Dzisiejszy obiad miałam od braci Węgrów z książeczki Anny Teklics zatytułowanej właśnie "Kuchnia węgierska". Gotuję z niej od długiego czasu i nie pamiętam gdzie i kiedy ją kupiłam. Potrawy są bardzo smaczne, a w innej książce, pod takim samym tytułem, autor zapoznaje nas dodatkowo na przykład z tradycjami świniobicia i ucztami, które odbywają się przy tej okazji. Ale o tym innym razem. Dzisiaj potrzebujemy dla 4 osób
Składniki
- 65 dkg rostbefu (miałam około 60 dkg)
- 7 dkg tłuszczu (bardziej po węgiersku powinien być smalec - i tak zrobiłam)
- 1 duża cebula (wzięłam dużą białą)
- 2 zabki czosnku
- 2 łyżeczki pieprzu
- 1 łyżeczka majeranku
- sól
- 1 łyżka przecieru pomidorowego (czasem biorę płaską łyżkę koncentratu)
Mięso kroimy w paski o długości 5 - 6 cm i grubości palca (zawsze zastanawiam się czyjego - w rezultacie wybieram swój). Obraną cebulę siekamy drobno i rumienimy na tłuszczu, dodajemy obrane i roztarte ząbki czosnku oraz przecier pomidorowy. Kto doda płaską łyżkę koncentratu, nie popełni herezji, bo jak wspomniałam, robiłam to niejednokrotnie. Koncentrat da bardziej pomidorowy smak, ale nie zepsuje smaku potrawy. Dolewamy trochę wody i krótko zagotowujemy. Do sosu wkładamy pokrojone mięso, solimy, oprószamy pieprzem i majerankiem, mieszamy i dusimy pod przykryciem na małym ogniu. Do garnka zaglądamy dość często, uzupełniając przy okazji wygotowaną wodęi dusimy do czasu, gdy mięso będzie zupełnie miękkie, a sos bardzo gęsty.
Podaję to tokany z węgierskimi kluseczkami galuska i ewentualnie surówką z porów. Zresztą dodatki do wyboru. Może być też kapusta zasmażana ze śmietaną.
Składniki
- 65 dkg rostbefu (miałam około 60 dkg)
- 7 dkg tłuszczu (bardziej po węgiersku powinien być smalec - i tak zrobiłam)
- 1 duża cebula (wzięłam dużą białą)
- 2 zabki czosnku
- 2 łyżeczki pieprzu
- 1 łyżeczka majeranku
- sól
- 1 łyżka przecieru pomidorowego (czasem biorę płaską łyżkę koncentratu)
Mięso kroimy w paski o długości 5 - 6 cm i grubości palca (zawsze zastanawiam się czyjego - w rezultacie wybieram swój). Obraną cebulę siekamy drobno i rumienimy na tłuszczu, dodajemy obrane i roztarte ząbki czosnku oraz przecier pomidorowy. Kto doda płaską łyżkę koncentratu, nie popełni herezji, bo jak wspomniałam, robiłam to niejednokrotnie. Koncentrat da bardziej pomidorowy smak, ale nie zepsuje smaku potrawy. Dolewamy trochę wody i krótko zagotowujemy. Do sosu wkładamy pokrojone mięso, solimy, oprószamy pieprzem i majerankiem, mieszamy i dusimy pod przykryciem na małym ogniu. Do garnka zaglądamy dość często, uzupełniając przy okazji wygotowaną wodęi dusimy do czasu, gdy mięso będzie zupełnie miękkie, a sos bardzo gęsty.
Podaję to tokany z węgierskimi kluseczkami galuska i ewentualnie surówką z porów. Zresztą dodatki do wyboru. Może być też kapusta zasmażana ze śmietaną.
Ostatnią edycję dokonał moderator: