kawazmlekiem @ 1 Jan 2014 napisał:index.php?act=findpost&pid=1493611Moniaku, u Was, czyli?Świętokrzyskie.
Tu bardziej o ekonomię jezyka chodzi, czyli nie nagadać się, ale powiedzieć i dogadać się z innym. Kilo jest ekonomiczniejsze niż kilogram.
JotHa @ 1 Jan 2014 napisał:index.php?act=findpost&pid=1493631Hmmm... no nie wiem, mnie nie zrozumiano w centralnej cześci kraju z 'kilo'. Że to domyślnie, skrótowo, to i owszem, do mnie jakoś tam przemawia. W mowie potocznej pewnie używano 'deko' i 'kilo' najczęsciej jako jednostki masy i nie było potrzeby mówić o innych bajtach, dżulach, watach.
W Łodzi często slyszę w sklepach "kilo, deko" i każdy wie o co chodzi.
polonistka @ 29 Jan 2014 napisał:index.php?act=findpost&pid=1502093Ale "deko", w przeciwieństwie do "kilo" jest błędem językowymPowinno być: "deka": pięć deka czekolady, jako skrót od "dekagramów".
"Poproszę mleka pięć deka" i zagadka - z czego to cytat?
małgośka79 @ 29 Jan 2014 napisał:
Jeśli podoba Ci się forum i chciałbyś nas wesprzeć, po prostu kup nam kawę.
W ramach podziękowania zmienimy Twoje konto na wolne od reklam.