Szarlotka z babcinego przepisu

[BeataSz]

Krysia obiecała wypróbować więc wstawiam przepis znaleziony niedawno w babcinych szpargałach:

2 szklanki mąki
1/2 kostki smalcu
1/2 kostki margaryny
2 jajka
3/4 szklanki cukru
pół proszku do pieczenia ( chyba pół paczki, ale nie wiem jakiej, myślę, że takiej małej)
3 łyżki śmietany

na karteluszce nic więcej nie napisano-dowód poniżej

, ale zagniatanie kruchego tradycyjne zapewne, pieczenie również.

 

[Krystyna9]

Kochana jesteś

jeszcze nie wiem czy tylko spód (ale chyba nie) i jabłka na wierzch czy spód i wierzch (cały albo kratka) ciastowy. Pewnikiem w tortownicy 26cm zrobię. J U T R O a może jeszcze dzisiaj ?

 

[Krystyna9]

a możemy nazwać to ciasto "wystrzałowa szarlotka" ?

Siedzi już w piekarniku. A było to tak: jajka miałam wielgie to wzięłam 1 całe i 1 żółtko. Smalcu było ciupinkę mniej (do sklepu nie chce mi się iść, bo wyglądam dzisiaj strasznie), więc dałam tę ciupinkę więcej margaryny. Cukier puder w ilości 4 łyżek z czubkiem. Ciasto cudnie się zagniotło i było niesamowicie plastyczne, pięknie się rozwałkowało.
Wyjęłam słoik z jabłkami i otworzyłam. A właściwie troszkę tylko przekręciłam nakrętkę a reszta cudnie mi wystrzeliła , zdobiąc mnie i całą kuchnię winnym musem jabłkowym. Sprzątania do cholery i ciut ciut, bo winny mus miał duży odrzut.
No to wzięłam drugi słoik. Ten był dobry, ino tylko trochę mało mi się widziało, więc na wierzch poukładałam ćwiartki śliwek (kilka sztuk raptem miałam). Całość pokryłam ciastem rozwałkowanym, które troszkę podziubałam widelcem aby ulatywała para. Za 50 minut wyjmę z piekarnika. Nie mam pojęcia tylko czy zdjęcie mi wyjdzie, bo zaś nalazły wielgachne czarne chmury i zrobiło się całkiem ciemno. Właśnie lunęło deszczem

 

[BeataSz]

Ależ Ty jesteś prędka Krysiu

możemy ją nazwać "wystrzałowa", ale wolałabym aby to związane z jej smakiem było aniżeli z wystrzelonymi ze słoja jabłkami

czekam z niecierpliwością na werdykt.

 

[martyna22a]

Krystyna Ty strus pedziwiatr jestes, szkoda ze nie mieszkam gdzies naprzeciwko, czekam na zdjecia (bez wzgledu na pogode cyknij)

 

[Krystyna9]

patrząc na cudownie miękkie i plastyczne ciasto, to i smak też będzie wystrzałowy

jeszcze troszkę musi posiedzieć w piecu. za jakieś 20 minut wyjmę ja

index.php?act=findpost&pid=1020909na karteluszce nic więcej nie napisano-dowód poniżej

, ale zagniatanie kruchego tradycyjne zapewne, pieczenie również.

Pokaż załącznik 56134

Wrąbałam do miski najpierw mąkę z proszkiem i ciupinką soli oraz oba tłuszcze i cukier puder. Posiekałam. Dodałam jajca i śmietanę, krótko posiekałam a potem zlepiłam do kupy wszystko. Wywaliłam na blat posypany mąką i krótko zagniotłam. Robi się błyskawicznie.

Wyjęłam z piekarnika. Pachnie obłędnie. Niech no tylko trochę przestygnie to wyjmę i ukroję. Teraz boję się, że jabłka mogą popłynąć.

