Strona główna
Fora
Nowe posty
Przeszukaj fora
Co nowego?
Nowe posty
Nowe komentarze profilowe
Ostatnia aktywność
Użytkownicy
Zarejestrowani użytkownicy
Aktualnie online
Nowe komentarze do profilów
Szukaj komentarzy do profilów
Logowanie
Rejestracja
Szukaj
Szukaj wyłącznie po tytułach wątków
Przez:
Szukaj wyłącznie po tytułach wątków
Przez:
Nowe posty
Przeszukaj fora
Menu
Aplikacja forum
Instaluj
Odpowiedź w wątku
Strona główna
Fora
Przepisy
Kuchenne ABC
Sztuka kulinarna i obyczaje
JavaScript is disabled. For a better experience, please enable JavaScript in your browser before proceeding.
Twoja przeglądarka jest nieaktualna i może wyświetlać tę stronę nieprawidłowo.
Powinieneś zaktualizować ją lub skorzystać z
alternatywnej przeglądarki
.
Wiadomość
<blockquote data-quote="seniorka" data-source="post: 1505674" data-attributes="member: 10341"><p>To &quot;jutro&quot; nastalo już w tej chwili. Przechodzimy do następnej części tematu. Zostańcie z nami.</p><p></p><p><strong>Toaleta &#8212; środki kosmetyczne (t. j . do zachowania wdzięków*) i zdrowotne.</strong></p><p></p><p>Toaleta odgrywa wszędzie ważną rolę; nie powinna jednak zbyt wiele czasu zabierać gospodyniom, które mają nie mało zatrudnień! Ich toaletę ma cechować prostota i dobry gust; nie idzie przecie za tem, aby strój niewieści miał być zaniedbanym. Gospdyni po ułatwieniu się z porządkiem domowym i zwiedzeniu kuchni zajmie się toaletą, która jej ma służyć na cały dzień; przytem nie należy się trzymać ściśle &#187;wymagań najnowszej mody&#171;, często &#8212; niewygodnej, śmiesznej i przemijającej, a nieraz wielce kosztownej.</p><p>Strój niewieści ma odpowiadać zamożności domu; fatałaszki nie powinny nigdy mieć miejsca w garderobie rozsądnej i oszczędnej gospodyni, ale rzeczy &#8212; trwałe, piękne, użyteczne, chociażby drożej kosztowały. </p><p>Włos &#8212;uczesany pięknie, sznurówka wygodna, nie zaś ciasny gorset, tak fatalnie wpływający na zdrowie nie przystoi każdej niewieście, a zwłaszcza gospodyni domu i matce. Ta reforma powinna być jak najprędzej zaprowadzona: kok nie ubiera nie podnosi wdzięków (jak nasze panie mniemają), lecz je szpeci.</p><p>*) Ze znakomitego dzieła kucharskiego i kosmetycznego : Zebranie potraw i tajemnic gospodarskichy przez K. Czerneckiego, kuchmistrza księcia - wojewody Lubomirskiego. Kraków 1683 r. z uwzględnieniem wielu dzieł lekarskich.</p><p></p><p>Z wyjątkiem poranku, który ma przywilej ubrania nóżek w pantofelki &#8212; te, choćby najwytworniejsze nie powinny być używane w ciągu dnia, choćby mogły stanowić wygódkę;</p><p>południe dopomina się o trzewiczek i czystą pończoszkę.</p><p>Niewiasty &#8212; czy to młode, lub w późniejszym wieku powinny dbać o czystość, ład i pewien stopień wytworności (elegancyi) w ubiorze: gość, tak częsty w domu nie powinien nigdy dostrzedz zaniedbania w ubiorze niewieścim.</p><p>Pani domu zresztą, choćby nie odbierała żadnych wizyt, ubierać się powinna dla siebie samej, dla męża; niewiasta bowiem, chcąc utrzymać przywiązanie małżonka powinna zawsze starać się mu przypodobać jak w owym czasie, gdy był jeszcze jej narzeczonym &#8212; nawet zalotność</p><p>względem męża nie jest grzeszną. Niewiasta, zaniedbująca się w ubiorze osłabia te węzły, o których utrzymanie dbać jej wypada</p><p></p><p><strong>Toaleta zimowa</strong></p><p>W porze zimowej najlepszą jest materya wełniana! Spódniczka powinna być również z wełny, a przytem konieczny jest i szlafroczek ciepły, dozwalający się wyprać.</p><p>Dla zabezpieczenia sukni od poplamienia przy zajęciach gospodarskich niezbędny jest fartuszek jedwabny, wełniany, a wreszcie płócienny koloru ciemnego; po ukończonych</p><p>czynnościach fartuszek naturalnie się odrzuca.</p><p>Na szyję najstosowniej użyć chusteczki, lub krawatki batystowej ; muszlin zbyt prędko się zużywa. Jeśli gospodyni domu używa czepeczka, najodpowiedniejszy będzie batystowy, lub muszlinowy, obszyty wąską koronką &#8212; może też być z tiulu, ubrany wstążkami. Wychodząc często do ogrodu, lub na podwórze pamiętać należy, aby głowę osłaniał kaptur (czarny), okrywający uszy, uszyty z materyi, nie ulegającej zniszczeniu od deszczu. Najlepszy</p><p>kaptur na wsi jest z tybetu czarnego. W dzień, bardzo mroźny taki kapturek i salopka zabezpieczają dostatecznie od wpływu zimnego powietrza.