ptasie mleczko dla uzależnionych

[kasha]

2 żółtka
4 łyżki cukru
1 duży jogurt naturalny "Grecki" lub "Bałkański"
laska wanilii lub ekstrakt waniliowy

4-5 płaskich łyżeczek żelatyny

2 białka
4 łyżeczki cukru

Z 2 żółtek ucieram kogel mogel, stopniowo dodając cukier, który ma się całkowicie rozpuścić tworząc aksamitną gładź

Żelatynę zalewam niewielką ilością wody, gdy napęcznieje rozpuszczam ją w mikrofali lub w łaźni wodnej.

W osobnym naczyniu ubijam pianę z białek podsypując po łyżeczce cukru

Do masy żółtkowej dodaję środek laski wanilii lub 1 łyżeczkę ekstraktu waniliowego oraz jogurt i żelatynę.
całość dokładnie mieszam.

Następnie dodaję ubite na sztywno białka i całość energicznie mieszam (ubijaczem) rózgą elektryczną.
wlewam do przygotowanych naczyń i wstawiam do lodówki.

Deser szybko tężeje, więc po około 30 minutach robię polewę Cinki https://www.cincin.cc/index.php?showtopic=18276&hl=polewa
lecz nieco zwiększam ilość żelatyny

Jako wielbiciel delikatniejszej czekolady dodaję jeszcze kilka łyżek śmietany - cały czas mieszając patrzę czy całość uzyskała kolor mlecznej czekolady.
Polewam nią deser i znów go siup do lodówki.
po 30 minutach deser jest gotowy do spożycia

----------------
W pierwszej wersji do 2 żółtek dosypałam 1/2 szklanki cukru i musiałam się dość namęczyć by wmieszać tak dużą jego ilość i doprowadzić do idealnej gładkości,
deser wyszedł bardzo słodki ale też pyszny, puszysty, delikatny i mocno napowietrzony

oczywiście można też użyć gotowego jogurtu waniliowego lecz powinien on być raczej gęstszy niż rzadszy

 

[samanta]

Nie boję się, bo myję i sparzam jajka przed rozbiciem. A to ptasie mleczko łatwo mogą przerobić tak,że będę mogła go jeść. Wystarczy zamienić cukier słodzikiem. Dziękuję Kasiu

 

[Mała_Mi]

Ja sie absolutnie nie boję. Jedyne zagrożenie to zanieczyszczenia, które ze skorupki mogą sie dostać wewnątrz jajka przy rozbijaniu. Aby tego uniknąc wystarczy jajko umyć i sparzyć.

Fajny przepis, zapisuje do wypróbowania

Wreszcie będę mogła zjeść ptasie mleczko bez konieczności obierania, bo po prostu nie zrobię sobie polewy, co za luksus!

 

[moni20]

index.php?act=findpost&pid=977550Ja sie absolutnie nie boję. Jedyne zagrożenie to zanieczyszczenia, które ze skorupki mogą sie dostać wewnątrz jajka przy rozbijaniu. Aby tego uniknąc wystarczy jajko umyć i sparzyć.

Fajny przepis, zapisuje do wypróbowania

Wreszcie będę mogła zjeść ptasie mleczko bez konieczności obierania, bo po prostu nie zrobię sobie polewy, co za luksus!

obierasz ptasie mleczko z czeko ? nie smakuje Ci a bym z mila checia pogrubila czekolade na nich ... no tak gusta sa rozne co osoba to co innego

Kasha fajny przepis

 

[Marg]

index.php?act=findpost&pid=978301obierasz ptasie mleczko z czeko ? nie smakuje Ci a bym z mila checia pogrubila czekolade na nich ... no tak gusta sa rozne co osoba to co innego

A to nie jest tak, że najpierw się obgryza mleczko z czekolady, a potem delektuje nieskażonym środkiem??

Wypróbuję przepis, może wersja straciatella??

 

[Moi]

index.php?act=findpost&pid=978312A to nie jest tak, że najpierw się obgryza mleczko z czekolady, a potem delektuje nieskażonym środkiem??

