układam najpierw warstwę buraczków z marchewką, na tym dopiero gotowe gorące ryby z pomidorami i bazylią. Podaję z chrupiącą bagietką lub ziemniakami pod dowolną postacią (dobre są pieczone frytki).
Przepis może wydawać się dość dziwny lub skomplikowany, ale jeśli nie mam czasu czekać 12 godzin, to wcieram trochę! posiekanego lub suszonego koperku w rybę, a na przykład szczypiorek zastępuję najdrobniej posiekaną szalotką lub malutką cebulką. Oczywiście to są modyfikacje z konieczności, ale nie psują smaku potrawy.
