Strona główna
Fora
Nowe posty
Przeszukaj fora
Co nowego?
Nowe posty
Nowe komentarze profilowe
Ostatnia aktywność
Użytkownicy
Zarejestrowani użytkownicy
Aktualnie online
Nowe komentarze do profilów
Szukaj komentarzy do profilów
Logowanie
Rejestracja
Szukaj
Szukaj wyłącznie po tytułach wątków
Przez:
Szukaj wyłącznie po tytułach wątków
Przez:
Nowe posty
Przeszukaj fora
Menu
Aplikacja forum
Instaluj
Odpowiedź w wątku
Strona główna
Fora
Przepisy
Do karafki i słoika
Wysoko- i niskoprocentowe
Sloe Gin - nalewka z tarniny
JavaScript is disabled. For a better experience, please enable JavaScript in your browser before proceeding.
Twoja przeglądarka jest nieaktualna i może wyświetlać tę stronę nieprawidłowo.
Powinieneś zaktualizować ją lub skorzystać z
alternatywnej przeglądarki
.
Wiadomość
<blockquote data-quote="Jan K" data-source="post: 1210787" data-attributes="member: 14873"><p>Kiedyś obiecałem, że napisze tutaj przepis, więc się wywiązuję.</p><p></p><p>Sloe Gin to nalewka z owoców tarniny na bazie ginu. Od razu uprzedzam, że nie każdemu ten trunek smakuje, bo ma bardzo charakterystyczny, złożony, kwaśno-cierpki smak. Moim zdaniem jest to nalewka idealna, jedna z najsmaczniejszych rzeczy jakie piłem w życiu, robię co roku coraz większe ilości, ale żeby potem nie było, że nie ostrzegałem!</p><p></p><p>Tarninę należy kupić mniej więcej teraz, czyli w okolicach pierwszych przymrozków. Najlepiej spytać sprzedawcę, czy była już na krzaku przemrożona, ale generalnie dla wszystkiego po kupnie lepiej wrzucić ją do zamrażarki na jedną noc - zamrożenie i rozmrożenie sprawia, że owoce puszczają soki, co jest jak najbardziej pożądane <img src="https://www.cincin.cc/style_emoticons/cincin/icon_smile.gif" alt="" class="fr-fic fr-dii fr-draggable " style="" /></p><p>Jeżeli chodzi o gin - nie ma większego znaczenia jakiej będzie marki, zdecydowanie nie warto za dużo inwestować, bo potem i tak nie czuć różnicy. Próbowałem już z ginami z różnych półek cenowych, różnicy nie wyczułem. Ja w tym roku użyłem ginu Seagram's, ale to tylko dlatego, że tylko ten był w okolicznej Biedronce. Można nawet użyć Lubuskiego.</p><p>No, to teraz sam przepis:</p><p></p><p><span style="font-size: 26px"><strong>Sloe Gin</strong></span></p><p></p><p><u>Składniki:</u></p><p>500g przemrożonych owoców tarniny</p><p>125g cukru</p><p>750ml ginu</p><p>2-3 krople ekstraktu migdałowego</p><p></p><p><u>Przygotowanie:</u></p><p>1. Owoce przebrać (mogą być pęknięte, żeby tylko nie były zepsute) i opłukać (jak się wrzuci do wody, to listki i inne brudy powinny wypłynąć na powierzchnię). Nie ma potrzeby usuwania ogonków.</p><p>2. Wsypać przebrane (i przemrożone!) owoce do dużego słoja.</p><p>3. Podziabać owoce w słoju widelcem, niekoniecznie dokładnie - przemrożone owoce i tak puszczą soki, ale ja i tak je dziabam widelcem, bo się stresuję że za słabo zmroziłem <img src="https://www.cincin.cc/style_emoticons/cincin/icon_smile.gif" alt="" class="fr-fic fr-dii fr-draggable " style="" /></p><p>4. Wsypać cukier. Tutaj uwaga - w takich proporcjach nalewka będzie stosunkowo kwaśna, ale na początek zdecydowanie nie polecam sypać więcej cukru niż w przepisie. Nadmierna słodycz po prostu zabije aromat i smak tarniny, więc proponuję zrobić z taką ilością cukru jak w przepisie, a najwyżej za rok korygować do własnego smaku.</p><p>5. Wlać ekstrakt migdałowy. Jeżeli ktoś nie ma ekstraktu, to można tak naprawdę wkroplić odrobinę takiego klasycznego &quot;aromatu migdałowego&quot;. Potem w nalewce nie czuć samych migdałów (bo i ekstraktu używamy malutko), używa się ich do wydobycia orzechowej nutki z owoców.</p><p>6. Zalać wszystko alkoholem i porządnie wymieszać.</p><p>7. Odstawić w ciemne (koniecznie, z dala od źródeł światła!) i chłodne miejsce.</p><p>8. Codziennie mieszać aż do całkowitego rozpuszczenia się cukru (ok. tydzień), potem zostawić w chłodnym miejscu.</p><p>9. Nalewkę należy przelać przez sito (lub bardziej wyrafinowane systemy filtrów, mi tam odrobina mętności nie szkodzi) najwcześniej po 3 miesiącach, najpóźniej po 12 (nigdy dłużej). Ja zazwyczaj filtruję po ok. 6 miesiącach.</p><p>10. Przefiltrowaną i zabutelkowaną nalewkę odstawić do dojrzewania tak długo jak wytrzymamy. Pełen smak &quot;wychodzi&quot; dopiero po ok. 12 miesiącach od nastawienia, akurat w porę, gdy robimy następną porcję <img src="https://www.cincin.cc/style_emoticons/cincin/icon_smile.gif" alt="" class="fr-fic fr-dii fr-draggable " style="" /></p><p></p><p>No i to tyle. Jeszcze obowiązkowo zdjęcia - owoce (kupione, trochę wstyd, na allegro), nastawiona dzisiaj nalewka tegoroczna oraz zeszłoroczna w kieliszku - mniam.</p></blockquote><p></p>