</p><p>Pończochy w zimie najcieplejsze są czarne wełniane, lub białe bawełniane. Pończochy kolorowe po niedługiem używaniu brudzą się prędzej od białych i wymagają częstego</p><p>prania, które się przyczynia zawsze do zniszczenia tkaniny.</p><p> Kamasze kortowe ochraniają pończochę od zabrukania i zapewniają nodze zdrowotne ciepło; na wsi też w porze zimowej powinny być używane.</p><p>Buciki damskie na zimę powinny być skórkowe, mieć mocną podeszew, osłaniać nogę poza kostkę. Takie buciki nie psują kształtu nóżki, zabezpieczają lepiej niż trzewik, od kamieni i wszelkich nierówności gruntu &#8212;są przytem nierównie trwalsze. W takiem obuwiu niewiasta nie potrzebuje się obawiać zamoczenia, lub zaziębienia nóg&#8212; może przebiegać podwórze bez względu na pogodę. </p><p>Takie buciki powinny być lakierowane, gdyż lakier nie przepuszcza wilgoci, a zwykłe zmycie go wodą jest dostatecznem do przywrócenia mu połysku. Zaopatrzywszy się w takie obuwie</p><p>nie potrzeba już używać kamaszy, ani trzewików. Kto woli: zamiast bucików może trzewik osłonić kaloszem gutaperkowym z kutnerem we środku.</p><p>Gospodyni dbała powinna mieć zawsze w kieszeni rękawiczki i wdziewać je na ręce: gdy tylko wychodzi na przechadzkę, gdy słońce operuje.</p><p>Białe rączki stanowią niemałą ozdobę niewiasty; dbać też o nie potrzeba, aby się nie opaliły, chronić &#8212; ile można &#8212; od wszelkiego zeszpecenia. Najpiękniejsze i najtrwalsze rękawiczki są łosiowe ; mitynki, noszone na rękach zalecają się także &#8212; osobliwie na wsi, nie przeszkadzają bowiem swobodnym ruchom, a ręce utrzymują w porządku.</p><p> Płaszczyki angielskie z kapturem, wyrobione z kauczuku, a zatem nieprzemakalne</p><p>(zwane waterproof) są wielce praktyczne. Kaftanik kortowy, lub syberynowy powinien nie mniej należeć do toalety niewieściej.</p><p>Wymienione części ubrania niewieściego mają służyć na codzienny użytek &#8212; w święta strój naturalnie powinien być wykwintniejszy. Zaznaczamy tu jednak, że zbytkowny &#8212; bogaty nie stanowi jeszcze najozdobniejszego! Ubiór skromny, lecz gustowny więcej się podoba oku.</p><p></p><p> <strong>Toaleta letnia</strong></p><p>Gospodyni domu w lecie powinna nosić suknie barwy jasniejszej jako mniej pochłaniające ciepła (a więc chłodniejsze); natomiast w jesieni i w zimie zalecają się barwy&#8212;ciemne jako chłonące więcej promieni słonecznych (a więc cieplejsze). Przy zajęciach domowych</p><p>suknia łatwo się plami, dlatego też należy wtedy oszczędzać jedwabne i wełniane, poprzestając na perkalikowych, lub płócienkowych.</p><p>Pończoszki &#8212; koniecznie białe, trzewiczki zgrabne skórkowe bez korków wysokich &#8212; z mniej jednak mocną podeszwą, aniżeli u bucików zimowych są w tej porze najodpowiedniejsze;</p><p>w ubraniu głowy należy dbać o to (osobliwie na wsi), aby zabezpieczało twarz i ramiona od słońca i deszczu, było trwałem, a zarazem taniem.</p><p> Szlafroczek letni po wstaniu z łóżka jest niezbędny, zapewnia bowiem</p><p>wielką wygodę</p><p>.</p><p><strong> Środki kosmetyczne</strong> (zachowania płci delikatnej i wdzięków).</p><p>Najdzielniejszym środkiem, utrzymującym jędrność i świeżość ciała jest &#8212; woda. Kąpiele zimne wywierają na zdrowie skutki &#8212; wielce dobroczynne; jeżeli tylko piersi są zdrowe, nie należy się wahać: z zastosowaniem tego dzielnego środka.</p><p>Wstawszy z rana należałoby użyć kąpieli prysznicowej</p><p>Kąpiel prysznicowa, wanienna, lub rzeczna wpływa nie mniej na apetyt, ale po jej użyciu koniecznem jest używanie ruchu.</p><p>Marya de Lorme i N i n o n a de Lenclos &#8212; niewiasty, słynne z piękności ciała, zachowanej do bardzo późnego wieku zawdzięczały utrzymanie w świeżości swych wdzięków &#8212; wodzie zimnej! Jeśli mamy wierzyć kronice, Ninona jeszcze w 80. roku życia miała liczny tłum... wielbicieli!