Strona główna
Fora
Nowe posty
Przeszukaj fora
Co nowego?
Nowe posty
Nowe komentarze profilowe
Ostatnia aktywność
Użytkownicy
Zarejestrowani użytkownicy
Aktualnie online
Nowe komentarze do profilów
Szukaj komentarzy do profilów
Logowanie
Rejestracja
Szukaj
Szukaj wyłącznie po tytułach wątków
Przez:
Szukaj wyłącznie po tytułach wątków
Przez:
Nowe posty
Przeszukaj fora
Menu
Aplikacja forum
Instaluj
Odpowiedź w wątku
Strona główna
Fora
Przepisy
Słodkości
Ciasteczka
Ptysie porzeczkowe
JavaScript is disabled. For a better experience, please enable JavaScript in your browser before proceeding.
Twoja przeglądarka jest nieaktualna i może wyświetlać tę stronę nieprawidłowo.
Powinieneś zaktualizować ją lub skorzystać z
alternatywnej przeglądarki
.
Wiadomość
<blockquote data-quote="seniorka" data-source="post: 872384" data-attributes="member: 10341"><p>Ja z reguły już nie piekę, odkąd nie mogę dojść do porozumienia z moim piekarnikiem, no i kto to miałby zjadać? Ale w tym przepisie z Burdy - Agencja Muza, skusiła mnie niewielka liczba tych ciasteczek, bo zaledwie 6, a dodatkowo mogłam podjąć nimi moją zaprzyjażnioną sąsiadkę. Koszt i ilość składników też niewielkie - same zalety.</p><p><strong>Składniki</strong></p><p>1/8 litra (pół szklanki) mleka</p><p>3 dkg masła</p><p>8 dkg mąki</p><p>2 jajka</p><p>38 dkg czerwonych porzeczek</p><p>2 łyżki cukru</p><p>1/8 litra (pół szklanki) śmietanki kremówki</p><p></p><p>Mleko, masło i sól, zagotowujemy w rondlu, dodajemy przesianą mąkę i mieszamy drewnianą łyżką, aż ciasto będzie odchodzić od dna rondelka. Wtedy zdejmujemy rondel z ognia, wbijamy jedno jajko i wcieramy je dokładnie w ciasto, z drugim robimy to samo po schłodzeniu ciasta. Blachę zwilżamy wodą i wyciskamy szprycką ptysie. Tak zwaną lukrownicę, albo jak ja mówię szpryckę kupiłam lata temu od Rosjanki na bazarze przy placu Szembeka i służy mi doskonale przez te wszystkie lata. Teraz są w dużych ilościach w supermarketach i taki wydatek bardzo sie opłaca, bo przydaje się w kuchni bardzo często. Ale odbiegłam od tematu.</p><p>Blachę z ptysiami wsuwamy do nagrzanego do 220 st.piekarnika. Zgodnie z przepisem ustawiłam ruszt z blachą na dolnym poziomie, tylko nie wiedziałam, czy mam włączyć grzałki góra - dół, czy tylko samą górę. W rezultacie braku jasnej informacji w przepisie na ten temat, piekłam ptysie przez 30 minut, włączając na połowę tego czasu grzanie góra-dół, a na pozostałe 15 minut tylko grzanie górne. Potem pozostawiłam je jeszcze przez 5 minut przy otwartych drzwiczkach piekarnika.</p><p>Kiedy trochę przestygły rozcięłam je szczypcami (nieocenione okazały się szczypce do drobiu) na dwie połówki - górną i dolną. Porzeczki umyłam już wcześniej i po osuszeniu posypałam cukrem. Teraz tylko ubiłam śmietankę, napełniłam ptysie śmietanką i porzeczkami, przykryłam wierzchami, podałam aromatyczną herbatę i można było zjeść ten poobiedni deser. </p><p>Ale kiedy sie do tego zabierałyśmy, spojrzałyśmy na siebie i krztusząc się ze śmiechu odstawiłyśmy talerzyki. No bo czy któraś z nas dobrze zapamiętała jak należy jeść ptysie, żeby nie uchybić etykiecie dyplomatycznej propagowanej przez jedną z pierwszych dam Rzeczpospolitej? W rezultacie, starając sie bardzo, zjadłyśmy w ramach ćwiczeń po trzy ptysie. Były wyśmienite.</p></blockquote><p></p>
[QUOTE="seniorka, post: 872384, member: 10341"] Ja z reguły już nie piekę, odkąd nie mogę dojść do porozumienia z moim piekarnikiem, no i kto to miałby zjadać? Ale w tym przepisie z Burdy - Agencja Muza, skusiła mnie niewielka liczba tych ciasteczek, bo zaledwie 6, a dodatkowo mogłam podjąć nimi moją zaprzyjażnioną sąsiadkę. Koszt i ilość składników też niewielkie - same zalety. [B]Składniki[/B] 1/8 litra (pół szklanki) mleka 3 dkg masła 8 dkg mąki 2 jajka 38 dkg czerwonych porzeczek 2 łyżki cukru 1/8 litra (pół szklanki) śmietanki kremówki Mleko, masło i sól, zagotowujemy w rondlu, dodajemy przesianą mąkę i mieszamy drewnianą łyżką, aż ciasto będzie odchodzić od dna rondelka. Wtedy zdejmujemy rondel z ognia, wbijamy jedno jajko i wcieramy je dokładnie w ciasto, z drugim robimy to samo po schłodzeniu ciasta. Blachę zwilżamy wodą i wyciskamy szprycką ptysie. Tak zwaną lukrownicę, albo jak ja mówię szpryckę kupiłam lata temu od Rosjanki na bazarze przy placu Szembeka i służy mi doskonale przez te wszystkie lata. Teraz są w dużych ilościach w supermarketach i taki wydatek bardzo sie opłaca, bo przydaje się w kuchni bardzo często. Ale odbiegłam od tematu. Blachę z ptysiami wsuwamy do nagrzanego do 220 st.piekarnika. Zgodnie z przepisem ustawiłam ruszt z blachą na dolnym poziomie, tylko nie wiedziałam, czy mam włączyć grzałki góra - dół, czy tylko samą górę. W rezultacie braku jasnej informacji w przepisie na ten temat, piekłam ptysie przez 30 minut, włączając na połowę tego czasu grzanie góra-dół, a na pozostałe 15 minut tylko grzanie górne. Potem pozostawiłam je jeszcze przez 5 minut przy otwartych drzwiczkach piekarnika. Kiedy trochę przestygły rozcięłam je szczypcami (nieocenione okazały się szczypce do drobiu) na dwie połówki - górną i dolną. Porzeczki umyłam już wcześniej i po osuszeniu posypałam cukrem. Teraz tylko ubiłam śmietankę, napełniłam ptysie śmietanką i porzeczkami, przykryłam wierzchami, podałam aromatyczną herbatę i można było zjeść ten poobiedni deser. Ale kiedy sie do tego zabierałyśmy, spojrzałyśmy na siebie i krztusząc się ze śmiechu odstawiłyśmy talerzyki. No bo czy któraś z nas dobrze zapamiętała jak należy jeść ptysie, żeby nie uchybić etykiecie dyplomatycznej propagowanej przez jedną z pierwszych dam Rzeczpospolitej? W rezultacie, starając sie bardzo, zjadłyśmy w ramach ćwiczeń po trzy ptysie. Były wyśmienite. [/QUOTE]
Wprowadź cytat...
Weryfikacja
Odpowiedz
Strona główna
Fora
Przepisy
Słodkości
Ciasteczka
Ptysie porzeczkowe
Top
Bottom