- Wrz 23, 2008
- 17,694
- 97
- 48
Tak się składa, że nie lubię Halloween, a raczej tego, co z niego zostało.
Dawno temu obchodzony był przez starożytnych Celtów festiwal Samhain, czyli koniec lata i jednocześnie celtycki Nowy Rok. Celtowie wierzyli, że tego dnia na ziemię schodzą duchy zmarłych. Przygotowywali dla nich specjalne jadło. Kiedy nastał Kościół katolicki, duchowni zamienili Samhain na Dzień Wszystkich Świętych czyli All-Hallows Even. Namówili wiernych, by oddawali jadło biednym, zamiast żywić pogańskie duchy. I tak pojawił się zwyczaj „going-a-souling”, biedni wyruszali na obchód domostw z prośbą o żywność. I otrzymywali „soul cakes”. Każde takie ciastko reprezentowało czyjąś duszę, która szukała swojej drogi w zaświaty. Rozdawanie ciastek pomagało zagubionym duszom znaleźć ich miejsce po drugiej stronie. Tradycja chrześcijańska dołożyła im ozdobę w kształcie krzyża. Potem z obyczaju "going-a-souling" powstał znany nam dzisiaj „trick or treat”.*
Aha - zaczęłam się w tej historii grzebać, kiedy usłyszałam "Soul Cake" z najnowszej płyty Stinga.
Soul cakes
560 g mąki
150 g drobnego cukru
150 g miękkiego masła
4 żółtka
Szczypta szafranu
1 łyżka przyprawy do piernika (w oryginale mixed spice)
1 łyżeczka zmielonego ziela angielskiego
3 łyżki suszonych porzeczek (żurawina czy rodzynki też ujdą)
Ok. 50-60 ml mleka Piekarnik nagrzać do 180C. Blachę do pieczenia wyłożyć pergaminem.
Szafran rozgnieść w moździerzu z odrobiną mleka. Masło ubić na pianę z cukrem. Żółtka rozbić i dodawać po odrobinie do masy maślanej, za każdym razem ubijając wszystko razem mikserem. Do tej mikstury dodać przesianą mąkę z przyprawami, szafran i żurawiny – wymieszać. Na koniec dodać mleko i zagnieść miękke ciasto – dodawać mleko w miarę potrzeby.
Wyrzucić ciasto na stolnicę i formować ciastka o średnicy ok. 5-6 cm. Zrobić na nich znak krzyża. Piec ok. 20-25 minut, lub do zbrązowienia. Studzić najpierw na blaszce przez ok. 10 minut, potem na kratce. Wychodzi ok. 30 ciastek.
Idealny dodatek do grzanego wina. Powiem szczerze, że nie spodzewałam się, że są takie smaczne.
Źródło
*spotkałam kilka alternatywnych historii soul cakes, ta spodobała mi się najbardziej.
Dawno temu obchodzony był przez starożytnych Celtów festiwal Samhain, czyli koniec lata i jednocześnie celtycki Nowy Rok. Celtowie wierzyli, że tego dnia na ziemię schodzą duchy zmarłych. Przygotowywali dla nich specjalne jadło. Kiedy nastał Kościół katolicki, duchowni zamienili Samhain na Dzień Wszystkich Świętych czyli All-Hallows Even. Namówili wiernych, by oddawali jadło biednym, zamiast żywić pogańskie duchy. I tak pojawił się zwyczaj „going-a-souling”, biedni wyruszali na obchód domostw z prośbą o żywność. I otrzymywali „soul cakes”. Każde takie ciastko reprezentowało czyjąś duszę, która szukała swojej drogi w zaświaty. Rozdawanie ciastek pomagało zagubionym duszom znaleźć ich miejsce po drugiej stronie. Tradycja chrześcijańska dołożyła im ozdobę w kształcie krzyża. Potem z obyczaju "going-a-souling" powstał znany nam dzisiaj „trick or treat”.*
Aha - zaczęłam się w tej historii grzebać, kiedy usłyszałam "Soul Cake" z najnowszej płyty Stinga.

Soul cakes
560 g mąki
150 g drobnego cukru
150 g miękkiego masła
4 żółtka
Szczypta szafranu
1 łyżka przyprawy do piernika (w oryginale mixed spice)
1 łyżeczka zmielonego ziela angielskiego
3 łyżki suszonych porzeczek (żurawina czy rodzynki też ujdą)
Ok. 50-60 ml mleka Piekarnik nagrzać do 180C. Blachę do pieczenia wyłożyć pergaminem.
Szafran rozgnieść w moździerzu z odrobiną mleka. Masło ubić na pianę z cukrem. Żółtka rozbić i dodawać po odrobinie do masy maślanej, za każdym razem ubijając wszystko razem mikserem. Do tej mikstury dodać przesianą mąkę z przyprawami, szafran i żurawiny – wymieszać. Na koniec dodać mleko i zagnieść miękke ciasto – dodawać mleko w miarę potrzeby.
Wyrzucić ciasto na stolnicę i formować ciastka o średnicy ok. 5-6 cm. Zrobić na nich znak krzyża. Piec ok. 20-25 minut, lub do zbrązowienia. Studzić najpierw na blaszce przez ok. 10 minut, potem na kratce. Wychodzi ok. 30 ciastek.
Idealny dodatek do grzanego wina. Powiem szczerze, że nie spodzewałam się, że są takie smaczne.
Źródło
*spotkałam kilka alternatywnych historii soul cakes, ta spodobała mi się najbardziej.