Odpowiedź w wątku

Wiadomość

<blockquote data-quote="miszka52" data-source="post: 396032" data-attributes="member: 2555">6 płaskich łyżeczek sody&nbsp; 4 szklanki cukru&nbsp; &amp;#189; kg masła&nbsp; 1 kg miodu&nbsp; 2 kg maki&nbsp; goździki, imbir, kardamon, cynamon, gałka muszkatołowa, anyż, lawenda suszona&nbsp; (razem dwie kopiate łyżki, z przewagą cynamonu i imbiru)&nbsp; 2 filiżanki (małe ) spirytusu (lub wódki)&nbsp; szklanka posiekanych orzechów włoskich&nbsp; &amp;#189; szklanki skórki pomarańczowej&nbsp; 6 jajek&nbsp; łyżeczka soli&nbsp; &nbsp; Do przełożenia&nbsp; &nbsp; po słoiku dżemu lub marmolady śliwkowej i wiśniowej&nbsp; &nbsp; łyżka octu&nbsp; 25 dag cukru&nbsp; 25 dag zmielonych orzechów włoskich (można z laskowymi) lub migdałów&nbsp; sparzona cytryna&nbsp; kieliszek rumu3 żółtka do posmarowania ciastatrochę piwa do tego samego celu&nbsp; &nbsp; &nbsp; &nbsp; W szklance zimnego mleka zamoczyć 6 płaskich łyżeczek sody&nbsp; oczyszczanej. &nbsp; &nbsp; Z 4 łyżek cukru zrobić karmel i gorący rozprowadzić szklanką&nbsp; wody.&nbsp; &nbsp; Postawić na ogniu teflonowy duży rondel, wsypać resztę&nbsp; szklanki cukru, zalać gorącym karmelem, wymieszać, dodać &amp;#189; kg masła, kilogram&nbsp; miodu, powoli zagotować mieszając, odszumować.&nbsp; &nbsp; 2 kg mąki przesiać do wysokiego, szerokiego emaliowanego garnka.&nbsp; Dodać zmielone lub utłuczone w moździerzu przyprawy. Wymieszać. &nbsp; Miód zestawić z ognia i dodać powoli alkohol. Gorącą mieszaniną zalać mąkę,&nbsp; wymieszać łyżką drewnianą lub cedzakową dokładnie od dna, żeby nie została na&nbsp; spodzie sucha mąka. Dodać rozpuszczoną sodę, orzechy, skórkę i jajka. Wyrobić&nbsp; na jednolitą masę. Jak ciężko łychą, to można ręką.&nbsp; Garnek przykryć pokrywką i wynieść do chłodnego miejsca&nbsp; (nie można przemrozić). Zostawić na 2 do 4&nbsp; tygodni w spokoju. Ja robię to w dzień po Andrzejkach.&nbsp; &nbsp; Na co najmniej 3 dni przed Wigilią podzielić ciasto na 3&nbsp; części. &nbsp; Wyłożyć każdą część ciasta osobno (pozostałe dalej trzymać w chłodzie) na znormalizowaną&nbsp; płaską blachę (bez jednego boku) wysmarowaną masłem lub wyłożoną papierem do&nbsp; pieczenia. Rozwałkować (szklanką lub butelką). Na wierzch ciasta wybić żółtko i&nbsp; palcami moczonymi w piwie rozsmarować je równo po całej powierzchni.&nbsp; Piec 25-30 minut w piekarniku nagrzanym do 200 - 250stopni C. &nbsp; Ostudzić.&nbsp; &nbsp; Przygotować masę orzechową&nbsp; &nbsp; Z &amp;#189; szklanki wody, łyżki octu i cukru ugotować syrop do&nbsp; nitki. Zdjąć z ognia.&nbsp; Do syropu dodać zmielone orzechy lub migdały, sok i skórkę startą z jednej&nbsp; cytryny (ja trę skórkę przez pergamin ułożony na tarce, wtedy ładnie schodzi z&nbsp; papierem i nie trzeba jej wydłubywać), kieliszek rumu, wymieszać.&nbsp; Placki ostrożnie wyłożyć na stolnicę - pierwszy spodem do góry. Ewentualne&nbsp; przypalenia zetrzeć tarką. Pierwszy placek posmarować gorącą marmoladą,&nbsp; przyłożyć drugim, lekko przycisnąć. Na drugi wyłożyć ciepłą masę orzechową lub&nbsp; migdałową. Przykryć trzecim plackiem. Docisnąć, obkroić boki na równo, żeby&nbsp; uzyskać ładny prostopadłościan. Przykryć pergaminem, położyć na tym drewniana&nbsp; deskę lub blachę, w której się piekły, Włożyć w reklamówkę, wynieść w chłodne&nbsp; miejsce i obciążyć (świetnie nadaje się do tego 6 tomów &amp;#8222;Wielkiej Encyklopedii&nbsp; PWN&amp;#8221<img src="data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7" class="smilie smilie--sprite smilie--sprite2" alt=";)" title="Wink&nbsp; &nbsp; ;)" loading="lazy" data-shortname=";)" />.&nbsp; &nbsp; W Wigilię wyciągnąć, krajać na w wąskie plastry (ok. 1 cm),&nbsp; a te na trzy kawałki.&nbsp; &nbsp; Ja nie lukruję żadną pomadą, żeby nie zatracić smaku prawdziwego&nbsp; piernika.&nbsp; &nbsp; Gdy uda mi się uratować część przed natychmiastowym&nbsp; pożarciem, to zawijam w folię i zamrażam. Dzięki temu można błysnąć domowym&nbsp; wypiekiem przed niespodziewanym gościem dłuuugo, długo po świętach.</blockquote>

[QUOTE="miszka52, post: 396032, member: 2555"] 6 płaskich łyżeczek sody 4 szklanki cukru ½ kg masła 1 kg miodu 2 kg maki goździki, imbir, kardamon, cynamon, gałka muszkatołowa, anyż, lawenda suszona (razem dwie kopiate łyżki, z przewagą cynamonu i imbiru) 2 filiżanki (małe ) spirytusu (lub wódki) szklanka posiekanych orzechów włoskich ½ szklanki skórki pomarańczowej 6 jajek łyżeczka soli [I]Do przełożenia[/I] po słoiku dżemu lub marmolady śliwkowej i wiśniowej łyżka octu 25 dag cukru 25 dag zmielonych orzechów włoskich (można z laskowymi) lub migdałów sparzona cytryna kieliszek rumu 3 żółtka do posmarowania ciasta trochę piwa do tego samego celu W szklance zimnego mleka zamoczyć 6 płaskich łyżeczek sody oczyszczanej. Z 4 łyżek cukru zrobić karmel i gorący rozprowadzić szklanką wody. Postawić na ogniu teflonowy duży rondel, wsypać resztę szklanki cukru, zalać gorącym karmelem, wymieszać, dodać ½ kg masła, kilogram miodu, powoli zagotować mieszając, odszumować. 2 kg mąki przesiać do wysokiego, szerokiego emaliowanego garnka. Dodać zmielone lub utłuczone w moździerzu przyprawy. Wymieszać. Miód zestawić z ognia i dodać powoli alkohol. Gorącą mieszaniną zalać mąkę, wymieszać łyżką drewnianą lub cedzakową dokładnie od dna, żeby nie została na spodzie sucha mąka. Dodać rozpuszczoną sodę, orzechy, skórkę i jajka. Wyrobić na jednolitą masę. Jak ciężko łychą, to można ręką. Garnek przykryć pokrywką i wynieść do chłodnego miejsca (nie można przemrozić). Zostawić na 2 do 4 tygodni w spokoju. Ja robię to w dzień po Andrzejkach. Na co najmniej 3 dni przed Wigilią podzielić ciasto na 3 części. Wyłożyć każdą część ciasta osobno (pozostałe dalej trzymać w chłodzie) na znormalizowaną płaską blachę (bez jednego boku) wysmarowaną masłem lub wyłożoną papierem do pieczenia. Rozwałkować (szklanką lub butelką). Na wierzch ciasta wybić żółtko i palcami moczonymi w piwie rozsmarować je równo po całej powierzchni. Piec 25-30 minut w piekarniku nagrzanym do 200 - 250stopni C. Ostudzić. [I]Przygotować masę orzechową[/I] Z ½ szklanki wody, łyżki octu i cukru ugotować syrop do nitki. Zdjąć z ognia. Do syropu dodać zmielone orzechy lub migdały, sok i skórkę startą z jednej cytryny (ja trę skórkę przez pergamin ułożony na tarce, wtedy ładnie schodzi z papierem i nie trzeba jej wydłubywać), kieliszek rumu, wymieszać. Placki ostrożnie wyłożyć na stolnicę - pierwszy spodem do góry. Ewentualne przypalenia zetrzeć tarką. Pierwszy placek posmarować gorącą marmoladą, przyłożyć drugim, lekko przycisnąć. Na drugi wyłożyć ciepłą masę orzechową lub migdałową. Przykryć trzecim plackiem. Docisnąć, obkroić boki na równo, żeby uzyskać ładny prostopadłościan. Przykryć pergaminem, położyć na tym drewniana deskę lub blachę, w której się piekły, Włożyć w reklamówkę, wynieść w chłodne miejsce i obciążyć (świetnie nadaje się do tego 6 tomów „Wielkiej Encyklopedii PWN”). W Wigilię wyciągnąć, krajać na w wąskie plastry (ok. 1 cm), a te na trzy kawałki. Ja nie lukruję żadną pomadą, żeby nie zatracić smaku prawdziwego piernika. Gdy uda mi się uratować część przed natychmiastowym pożarciem, to zawijam w folię i zamrażam. Dzięki temu można błysnąć domowym wypiekiem przed niespodziewanym gościem dłuuugo, długo po świętach. [/QUOTE]

Weryfikacja