Pomarańczowe ciasto z semoliny z kokosem

[Joanna]

Pomarańczowe ciasto z semoliny z kokosem

Przepis pochodzi z książki kucharskiej “Jerozolima” (jej autorzy to Yotam Ottolenghi i Sami Temimi), a ja go znalazłam na tym blogu:
http://apparecchiamo.blogspot.com/2015/01/...m-i-dzemem.html

" Składniki:
Ciasto:
· 180 ml oleju słonecznikowego
· 240 ml soku pomarańczowego
· 160 g dżemu z pomarańczy (z drobno posiekaną skórką lub bez)
· 4 średnie jajka
· otarta skórka z 1 pomarańczy
· 70 g drobnego cukru
· 70 g wiórków kokosowych
· 90 g pszennej mąki
· 180 g drobnej semoliny
· 2 łyżki zmielonych migdałów
· 2 łyżeczki proszku do pieczenia
· gęsty jogurt grecki do podania
Syrop do nasączenia:
· 200 g drobnego cukru
· 140 ml wody
· 1 łyżka wody z kwiatów pomarańczy

Wykonanie:
Rozgrzej piekarnik do 180°C (160°C z termoobiegiem). Wymieszaj olej, sok z pomarańczy, dżem, jajka i skórkę pomarańczową, aż dżem się rozpuści. W osobnej misce połącz wszystkie suche składniki i dodaj je do mokrych. Mieszaj, aż wszystko dobrze się połączy. Masa powinna być lejąca. Wysmaruj tłuszczem i wyłóż papierem do pieczenia dwie keksówki, każda o pojemności 500 g (ja piekłam ciasto w sześciu okrągłych foremkach ceramicznych o średnicy 10 cm). Piecz 45-60 minut albo do czasu, aż włożony w ciasto patyczek będzie czysty po wyjęciu. Wierzch powinien nabrać pomarańczowobrązowej barwy.
Kiedy pieczenie będzie dobiegać końca, włóż wszystkie składniki syropu do małego rondelka i zagotuj, po czym zdejmij z ognia. Gdy tylko wyjmiesz ciasto z piekarnika, zacznij je smarować gorącym syropem. Musisz to zrobić w kilku rundach, pozwalając, by za każdym razem syrop wsiąkał w ciasto minutę lub dwie, zanim znowu je posmarujesz. Zużyj cały syrop i upewnij się, że cały wsiąkł w ciasto.
Kiedy ciasta trochę ostygną, wyjmij je z foremek i odstaw do całkowitego ostygnięcia.
Podawaj z greckim jogurtem aromatyzowanym kroplą wody z kwiatów pomarańczy. "

Moje uwagi:
Zamiast oleju słonecznikowego za pierwszym razem dałam olej rzepakowy, za drugim - olej z krokosza.
Część mąki pszennej (u mnie pełnoziarnistej drobno mielonej) zastąpiłam mąką kokosową, aby uwydatnić aromat wiórków kokosowych.
Zamiast dżemu użyłam sewilskiej marmolady z gorzkich pomarańczy, która okazała się fajnym kontrastem dla słodkiego syropu.
Ciasto jest ponoć bardzo smaczne (jak to określiło moje dziecko - zawaliste

). Za pierwszym razem piekłam jak autorka blogu w postaci sześciu babeczek, za drugim - w keksówce 30 cm (pasowała idealnie). Piekłam ok. 40/45 minut. Babeczki były bardziej równomiernie nasączone syropem niż ciasto z keksówki. Smarowałam silikonowym pędzlem. Za pierwszym razem do syropu dałam hydrolat z kwiatów pomarańczy, za drugim - sok z mandarynki i druga wersja chłopakom bardziej smakowała. Następnym razem w miejsce części wody dam sok z pomarańczy.
Trzeba pamiętać o papierze lub dobrym nasmarowaniu i wysypaniu mąką foremek, bo za pierwszym razem posmarowałam je tylko olejem i dość trudno mi się z nich uwalniało gotowe babeczki. Podawałam z "greckim", znaczy się domowym jogurtem na bazie greckiego, bez żadnych dodatków smakowych.
Ciasto zdecydowanie inne od naszych, ale warte grzechu.