 

[Krystyna9]

prosto z pieca

 

[Spes]

Dokładnie taka szarlotkę piecze sie u mnie...Bardzo stary przepis od tzw. "wschodniaczki". Juz kilka pokolen mojej rodziny piecze je. Jedno co zmieniłam, to ciasto mikserem kręcę..puszyste i mięciutkie po upieczeniu ....
Daję na spód i wierzch do szarlotki, makowca, ze sliwkami a nawet sernika.
Bardzo polecam!!
I jeszcze jedno..uzywamy mąki krupczatki i jeżeli nie ma tyle smalcu, to wystarczy choc jedna łyżka..w sumie z margaryną daje 1 kostkę tłuszczu na pół kilo mąki.

Krysiu..jeszcze pachnie...

 

[BeataSz]

oj! piękna!

ja to zawsze zanim przestygnie to chociaż kawałeczek samego ciasta z brzeżku sobie skubnę, żeby sprawdzić czy kruche należycie. Z takiej gorącej to szkoda żeby jabłka wypłynęły, więc czekać trzeba cierpliwie. Ale wiesz, że chyba zapach czuję u siebie...

 

[Krystyna9]

ukroiłam. Chyba trochę "przedobrzyłam" z ilością jabłek

 

[BeataSz]

lubię takie przedobrzenie, ależ mi ślinka leci-i te śliwki dodają koloru.
A jak w smaku, porównywalna z tą moją maminą?

 

[Krystyna9]

zeżarłam już ten kawałek. Przepyszna jest po prostu. Ciasto cudownie kruche a jednocześnie nie jest spieczone/kruche. Na pewno nie jest to ciasto puszyste, jak pisze Spes. Jest kruche i delikatne. Oj, szybko ono zniknie ze stołu

Beata, spokojnie można ją nazwać wystrzałową , właśnie dla jej smaku.
Aha, te śliwki w jabłkach to całkiem niegłupi pomysł. Gdyby nie to , że wydawało mi się iż jabłek zbyt mało i dowaliłam te śliwki, to sama z siebie chyba nie zrobiła bym takiego połączenia. A jest pyszniaste

edit

podobna w smaku do maminej, tylko chyba jest bardziej delikatna a przy tym jednocześnie super krucha. Polecam każdemu

 

[Krystyna9]

wyżarłam jabłka, żeby pokazać strukturę ciasta



(niestety zdjęcia na forum są sporo gorszej jakości niż na moim dysku)

 

[BeataSz]

dziękuję Krysiu za wypróbowanie i za komentarz zarówno słowny jak i zdjęciowy-zdjęcia są super

Ciasto lubię właśnie kruche a nie puszyste ( puszyste do biszkoptowe ma być

)

 

[martyna22a]

mam slinotok

wyglada super zeby nie to ze brak margaryny w domu to juz bym gniotla

 

[BeataSz]

ja się ubrałam i poszłam do sklepu po śliwki, żeby zrobić tak jak Krysia -zgapiłam wszystko i już siedzi w piecu

Krysia to umie na mnie wpłynąć

a rano mówiłam, że nie wiem kiedy wypróbuję przepis...

 

[jaxja]

Moja mama do szarlotki używa dokładnie tych samych składników. Robi jednak zawsze "na oko", więc nie znam proporcji.

 

[Krystyna9]

index.php?act=findpost&pid=1021000Moja mama do szarlotki używa dokładnie tych samych składników. Robi jednak zawsze "na oko", więc nie znam proporcji.

podane przez babcię Beaty, są po prostu doskonałe.

Beata, jestem pewna że będziesz babcię wychwalała (pewnie i tak ją wychwalasz

) pod niebiosa za tę szarlotkę. Ale dobrze, że napisałaś o tych karteluszkach

 

[BeataSz]

rzeczywiście wyborna wyszła, ciasto na wierzch trochę za grube zrobiłam, ale jest wspaniale kruche
no i przedobrzyłam ze śliwkami ( bardziej śliwkowe jest niż jabłkowe

)