</p><p>Księżna Zajączkowa do starości zachowała także świeżość ciała za pomocą tego samego środka. Higiena doradza ruch i kąpiel jako przedziwny środek do utrzymania zdrowia, siły i czerstwości; lecz czy chętnie słuchają wszyscy tej &#187;gderliwej babuni&#171; ?</p><p>Nasza dzisiejsza kosmetyka jest jednym olbrzymim magazynem szkodliwych, a nieraz wprost zabójczych trucizn.</p><p>W tym handlu dziwne można napotkać rzeczy: obrzydliwe trucizny metaliczne i przetwory ołowiu i rtęci są najpowszedniejszemi piększydłami, za któremi się ubiegają niewiasty.</p><p>Jest rzeczą nierozsądną i szkodliwą zasklepianie porów (drobniutkich dziureczek) w skórze naszego ciała takiemi przetworami. Używanie sztucznego bielidła (blanszu) bywa szkodliwe: zatyka ono otwory skórne, czyni płeć &#8212; zwiędłą, zwietrzałą i pomarszczoną.</p><p> W razach, w których używanie bielidła i różu nie wypływa z próżności, wypada wybierać przetwór jak najmniej szkodliwy. Przetworów rtęci i ołowiu zawsze unikać należy, gdyż ]e można zastąpić innemi &#8212;mniej, lub wcale nieszkodliwemi.</p><p>Użycie przetworów rtęciowych, znanych pod nazwą lekarstw na piegi należy najstaranniej unikać, gdyż to może prowadzić do cierpień przewlekłych, których początku osoba niewiadoma ani się nie domyśli; co więce]: te cierpienia mogą nawet samego lekarza w błąd wprowadzić.</p><p>To, co nazywamy <em>plamami wątrobianemi</em> (piegami) jest złogiem barwnikowym pomiędzy naskórkiem a skórą &#8212; podobnym do wynaczynień barwników krwi, będących w ciągłem utlenianiu. Być może, że złogi łatwiej występują u osób z powolniejszym obiegiem krwi, u osób, dotkniętych tak zwanemi żylnemi zastojami, osobliwie w brzuchu i przy cierpieniach wątroby; niemniej przecież zdarzają się u osób &#8212; zupełnie zdrowych. Gdzie na przykład</p><p>następuje silny dopływ krwi, która przez właściwe gruczoły zużytkowaną nie zostaje, tam odkłada się nadmierny barwnik krwi.</p><p>Istotnie szybkie zbielenie tych plam barwnikowych właściwie nie da się przeprowadzić. Do tego nie posiadamy żadnych cudotwórczych esencyi; osiągnąć to można wyłącznie</p><p>&#8212; rozumnem pielęgnowaniem skóry za pomocą kąpieli alkalicznych, obmywań, podniecających energią skóry i utrzymujących ją w czystości. Zresztą należy się uzbroić</p><p>w cierpliwość i czekać: póki natura sama nie pokona i nie wydali skutków naszego zaniedbania. Wszelkie gwałtowniejsze wdanie się jest zwodniczem i szkodliwem dla organizmu.</p><p>Jak najusilniej ostrzegamy, ażeby nie używać żadnych &#187;sekretów na piegi, bo to są najczęściej środki &#8212; wielce szkodliwe. Środkiem &#8212; wielce podobnym do naturalnego mazidła</p><p>skórnego jest <em>gliceryna </em>&#8212; płyn bezbarwny, nieco gęstszy od wody, bez zapachu, mocno słodkiego smaku. Ten środek jest całkiem nieszkodliwy w pielęgnowaniu skóry. Zastępuje</p><p>on naturalne mazidło skórne i tam go dobrze używać, gdzie więcej mazidła zostaje spotrzebowanem, aniżeli wytwarzanem.</p><p> Gdy ręce zbyt często musimy zmywać tak, że mazidło skórne nie nadąża się wytwarzać, i gdzie to sprawia uczucie bolesne, gliceryna jest wybornym środkiem. Nie ma ona jednak siły leczącej, którą posiadają jedynie alkalia, lub kwasy; gliceryna zastępuje tylko mazidło skórne.</p><p>Kto chce mieć giętką skórę, uczyni dobrze, jeśli co wieczór namazuje gliceryną ręce i śpi w rękawiczkach. Wtedy obumarłe części naskórka schodzą przy myciu: i otrzymujemy</p><p>delikatną skórkę, niezmiernie wrażliwą i nadającą się wybornie do wykonywania delikatnych robót. Powtarzamy jeszcze raz, że gliceryna nie posiada żadnej własności leczniczej, służy jedynie do łagodzenia i delikacenia skóry.