 

[poserbaby]

Ciasto jest pycha! Już się nim zachwycałam w wątku pieczeniowym. Ciężkie, wilgotne, gruboziarniste i bardzo aromatyczne. Pozwoliłam sobie na drobne modyfikacje, jedne zamierzone, inne wymuszone stanem lodówki

A mianowicie:
- nie miałam semoliny, więc użyłam 140 g kaszki orkiszowej i resztę mąki tortowej
- wiórki kokosowe zastąpiłam mielonymi migdałami
- dodałam łyżeczkę przyprawy: mielonej kolendry, anyżu i imbiru
- dżem sama gotowałam, więc zrobiłam mało słodki i z dużą ilością skórki
- cukier dałam brązowy, 50g, bo bałam się, że za słodkie będzie - no to nie było, gdyby nie polewa, to by było nawet za mało słodkie

- polewę robiłam na soku pomarańczowym, tak na oko, więc nie wiem, czy cały cukier dałam, pewno mniej
- część oleju (a właściwie oliwy w moim przypadku) zastąpiłam masłem klarowanym
Co do wychodzenia ciasta z blaszki, to mam podobne spostrzeżenia do Joanny. Piekłam w blaszce węglowej nieprzywieralnej, ale jednak delikatnie przywarło i musiałam być mniej delikatna niż planowałam, szczęściem ciasto nie ucierpiało.

Podsumowując, ciasto zdecydowanie do powtórki

 

[hazo]

Dziś upiekłam to ciasto bez zmian, dokładnie wg oryginalnego przepisu.
Nie bardzo mi smakowało. Przeszkadzał mi gorzki dżem (miałam kupny z dużą ilością skórki), bardzo wyraźne wiórki kokosowe.
Ciasto jest bardzo wilgotne co widać na przekroju i mało słodkie.
A tu dowód rzeczowy:

Pokaż załącznik 91670

Pokaż załącznik 91671

Piekłam w nieprzywierającej keksówce posmarowanej masłem i wysypanej bułką tartą. Nie miałam żadnego problemu z wyjęciem ciasta z foremki.
Z opisu w przepisie nie bardzo mogłam się zorientować jakiej wielkości ma być foremka. Użyłam keksówki 30 cm długiej, ale powinnam piec w nieco mniejszej.

 

[Joanna]

Moje nie było tak zbite i zakalcowate z wyglądu oraz bardziej wyrosło - w formie 30 cm zmieściło się idealnie "na szerokość i wysokość".
Niestety, nie mam zdjęć, bo zepsułam swój mały aparat, a dużym nie umiem...
Co do smaku, wiadomo, de gustibus. Ja się spodziewałam i goryczki z pomarańczy, i smaku kokosa, więc nie były dla mnie zaskoczeniem.
A że piekłam już kiedyś nasączane syropem arabskie ciasto z semoliny (basbousa/basbusa), to i konsystencja nie była zaskakująca.
No i nie dziwota, że nie miałaś problemów z wyjęciem ciasta z foremki, skoro ją przed pieczeniem właściwie przygotowałaś.

 

[poserbaby]

O właśnie, a propos pieczenia. Ja doszłam do wniosku, że ciasto będzie się kruszyć i łatwiej nam będzie jeść taki niski placek, więc całość rozdzieliłam na dwie foremki i to był strzał w dziesiątke.

Gdybym miała w domu pomarańcze, to natychmiast robiłabym jeszcze raz, bo to pierwsze (znaczy dwa pierwsze) poszło w pół dnia. Kocur piał z zachwytu, a ja zjadłam zdecydowanie więcej niż powinnam

 

[Joanna]

Dziecko zrobiło mi na szybko zdjęcie ostatniego niestety kawałka, najmniejszego, jak to z "piętkami" bywa i nieco zdemolowanego przy przenoszeniu na talerzyk. Mimo to widać, że ciasto jest równomiernie wyrośnięte i ma pulchną strukturę, pomimo obfitego nasączenia:





Następnym razem postaram się o lepsze zdjęcie.

 

[poserbaby]

O, do złudzenia przypomina moje

 

[Joanna]

Następnym razem upiekę je w kwadratowej tortownicy - będzie niższe, ale łatwiejsze do nasączania i przenoszenia.
Może nawet jak basbusę udekoruję migdałami...

 

[poserbaby]

Dziś mamy powtórkę. To ciasto jest przefantastyczne

Tym razem zrobiłam polewę z drobniusieńką skórką kandyzowaną i całośc nieco słodsza. Nie mozemy się od niego oderwać

 

[Joanna]

U mnie dziś piekło je dziecko, ja jedynie pomogłam zgromadzić składniki.
Ponieważ zostało mi tylko połowę wymaganej ilości dżemu pomarańczowego, dołożyłam morelowego domowej produkcji.
Część mąki pszennej (drobno mielonej pełnoziarnistej) zastąpiłam mąką gryczaną, a połowę wody na syrop - świeżo wyciśniętym sokiem pomarańczowym.
Zapomniałam o planach pieczenia w tortownicy, ale na szczęście nie zapomniałam wyłożyć papierem keksówki. Czas pieczenia - 47 minut.
EDIT: