Strona główna
Fora
Nowe posty
Przeszukaj fora
Co nowego?
Nowe posty
Nowe komentarze profilowe
Ostatnia aktywność
Użytkownicy
Zarejestrowani użytkownicy
Aktualnie online
Nowe komentarze do profilów
Szukaj komentarzy do profilów
Logowanie
Rejestracja
Szukaj
Szukaj wyłącznie po tytułach wątków
Przez:
Szukaj wyłącznie po tytułach wątków
Przez:
Nowe posty
Przeszukaj fora
Menu
Aplikacja forum
Instaluj
Odpowiedź w wątku
Strona główna
Fora
Przepisy
Kuchnie świata
Kuchnia wloska
Tagliatelle rzutem na taśmę...
JavaScript is disabled. For a better experience, please enable JavaScript in your browser before proceeding.
Twoja przeglądarka jest nieaktualna i może wyświetlać tę stronę nieprawidłowo.
Powinieneś zaktualizować ją lub skorzystać z
alternatywnej przeglądarki
.
Wiadomość
<blockquote data-quote="chomisia" data-source="post: 829135" data-attributes="member: 13398"><p>Nie wiem jak u was, ale u mnie wypicie kieliszeczka &quot;czegos mocniejszego&quot; wzmaga apetyt. Nie, nie jestem alkoholiczką, co by sugerowały te moje dodatkowe kilogramy w ostatnim czasie. </p><p>Uczyłam się ajerkoniak robić, a dobry kucharz musi spróbować... no i próbowałam <img src="https://www.cincin.cc/style_emoticons/cincin/icon_mrgreen.gif" alt="" class="fr-fic fr-dii fr-draggable " style="" /> łyżkę za tatusia, za mamusie...swoje pieski też kocham i o ich pomyślność dbam...W każdym bądź razie wracając do tematu,po ukręceniu tej ambrozji, dostałam pochwałę za sumienność (mówcie mi mistrzyni miksowania-3 godz mi to zajęło,ilości ajerkoniaku doslownie przemysłowe). Na czym to ja...acha na ajerkoniaku (nie,nie jestem alkoholiczką <img src="https://www.cincin.cc/style_emoticons/cincin/icon_wink.gif" alt="" class="fr-fic fr-dii fr-draggable " style="" /> ). Co by tu....aaaa... do domu głodna wracałam( tak na marginesie, dostałam dwie butelki tegoż trunku,znaczy docenili trud).Wracałam głodna, a że po drodze mam sklepik osiedlowy, myślę -nie umrę. Niestety już zamykali, dopiero obietnica , że będę się streszczać i nie chodzić po umytej już części sklepu (wolę nie myśleć, że bali się obłędu w oczach) pozwoliła na dokonanie zakupów.</p><p>Kupiłam:</p><p></p><p>-tagliatelle (bo był na wysokości wzroku),</p><p></p><p>-śmietanę 22% Piątnicy( szukałam slodkiej 30%,ale nie wiem dlaczego w sklepach trzymają ją daleko od kwasnej śmietany, a blisko mleczka do kawy),</p><p></p><p>-brokuły, bo były już ostatnie, a ja chciałam się kupcom odwdzięczyć,co im będzie towar zalegał)</p><p></p><p></p><p>DOM,</p><p>znaczy kuchnia <img src="https://www.cincin.cc/style_emoticons/cincin/fiesgrins.gif" alt="" class="fr-fic fr-dii fr-draggable " style="" /> </p><p></p><p>Zagotowałam wodę w garze,wrzuciłam brokuły podzielone na różyczki,potem w przypływie natchnienia(nie będę garów brudzić)dodałam też łodygę.Dlaczego?? Bo w tym samym garnku ugotuje tagliatelle(wcześniej trzeba wyjąć te różyczki,zostawiłam tylko łodygę, a co ...z makaronem się nie pogryzie....). Obok po sąsiedzku na patelni podgrzałam śmietanę,dodałam biały pieprz,TROSZKĘ soli,ciepnełam resztki jakiegoś perłowego sera pleśniowego(minimalnie,dosłownie resztki ze środka, bo skórkę zżarłam <img src="https://www.cincin.cc/style_emoticons/cincin/icon_mrgreen.gif" alt="" class="fr-fic fr-dii fr-draggable " style="" /> ).</p><p> No i tyle, jeżeli chodzi o zużycie gazu w moim domu.</p><p> Kluchy odcedziłam,wwaliłam z powrotem do gara, bo krotkiej burzy w mózgu-dieta czy nie,dodałam masła(na pochybel z dietą).Ponieważ animusz zrobił mi się jak u magnackiego utracjusza,wziełam nóż i ściełam z kilku surowych różyczek brokuła te takie delikatne pączki i dodałam do makaronu, razem z świeżymi listkami bazylii.Przykryłam pokrywką aby się to wszystko połączyło.</p><p></p><p>No i zapomniałam,BROKUŁY !!! te ugotowane dodałam do sosu...</p><p></p><p>W sumie na tym można by skończyć...,wiecie spieszę się do ajerkoniaku...</p><p></p><p></p><p>Ps.sos śmietanowy zmieszałam z makaronem, a już na talerzu dodałam paseczki wędzonego łososia.</p></blockquote><p></p>
[QUOTE="chomisia, post: 829135, member: 13398"] Nie wiem jak u was, ale u mnie wypicie kieliszeczka "czegos mocniejszego" wzmaga apetyt. Nie, nie jestem alkoholiczką, co by sugerowały te moje dodatkowe kilogramy w ostatnim czasie. Uczyłam się ajerkoniak robić, a dobry kucharz musi spróbować... no i próbowałam [IMG]https://www.cincin.cc/style_emoticons/cincin/icon_mrgreen.gif[/IMG] łyżkę za tatusia, za mamusie...swoje pieski też kocham i o ich pomyślność dbam...W każdym bądź razie wracając do tematu,po ukręceniu tej ambrozji, dostałam pochwałę za sumienność (mówcie mi mistrzyni miksowania-3 godz mi to zajęło,ilości ajerkoniaku doslownie przemysłowe). Na czym to ja...acha na ajerkoniaku (nie,nie jestem alkoholiczką [IMG]https://www.cincin.cc/style_emoticons/cincin/icon_wink.gif[/IMG] ). Co by tu....aaaa... do domu głodna wracałam( tak na marginesie, dostałam dwie butelki tegoż trunku,znaczy docenili trud).Wracałam głodna, a że po drodze mam sklepik osiedlowy, myślę -nie umrę. Niestety już zamykali, dopiero obietnica , że będę się streszczać i nie chodzić po umytej już części sklepu (wolę nie myśleć, że bali się obłędu w oczach) pozwoliła na dokonanie zakupów. Kupiłam: -tagliatelle (bo był na wysokości wzroku), -śmietanę 22% Piątnicy( szukałam slodkiej 30%,ale nie wiem dlaczego w sklepach trzymają ją daleko od kwasnej śmietany, a blisko mleczka do kawy), -brokuły, bo były już ostatnie, a ja chciałam się kupcom odwdzięczyć,co im będzie towar zalegał) DOM, znaczy kuchnia [IMG]https://www.cincin.cc/style_emoticons/cincin/fiesgrins.gif[/IMG] Zagotowałam wodę w garze,wrzuciłam brokuły podzielone na różyczki,potem w przypływie natchnienia(nie będę garów brudzić)dodałam też łodygę.Dlaczego?? Bo w tym samym garnku ugotuje tagliatelle(wcześniej trzeba wyjąć te różyczki,zostawiłam tylko łodygę, a co ...z makaronem się nie pogryzie....). Obok po sąsiedzku na patelni podgrzałam śmietanę,dodałam biały pieprz,TROSZKĘ soli,ciepnełam resztki jakiegoś perłowego sera pleśniowego(minimalnie,dosłownie resztki ze środka, bo skórkę zżarłam [IMG]https://www.cincin.cc/style_emoticons/cincin/icon_mrgreen.gif[/IMG] ). No i tyle, jeżeli chodzi o zużycie gazu w moim domu. Kluchy odcedziłam,wwaliłam z powrotem do gara, bo krotkiej burzy w mózgu-dieta czy nie,dodałam masła(na pochybel z dietą).Ponieważ animusz zrobił mi się jak u magnackiego utracjusza,wziełam nóż i ściełam z kilku surowych różyczek brokuła te takie delikatne pączki i dodałam do makaronu, razem z świeżymi listkami bazylii.Przykryłam pokrywką aby się to wszystko połączyło. No i zapomniałam,BROKUŁY !!! te ugotowane dodałam do sosu... W sumie na tym można by skończyć...,wiecie spieszę się do ajerkoniaku... Ps.sos śmietanowy zmieszałam z makaronem, a już na talerzu dodałam paseczki wędzonego łososia. [/QUOTE]
Wprowadź cytat...
Weryfikacja
Odpowiedz
Strona główna
Fora
Przepisy
Kuchnie świata
Kuchnia wloska
Tagliatelle rzutem na taśmę...
Top
Bottom