</p><p>Z soli <em>cynkowych</em> jest najskuteczniejszym chloran cynku, atoli do pewnego stopnia, poza którym może się stać niebezpiecznym. Może on bowiem wywołać ból, stykając się z delikatnemi miejscami skóry. Odpowiedniejszym byłby octan tlenku ołowiu &#8212; sól biała, błyszcząca. Każdy to sam w domu zrobić może. </p><p>Jasny roztwór stanowi wyborną wodę na oczy. Jeśli gruczoły powiekowe ulegać zaczną</p><p>zapaleniu, gdy oko pali i ulega cierpieniu wewnętrzna błona powiekowa : w tych wszystkich wypadkach octan ołowiu oddaje wyborne usługi, a jednocześnie stanowi środek osuszający na wilgotne wysypki skórne. Dopóki ślimaczące się wysypki skórne nie przybrały niebezpiecznego charakteru, ocet, nasycony bielą cynkową jest środkiem &#8212; przedziwnym.</p><p>Do tego też przyczyniają się alkalia, przyjmowane wewnętrznie, gdyż mniej spożywamy jarzyn i owoców, aniżeli tego wymaga nasze zdrowie. Stąd zmniejsza się alkaliczność naszych soków, które się stają skłonniejszemi do fermentacyi tłuszczowej. Powstają stąd guzy tłuszczowe i rozmaite wyrzuty skórne ; dlatego potrzebne jest dawanie soli alkalicznych tj. dwuwęglanu sody, lub potażu pod postacią <em>proszków burzacycyh .</em></p><p>Jeszcze więcej zalecają się dla kosmetyki sole glinkowe. Najlepszy sposób jest następujący :</p><p>rozpuszcza się zwyczajny ałun w wodzie i dodaje w małym nadmiarze sól kuchenną, która się rozpuszcza w wodzie, następuje wymiana części składowych &#8212; tworzy siç siarczan sody i chlorek glinki.</p><p>Chlorek glinki jest ciałem, używanem przez garbarzy do glasowania skór. W szczególniejszy sposób ściąga on błony zwierzęce, a tern samem skórę ludzką. Wskutek tego</p><p>zachodzi <em>zwężenie naczyń krwionośnych </em>, a to sprawia jeszcze energiczniejsze krążenie krwi. Rozszerzanie się naczyń krwionośnych jest wielce dla zdrowia szkodliwem, gdyż wtedy strumień krwi krąży wolniej, a nawet zatrzymuje się i <em>wywołuje zapalenie i ropienie</em></p><p>Z pominięciem tego rodzaju środków podajemy tutaj niektóre &#8212; nieszkodliwe.</p><p>Jeżeli skóra zanadto często się pada, łuszczy, wysycha i staje się szorstką, należy twarz, szyję i ręce zwilżać przed udaniem się na spoczynek świeżą śmietaną, którą się po</p><p>niejakim czasie ściera miękkim płóciennym płatkiem. Służy też ku temu tęgi wywar ryżu, do którego się dodaje nieco kamfory.</p><p>Do udelikacenia i wybielenia cery nadają się nieszkodliwe gąszcze z miękkiego galaretowatego mięsa młodych zwierząt, zgęszczone odwary z gumy arabskiej, lnianego</p><p>nasienia. Lecz należy równocześnie zachowywać nieogólne prawidła zdrowotne: inaczej te środki nie skutkują.</p><p>Powiedzieliśmy, że największa część piększydeł sprzedawanych zawiera składniki szkodliwe, a nawet trujące (ołów, rtęć, nawet arszenik itd.); a chociaż są &#8212; mniej szkodliwe, stają się nader często przyczyną chorób skórnych, wskutek których niewieścia uroda i wdzięki w najpiękniejszym rozkwicie i ich naturalny urok zawcześnie więdnieją.</p><p>Doświadczenie wielokrotne potwierdziło zdanie lekarzy, że malowanie, napuszczanie twarzy, biustu, ba przedniej części ramion (już dla samego zasklepienia otworów skórnych) zdrowiu szkodzi ; dlatego też w Paryżu, Anglii i wielu większych miastach panuje chwalebny zwyczaj, iż niewiasty &#8212; dystyngowane pogardzają piększydłami i perfumami.</p><p>W celu usunięcia tak zwanych &#187;zajadów&#171; przekłuwa się je pojedynczo cienką igłą, wygniata jądro (wydrążonym kluczykiem) i zmywa je codziennie słoną wodą, mydlinami z przymieszką otrąb migdałowych, lub winem i wodą.</p><p>Dobrym środkiem kosmetycznym jest także mleko, w którem się warzyła rzodkiew, zmywając od czasu do czasu ciało żytniówką, która skórę bieli, wzmacnia i czyni sprężystą.</p><p>Zdarza się często widzieć u niewiast &#8212; nawet z najwyższych sfer szpecącą ciemną czerwoność lic i nosa z równoczesnemi wypryskami &#8212; w tym razie zmywa się skórę wódką, w której moczono trochę imbieru, z równoczesnem używaniem zimnem herbaty, czyszczącej krew i wiele wody zimnej, nadwinianu potażu z wodą, używając na śniadanie i kolacyą mleka, lub herbaty, a nie kawy.</p><p>Zaleca się także używanie soku poziomkowego i napuszczanie czerwonej skóry, osobliwie noska wodą, do której się wpuściło kilka kropel tynktury benzynowej (nabytej w aptece). Płyn ma wyschnąć sam z siebie.</p><p></p><p><strong> Czerwoność rąk</strong></p><p>Czerwoność rąk, nawet bardzo zadawnioną tak się usuwa:</p><p>Zmywa się je porządnie łatwo pieniącem się mydłem, potem po otarciu naciera (osobliwie grzbiety rąk) małą ilością lanolinu (z apteki), którego nadmiar usuwa się ręcznikiem ; mniej miłą woń lanolinu można zobojętnić przydaniem olejku wanilowego, lub różanego (na 50 gramów lanolinu 1/2 grama olejku wanilowego, lub kroplę różanego).</p><p>Po każdem obmyciu powtarza się najstaranniej nacieranie, aby linolin wsiąkł należycie w skórę. Tym sposobem odzyskują ręce, które nawet wiele lat były czerwone, swą naturalną barwę. To postępowanie usunie także tworzenie się zbytecznej wilgoci, nie tamując przewiewu skóry (transpiracyi). Z bielizny wywabić można lanolin z łatwością..</p><p></p><p>c.d.n.</p></blockquote><p></p>
[QUOTE="seniorka, post: 1505674, member: 10341"] To "jutro" nastalo już w tej chwili. Przechodzimy do następnej części tematu. Zostańcie z nami. [B]Toaleta — środki kosmetyczne (t. j . do zachowania wdzięków*) i zdrowotne.[/B] Toaleta odgrywa wszędzie ważną rolę; nie powinna jednak zbyt wiele czasu zabierać gospodyniom, które mają nie mało zatrudnień! Ich toaletę ma cechować prostota i dobry gust; nie idzie przecie za tem, aby strój niewieści miał być zaniedbanym. Gospdyni po ułatwieniu się z porządkiem domowym i zwiedzeniu kuchni zajmie się toaletą, która jej ma służyć na cały dzień; przytem nie należy się trzymać ściśle »wymagań najnowszej mody«, często — niewygodnej, śmiesznej i przemijającej, a nieraz wielce kosztownej. Strój niewieści ma odpowiadać zamożności domu; fatałaszki nie powinny nigdy mieć miejsca w garderobie rozsądnej i oszczędnej gospodyni, ale rzeczy — trwałe, piękne, użyteczne, chociażby drożej kosztowały. Włos —uczesany pięknie, sznurówka wygodna, nie zaś ciasny gorset, tak fatalnie wpływający na zdrowie nie przystoi każdej niewieście, a zwłaszcza gospodyni domu i matce. Ta reforma powinna być jak najprędzej zaprowadzona: kok nie ubiera nie podnosi wdzięków (jak nasze panie mniemają), lecz je szpeci. *) Ze znakomitego dzieła kucharskiego i kosmetycznego : Zebranie potraw i tajemnic gospodarskichy przez K. Czerneckiego, kuchmistrza księcia - wojewody Lubomirskiego. Kraków 1683 r. z uwzględnieniem wielu dzieł lekarskich. Z wyjątkiem poranku, który ma przywilej ubrania nóżek w pantofelki — te, choćby najwytworniejsze nie powinny być używane w ciągu dnia, choćby mogły stanowić wygódkę; południe dopomina się o trzewiczek i czystą pończoszkę. Niewiasty — czy to młode, lub w późniejszym wieku powinny dbać o czystość, ład i pewien stopień wytworności (elegancyi) w ubiorze: gość, tak częsty w domu nie powinien nigdy dostrzedz zaniedbania w ubiorze niewieścim. Pani domu zresztą, choćby nie odbierała żadnych wizyt, ubierać się powinna dla siebie samej, dla męża; niewiasta bowiem, chcąc utrzymać przywiązanie małżonka powinna zawsze starać się mu przypodobać jak w owym czasie, gdy był jeszcze jej narzeczonym — nawet zalotność względem męża nie jest grzeszną. Niewiasta, zaniedbująca się w ubiorze osłabia te węzły, o których utrzymanie dbać jej wypada [B]Toaleta zimowa[/B] W porze zimowej najlepszą jest materya wełniana! Spódniczka powinna być również z wełny, a przytem konieczny jest i szlafroczek ciepły, dozwalający się wyprać. Dla zabezpieczenia sukni od poplamienia przy zajęciach gospodarskich niezbędny jest fartuszek jedwabny, wełniany, a wreszcie płócienny koloru ciemnego; po ukończonych czynnościach fartuszek naturalnie się odrzuca. Na szyję najstosowniej użyć chusteczki, lub krawatki batystowej ; muszlin zbyt prędko się zużywa. Jeśli gospodyni domu używa czepeczka, najodpowiedniejszy będzie batystowy, lub muszlinowy, obszyty wąską koronką — może też być z tiulu, ubrany wstążkami. Wychodząc często do ogrodu, lub na podwórze pamiętać należy, aby głowę osłaniał kaptur (czarny), okrywający uszy, uszyty z materyi, nie ulegającej zniszczeniu od deszczu. Najlepszy kaptur na wsi jest z tybetu czarnego. W dzień, bardzo mroźny taki kapturek i salopka zabezpieczają dostatecznie od wpływu zimnego powietrza. Pończochy w zimie najcieplejsze są czarne wełniane, lub białe bawełniane. Pończochy kolorowe po niedługiem używaniu brudzą się prędzej od białych i wymagają częstego prania, które się przyczynia zawsze do zniszczenia tkaniny. Kamasze kortowe ochraniają pończochę od zabrukania i zapewniają nodze zdrowotne ciepło; na wsi też w porze zimowej powinny być używane. Buciki damskie na zimę powinny być skórkowe, mieć mocną podeszew, osłaniać nogę poza kostkę. Takie buciki nie psują kształtu nóżki, zabezpieczają lepiej niż trzewik, od kamieni i wszelkich nierówności gruntu —są przytem nierównie trwalsze. W takiem obuwiu niewiasta nie potrzebuje się obawiać zamoczenia, lub zaziębienia nóg— może przebiegać podwórze bez względu na pogodę. Takie buciki powinny być lakierowane, gdyż lakier nie przepuszcza wilgoci, a zwykłe zmycie go wodą jest dostatecznem do przywrócenia mu połysku. Zaopatrzywszy się w takie obuwie nie potrzeba już używać kamaszy, ani trzewików. Kto woli: zamiast bucików może trzewik osłonić kaloszem gutaperkowym z kutnerem we środku. Gospodyni dbała powinna mieć zawsze w kieszeni rękawiczki i wdziewać je na ręce: gdy tylko wychodzi na przechadzkę, gdy słońce operuje. Białe rączki stanowią niemałą ozdobę niewiasty; dbać też o nie potrzeba, aby się nie opaliły, chronić — ile można — od wszelkiego zeszpecenia. Najpiękniejsze i najtrwalsze rękawiczki są łosiowe ; mitynki, noszone na rękach zalecają się także — osobliwie na wsi, nie przeszkadzają bowiem swobodnym ruchom, a ręce utrzymują w porządku. Płaszczyki angielskie z kapturem, wyrobione z kauczuku, a zatem nieprzemakalne (zwane waterproof) są wielce praktyczne. Kaftanik kortowy, lub syberynowy powinien nie mniej należeć do toalety niewieściej. Wymienione części ubrania niewieściego mają służyć na codzienny użytek — w święta strój naturalnie powinien być wykwintniejszy. Zaznaczamy tu jednak, że zbytkowny — bogaty nie stanowi jeszcze najozdobniejszego! Ubiór skromny, lecz gustowny więcej się podoba oku. [B]Toaleta letnia[/B] Gospodyni domu w lecie powinna nosić suknie barwy jasniejszej jako mniej pochłaniające ciepła (a więc chłodniejsze); natomiast w jesieni i w zimie zalecają się barwy—ciemne jako chłonące więcej promieni słonecznych (a więc cieplejsze). Przy zajęciach domowych suknia łatwo się plami, dlatego też należy wtedy oszczędzać jedwabne i wełniane, poprzestając na perkalikowych, lub płócienkowych. Pończoszki — koniecznie białe, trzewiczki zgrabne skórkowe bez korków wysokich — z mniej jednak mocną podeszwą, aniżeli u bucików zimowych są w tej porze najodpowiedniejsze; w ubraniu głowy należy dbać o to (osobliwie na wsi), aby zabezpieczało twarz i ramiona od słońca i deszczu, było trwałem, a zarazem taniem. Szlafroczek letni po wstaniu z łóżka jest niezbędny, zapewnia bowiem wielką wygodę . [B] Środki kosmetyczne[/B] (zachowania płci delikatnej i wdzięków). Najdzielniejszym środkiem, utrzymującym jędrność i świeżość ciała jest — woda. Kąpiele zimne wywierają na zdrowie skutki — wielce dobroczynne; jeżeli tylko piersi są zdrowe, nie należy się wahać: z zastosowaniem tego dzielnego środka. Wstawszy z rana należałoby użyć kąpieli prysznicowej Kąpiel prysznicowa, wanienna, lub rzeczna wpływa nie mniej na apetyt, ale po jej użyciu koniecznem jest używanie ruchu. Marya de Lorme i N i n o n a de Lenclos — niewiasty, słynne z piękności ciała, zachowanej do bardzo późnego wieku zawdzięczały utrzymanie w świeżości swych wdzięków — wodzie zimnej! Jeśli mamy wierzyć kronice, Ninona jeszcze w 80. roku życia miała liczny tłum... wielbicieli! Księżna Zajączkowa do starości zachowała także świeżość ciała za pomocą tego samego środka. Higiena doradza ruch i kąpiel jako przedziwny środek do utrzymania zdrowia, siły i czerstwości; lecz czy chętnie słuchają wszyscy tej »gderliwej babuni« ? Nasza dzisiejsza kosmetyka jest jednym olbrzymim magazynem szkodliwych, a nieraz wprost zabójczych trucizn. W tym handlu dziwne można napotkać rzeczy: obrzydliwe trucizny metaliczne i przetwory ołowiu