Nie, tak się robi z delicjami

 

[Marg]

index.php?act=findpost&pid=978325Nie, tak się robi z delicjami

Z delicjami też

 

[Mała_Mi]

Otóż sprawa wygląda następująco

od dzieciństwa obieram ptasie mleczko z czekolady. Tak samo postępowałam z lodami bambino w czekoladzie. Na na tych dwóch produktach czekolada nie była nigdy potrzebna, zakłócała smak produktu właściwego. Tyle, że to z mleczka zjadałam, z takie wielkie płaty z lodów zostawiałam/
co do delicji, to one kiedyś były wyłącznie z pomarańczową galaretka, co mi strasznie! nie smakowało. Więc z delicji objadłam tylko brzeg biszkopta, zostawiając środek z galaretką

Ale to wszystko tłumaczy fakt, ze ja nigdy nie przepadałam za słodyczami, i do tej pory tez nie robią one na mnie dużego wrażenia. Za samą czekoladą tez nie przepadam. To znaczy - nie odbieram jej jako niesmaczną - owszem, nawet smaczna - ale nic mnie do niej nie ciągnie. Taką delicję zjadałam i zjadam jedną - teraz już z galaretką, bo robią wiśniowe i malinowe

Zatem, jeśli można zrobić mleczko bez zaburzającej jego smak czekolady ( dlaczego takiego nie produkują?

niech żyją big milki!) to chętnie spróbuję

 

[inula]

index.php?act=findpost&pid=978331Otóż sprawa wygląda następująco

od dzieciństwa obieram ptasie mleczko z czekolady. Tak samo postępowałam z lodami bambino w czekoladzie. Na na tych dwóch produktach czekolada nie była nigdy potrzebna, zakłócała smak produktu właściwego. Tyle, że to z mleczka zjadałam, z takie wielkie płaty z lodów zostawiałam/
co do delicji, to one kiedyś były wyłącznie z pomarańczową galaretka, co mi strasznie! nie smakowało. Więc z delicji objadłam tylko brzeg biszkopta, zostawiając środek z galaretką

Ale to wszystko tłumaczy fakt, ze ja nigdy nie przepadałam za słodyczami, i do tej pory tez nie robią one na mnie dużego wrażenia. Za samą czekoladą tez nie przepadam. To znaczy - nie odbieram jej jako niesmaczną - owszem, nawet smaczna - ale nic mnie do niej nie ciągnie. Taką delicję zjadałam i zjadam jedną - teraz już z galaretką, bo robią wiśniowe i malinowe

Zatem, jeśli można zrobić mleczko bez zaburzającej jego smak czekolady ( dlaczego takiego nie produkują?

niech żyją big milki!) to chętnie spróbuję

a ptasie od zawsze najpierw obgryzam z czeko by potem wbić kiełki w raj dla moich kubków smakowych

a co do delicji to ja też zjadam jedną ale paczkę, tę podwójną oczywiście

 

[Cinka]

index.php?act=findpost&pid=978331Otóż sprawa wygląda następująco

od dzieciństwa obieram ptasie mleczko z czekolady. Tak samo postępowałam z lodami bambino w czekoladzie. Na na tych dwóch produktach czekolada nie była nigdy potrzebna, zakłócała smak produktu właściwego. Tyle, że to z mleczka zjadałam, z takie wielkie płaty z lodów zostawiałam/
co do delicji, to one kiedyś były wyłącznie z pomarańczową galaretka, co mi strasznie! nie smakowało. Więc z delicji objadłam tylko brzeg biszkopta, zostawiając środek z galaretką

Ale to wszystko tłumaczy fakt, ze ja nigdy nie przepadałam za słodyczami, i do tej pory tez nie robią one na mnie dużego wrażenia. Za samą czekoladą tez nie przepadam. To znaczy - nie odbieram jej jako niesmaczną - owszem, nawet smaczna - ale nic mnie do niej nie ciągnie. Taką delicję zjadałam i zjadam jedną - teraz już z galaretką, bo robią wiśniowe i malinowe

Zatem, jeśli można zrobić mleczko bez zaburzającej jego smak czekolady ( dlaczego takiego nie produkują?

niech żyją big milki!) to chętnie spróbuję

Mogę się w zasadzie podpisać pod wszystkim co tu napisałaś

 

[Mała_Mi]

 

[moni20]

index.php?act=findpost&pid=978312A to nie jest tak, że najpierw się obgryza mleczko z czekolady, a potem delektuje nieskażonym środkiem??

Wypróbuję przepis, może wersja straciatella??

no mnie tak to wlasnie wygladalo

ile ja sie naobrgyzalam tej czekolady zawsze

 

[kasha]

też należę do klubu obskubywaczy mleczka