[QUOTE="Jan K, post: 1210787, member: 14873"] Kiedyś obiecałem, że napisze tutaj przepis, więc się wywiązuję. Sloe Gin to nalewka z owoców tarniny na bazie ginu. Od razu uprzedzam, że nie każdemu ten trunek smakuje, bo ma bardzo charakterystyczny, złożony, kwaśno-cierpki smak. Moim zdaniem jest to nalewka idealna, jedna z najsmaczniejszych rzeczy jakie piłem w życiu, robię co roku coraz większe ilości, ale żeby potem nie było, że nie ostrzegałem! Tarninę należy kupić mniej więcej teraz, czyli w okolicach pierwszych przymrozków. Najlepiej spytać sprzedawcę, czy była już na krzaku przemrożona, ale generalnie dla wszystkiego po kupnie lepiej wrzucić ją do zamrażarki na jedną noc - zamrożenie i rozmrożenie sprawia, że owoce puszczają soki, co jest jak najbardziej pożądane [IMG]https://www.cincin.cc/style_emoticons/cincin/icon_smile.gif[/IMG] Jeżeli chodzi o gin - nie ma większego znaczenia jakiej będzie marki, zdecydowanie nie warto za dużo inwestować, bo potem i tak nie czuć różnicy. Próbowałem już z ginami z różnych półek cenowych, różnicy nie wyczułem. Ja w tym roku użyłem ginu Seagram's, ale to tylko dlatego, że tylko ten był w okolicznej Biedronce. Można nawet użyć Lubuskiego. No, to teraz sam przepis: [SIZE=18][B]Sloe Gin[/B][/SIZE] [U]Składniki:[/U] 500g przemrożonych owoców tarniny 125g cukru 750ml ginu 2-3 krople ekstraktu migdałowego [U]Przygotowanie:[/U] 1. Owoce przebrać (mogą być pęknięte, żeby tylko nie były zepsute) i opłukać (jak się wrzuci do wody, to listki i inne brudy powinny wypłynąć na powierzchnię). Nie ma potrzeby usuwania ogonków. 2. Wsypać przebrane (i przemrożone!) owoce do dużego słoja. 3. Podziabać owoce w słoju widelcem, niekoniecznie dokładnie - przemrożone owoce i tak puszczą soki, ale ja i tak je dziabam widelcem, bo się stresuję że za słabo zmroziłem [IMG]https://www.cincin.cc/style_emoticons/cincin/icon_smile.gif[/IMG] 4. Wsypać cukier. Tutaj uwaga - w takich proporcjach nalewka będzie stosunkowo kwaśna, ale na początek zdecydowanie nie polecam sypać więcej cukru niż w przepisie. Nadmierna słodycz po prostu zabije aromat i smak tarniny, więc proponuję zrobić z taką ilością cukru jak w przepisie, a najwyżej za rok korygować do własnego smaku. 5. Wlać ekstrakt migdałowy. Jeżeli ktoś nie ma ekstraktu, to można tak naprawdę wkroplić odrobinę takiego klasycznego "aromatu migdałowego". Potem w nalewce nie czuć samych migdałów (bo i ekstraktu używamy malutko), używa się ich do wydobycia orzechowej nutki z owoców. 6. Zalać wszystko alkoholem i porządnie wymieszać. 7. Odstawić w ciemne (koniecznie, z dala od źródeł światła!) i chłodne miejsce. 8. Codziennie mieszać aż do całkowitego rozpuszczenia się cukru (ok. tydzień), potem zostawić w chłodnym miejscu. 9. Nalewkę należy przelać przez sito (lub bardziej wyrafinowane systemy filtrów, mi tam odrobina mętności nie szkodzi) najwcześniej po 3 miesiącach, najpóźniej po 12 (nigdy dłużej). Ja zazwyczaj filtruję po ok. 6 miesiącach. 10. Przefiltrowaną i zabutelkowaną nalewkę odstawić do dojrzewania tak długo jak wytrzymamy. Pełen smak "wychodzi" dopiero po ok. 12 miesiącach od nastawienia, akurat w porę, gdy robimy następną porcję [IMG]https://www.cincin.cc/style_emoticons/cincin/icon_smile.gif[/IMG] No i to tyle. Jeszcze obowiązkowo zdjęcia - owoce (kupione, trochę wstyd, na allegro), nastawiona dzisiaj nalewka tegoroczna oraz zeszłoroczna w kieliszku - mniam. [/QUOTE]
Wprowadź cytat...
Weryfikacja
Odpowiedz
Strona główna
Fora
Przepisy
Do karafki i słoika
Wysoko- i niskoprocentowe
Sloe Gin - nalewka z tarniny
Top
Bottom