- Paź 10, 2004
- 37,718
- 1
- 0
Robiłam już rok temu z powodu nadmiaru tych warzywek na dzialce - nie bylismy w stanie przejeść to kombinowałam
Zalewa - ilośc na oko, bo w sumie zalezy ile rzodkiewek mamy.
woda
ocet
sól
liść laurowy
3-4 ziarenka ziela angielskiego
Woda (żeby zakryc rzodkiewki), ocet - ja lubie kwasne, wiec ok. pół szklanki, sól do smaku, liscie, ziela zagotowac. Dodać rzodkiewki podzielone na cząstki - połówki albo ćwiartki jak rzodkiewka większa. Zagotować wszystko chwilkę razem. Przełożyć do słoików. Zakręcić. Odwrócić słoiki do góry nogami i dać wystygnąć do rana
Pyszne kilka dni po zrobieniu - chrupiące ale...ostatnio byłam u rodziców i mama mi przypomniala ,ze od zeszlego roku stoi słoik pod ławką w kuchni... Toż to niebo w gębie było... Mięciutkie, kwasowe. Pyszne.
Nawet zdjecie mam tych zeszłorocznych

Zalewa - ilośc na oko, bo w sumie zalezy ile rzodkiewek mamy.
woda
ocet
sól
liść laurowy
3-4 ziarenka ziela angielskiego
Woda (żeby zakryc rzodkiewki), ocet - ja lubie kwasne, wiec ok. pół szklanki, sól do smaku, liscie, ziela zagotowac. Dodać rzodkiewki podzielone na cząstki - połówki albo ćwiartki jak rzodkiewka większa. Zagotować wszystko chwilkę razem. Przełożyć do słoików. Zakręcić. Odwrócić słoiki do góry nogami i dać wystygnąć do rana

Pyszne kilka dni po zrobieniu - chrupiące ale...ostatnio byłam u rodziców i mama mi przypomniala ,ze od zeszlego roku stoi słoik pod ławką w kuchni... Toż to niebo w gębie było... Mięciutkie, kwasowe. Pyszne.

Nawet zdjecie mam tych zeszłorocznych

