Odpowiedź w wątku

Wiadomość

<blockquote data-quote="weerka" data-source="post: 1196702" data-attributes="member: 15547"><img src="https://www.cincin.cc/style_emoticons/cincin/icon_wink.gif" alt="" class="fr-fic fr-dii fr-draggable " style="" /> ALEKSANDER FREDROCygan i baba&nbsp; &nbsp; Mówią ludzie, że przed laty&nbsp; &nbsp; Cygan wszedł do wiejskiej chaty,&nbsp; &nbsp; Skłonił się babie u progu&nbsp; &nbsp; I powitawszy ją w Bogu&nbsp; &nbsp; Prosił, by tak dobrą była&nbsp; &nbsp; I przy ogniu pozwoliła&nbsp; &nbsp; Z gwoździa zgotować wieczerzę -&nbsp; &nbsp; I gwóźdź długi w rękę bierze.&nbsp; &nbsp; Z gwoździa zgotować wieczerzę!&nbsp; &nbsp; To potrawą całkiem nową!&nbsp; &nbsp; Baba trochę wstrząsła głową,&nbsp; &nbsp; Ale baba jest ciekawa,&nbsp; &nbsp; Co to będzie za przyprawa;&nbsp; &nbsp; W garnek zatem wody wlewa&nbsp; &nbsp; I do ognia kładzie drzewa.&nbsp; &nbsp; Cygan włożył gwóźdź powoli&nbsp; &nbsp; I garsteczkę prosi soli.&nbsp; &nbsp; - Hej, mamuniu - do niej rzecze -&nbsp; &nbsp; Łyżka masła by się zdała. -&nbsp; &nbsp; Niecierpliwość babę piecze,&nbsp; &nbsp; Łyżkę masła w garnek wkłada;&nbsp; &nbsp; Potem Cygan jej powiada:&nbsp; &nbsp; - Hej, mamuniu, czy tam w chacie&nbsp; &nbsp; Krup garsteczki wy nie macie? -&nbsp; &nbsp; A baba już niecierpliwa,&nbsp; &nbsp; Końca, końca tylko chciwa,&nbsp; &nbsp; Garścią krupy w garnek wkłada.&nbsp; &nbsp; Cygan wtenczas czas swój zgadł,&nbsp; &nbsp; Gwóźdź wydobył, kaszę zjadł.&nbsp; &nbsp; Potem baba przysięgała,&nbsp; &nbsp; Niezachwiana w swojej wierze,&nbsp; &nbsp; Że na swe oczy widziała,&nbsp; &nbsp; Jak z gwoździa zrobił wieczerzę.&nbsp; &nbsp; W naszej propinacyji coś pono tak spadnie,&nbsp; &nbsp; Kto Cygan, a kto baba, łatwo każdy zgadnie.</blockquote>

[QUOTE="weerka, post: 1196702, member: 15547"] [IMG]https://www.cincin.cc/style_emoticons/cincin/icon_wink.gif[/IMG] ALEKSANDER FREDRO Cygan i baba Mówią ludzie, że przed laty Cygan wszedł do wiejskiej chaty, Skłonił się babie u progu I powitawszy ją w Bogu Prosił, by tak dobrą była I przy ogniu pozwoliła Z gwoździa zgotować wieczerzę - I gwóźdź długi w rękę bierze. Z gwoździa zgotować wieczerzę! To potrawą całkiem nową! Baba trochę wstrząsła głową, Ale baba jest ciekawa, Co to będzie za przyprawa; W garnek zatem wody wlewa I do ognia kładzie drzewa. Cygan włożył gwóźdź powoli I garsteczkę prosi soli. - Hej, mamuniu - do niej rzecze - Łyżka masła by się zdała. - Niecierpliwość babę piecze, Łyżkę masła w garnek wkłada; Potem Cygan jej powiada: - Hej, mamuniu, czy tam w chacie Krup garsteczki wy nie macie? - A baba już niecierpliwa, Końca, końca tylko chciwa, Garścią krupy w garnek wkłada. Cygan wtenczas czas swój zgadł, Gwóźdź wydobył, kaszę zjadł. Potem baba przysięgała, Niezachwiana w swojej wierze, Że na swe oczy widziała, Jak z gwoździa zrobił wieczerzę. W naszej propinacyji coś pono tak spadnie, Kto Cygan, a kto baba, łatwo każdy zgadnie. [/QUOTE]

Weryfikacja