i rtęci są najpowszedniejszemi piększydłami, za któremi się ubiegają niewiasty. Jest rzeczą nierozsądną i szkodliwą zasklepianie porów (drobniutkich dziureczek) w skórze naszego ciała takiemi przetworami. Używanie sztucznego bielidła (blanszu) bywa szkodliwe: zatyka ono otwory skórne, czyni płeć — zwiędłą, zwietrzałą i pomarszczoną. W razach, w których używanie bielidła i różu nie wypływa z próżności, wypada wybierać przetwór jak najmniej szkodliwy. Przetworów rtęci i ołowiu zawsze unikać należy, gdyż ]e można zastąpić innemi —mniej, lub wcale nieszkodliwemi. Użycie przetworów rtęciowych, znanych pod nazwą lekarstw na piegi należy najstaranniej unikać, gdyż to może prowadzić do cierpień przewlekłych, których początku osoba niewiadoma ani się nie domyśli; co więce]: te cierpienia mogą nawet samego lekarza w błąd wprowadzić. To, co nazywamy [I]plamami wątrobianemi[/I] (piegami) jest złogiem barwnikowym pomiędzy naskórkiem a skórą — podobnym do wynaczynień barwników krwi, będących w ciągłem utlenianiu. Być może, że złogi łatwiej występują u osób z powolniejszym obiegiem krwi, u osób, dotkniętych tak zwanemi żylnemi zastojami, osobliwie w brzuchu i przy cierpieniach wątroby; niemniej przecież zdarzają się u osób — zupełnie zdrowych. Gdzie na przykład następuje silny dopływ krwi, która przez właściwe gruczoły zużytkowaną nie zostaje, tam odkłada się nadmierny barwnik krwi. Istotnie szybkie zbielenie tych plam barwnikowych właściwie nie da się przeprowadzić. Do tego nie posiadamy żadnych cudotwórczych esencyi; osiągnąć to można wyłącznie — rozumnem pielęgnowaniem skóry za pomocą kąpieli alkalicznych, obmywań, podniecających energią skóry i utrzymujących ją w czystości. Zresztą należy się uzbroić w cierpliwość i czekać: póki natura sama nie pokona i nie wydali skutków naszego zaniedbania. Wszelkie gwałtowniejsze wdanie się jest zwodniczem i szkodliwem dla organizmu. Jak najusilniej ostrzegamy, ażeby nie używać żadnych »sekretów na piegi, bo to są najczęściej środki — wielce szkodliwe. Środkiem — wielce podobnym do naturalnego mazidła skórnego jest [I]gliceryna [/I]— płyn bezbarwny, nieco gęstszy od wody, bez zapachu, mocno słodkiego smaku. Ten środek jest całkiem nieszkodliwy w pielęgnowaniu skóry. Zastępuje on naturalne mazidło skórne i tam go dobrze używać, gdzie więcej mazidła zostaje spotrzebowanem, aniżeli wytwarzanem. Gdy ręce zbyt często musimy zmywać tak, że mazidło skórne nie nadąża się wytwarzać, i gdzie to sprawia uczucie bolesne, gliceryna jest wybornym środkiem. Nie ma ona jednak siły leczącej, którą posiadają jedynie alkalia, lub kwasy; gliceryna zastępuje tylko mazidło skórne. Kto chce mieć giętką skórę, uczyni dobrze, jeśli co wieczór namazuje gliceryną ręce i śpi w rękawiczkach. Wtedy obumarłe części naskórka schodzą przy myciu: i otrzymujemy delikatną skórkę, niezmiernie wrażliwą i nadającą się wybornie do wykonywania delikatnych robót. Powtarzamy jeszcze raz, że gliceryna nie posiada żadnej własności leczniczej, służy jedynie do łagodzenia i delikacenia skóry. Z soli [I]cynkowych[/I] jest najskuteczniejszym chloran cynku, atoli do pewnego stopnia, poza którym może się stać niebezpiecznym. Może on bowiem wywołać ból, stykając się z delikatnemi miejscami skóry. Odpowiedniejszym byłby octan tlenku ołowiu — sól biała, błyszcząca. Każdy to sam w domu zrobić może. Jasny roztwór stanowi wyborną wodę na oczy. Jeśli gruczoły powiekowe ulegać zaczną zapaleniu, gdy oko pali i ulega cierpieniu wewnętrzna błona powiekowa : w tych wszystkich wypadkach octan ołowiu oddaje wyborne usługi, a jednocześnie stanowi środek osuszający na wilgotne wysypki skórne. Dopóki ślimaczące się wysypki skórne nie przybrały niebezpiecznego charakteru, ocet, nasycony bielą cynkową jest środkiem — przedziwnym. Do tego też przyczyniają się alkalia, przyjmowane wewnętrznie, gdyż mniej spożywamy jarzyn i owoców, aniżeli tego wymaga nasze zdrowie. Stąd zmniejsza się alkaliczność naszych soków, które się stają skłonniejszemi do fermentacyi tłuszczowej. Powstają stąd guzy tłuszczowe i rozmaite wyrzuty skórne ; dlatego potrzebne jest dawanie soli alkalicznych tj. dwuwęglanu sody, lub potażu pod postacią [I]proszków burzacycyh .[/I] Jeszcze więcej zalecają się dla kosmetyki sole glinkowe. Najlepszy sposób jest następujący : rozpuszcza się zwyczajny ałun w wodzie i dodaje w małym nadmiarze sól kuchenną, która się rozpuszcza w wodzie, następuje wymiana części składowych — tworzy siç siarczan sody i chlorek glinki. Chlorek glinki jest ciałem, używanem przez garbarzy do glasowania skór. W szczególniejszy sposób ściąga on błony zwierzęce, a tern samem skórę ludzką. Wskutek tego zachodzi [I]zwężenie naczyń krwionośnych [/I], a to sprawia jeszcze energiczniejsze krążenie krwi. Rozszerzanie się naczyń krwionośnych jest wielce dla zdrowia szkodliwem, gdyż wtedy strumień krwi krąży wolniej, a nawet zatrzymuje się i [I]wywołuje zapalenie i ropienie[/I] Z pominięciem tego rodzaju środków podajemy tutaj niektóre — nieszkodliwe. Jeżeli skóra zanadto często się pada, łuszczy, wysycha i staje się szorstką, należy twarz, szyję i ręce zwilżać przed udaniem się na spoczynek świeżą śmietaną, którą się po niejakim czasie ściera miękkim płóciennym płatkiem. Służy też ku temu tęgi wywar ryżu, do którego się dodaje nieco kamfory. Do udelikacenia i wybielenia cery nadają się nieszkodliwe gąszcze z miękkiego galaretowatego mięsa młodych zwierząt, zgęszczone odwary z gumy arabskiej, lnianego nasienia. Lecz należy równocześnie zachowywać nieogólne prawidła zdrowotne: inaczej te środki nie skutkują. Powiedzieliśmy, że największa część piększydeł sprzedawanych zawiera składniki szkodliwe, a nawet trujące (ołów, rtęć, nawet arszenik itd.); a chociaż są — mniej szkodliwe, stają się nader często przyczyną chorób skórnych, wskutek których niewieścia uroda i wdzięki w najpiękniejszym rozkwicie i ich naturalny urok zawcześnie więdnieją. Doświadczenie wielokrotne potwierdziło zdanie lekarzy, że malowanie, napuszczanie twarzy, biustu, ba przedniej części ramion (już dla samego zasklepienia otworów skórnych) zdrowiu szkodzi ; dlatego też w Paryżu, Anglii i wielu większych miastach panuje chwalebny zwyczaj, iż niewiasty — dystyngowane pogardzają piększydłami i perfumami. W celu usunięcia tak zwanych »zajadów« przekłuwa się je pojedynczo cienką igłą, wygniata jądro (wydrążonym kluczykiem) i zmywa je codziennie słoną wodą, mydlinami z przymieszką otrąb migdałowych, lub winem i wodą. Dobrym środkiem kosmetycznym jest także mleko, w którem się warzyła rzodkiew, zmywając od czasu do czasu ciało żytniówką, która skórę bieli, wzmacnia i czyni sprężystą. Zdarza się często widzieć u niewiast — nawet z najwyższych sfer szpecącą ciemną czerwoność lic i nosa z równoczesnemi wypryskami — w tym razie zmywa się skórę wódką, w której moczono trochę imbieru, z równoczesnem używaniem zimnem herbaty, czyszczącej krew i wiele wody zimnej, nadwinianu potażu z wodą, używając na śniadanie i kolacyą mleka, lub herbaty, a nie kawy. Zaleca się także używanie soku poziomkowego i napuszczanie czerwonej skóry, osobliwie noska wodą, do której się wpuściło kilka kropel tynktury benzynowej (nabytej w aptece). Płyn ma wyschnąć sam z siebie. [B] Czerwoność rąk[/B] Czerwoność rąk, nawet bardzo zadawnioną tak się usuwa: Zmywa się je porządnie łatwo pieniącem się mydłem, potem po otarciu naciera (osobliwie grzbiety rąk) małą ilością lanolinu (z apteki), którego nadmiar usuwa się ręcznikiem ; mniej miłą woń lanolinu można zobojętnić przydaniem olejku wanilowego, lub różanego (na 50 gramów lanolinu 1/2 grama olejku wanilowego, lub kroplę różanego). Po każdem obmyciu powtarza się najstaranniej nacieranie, aby linolin wsiąkł należycie w skórę. Tym sposobem odzyskują ręce, które nawet wiele lat były czerwone, swą naturalną barwę. To postępowanie usunie także tworzenie się zbytecznej wilgoci, nie tamując przewiewu skóry (transpiracyi). Z bielizny wywabić można lanolin z łatwością.. c.d.n. [/QUOTE]
Wprowadź cytat...
Weryfikacja
Odpowiedz
Strona główna
Fora
Przepisy
Kuchenne ABC
Sztuka kulinarna i obyczaje
Top
Bottom