Slodkich koncentratow nie lubie. Choc wlasnie "udalo mi sie" kupic taki w delikatesach polskich.
Wole koncentrat od ketchupu (np. na kanace z serem zoltym) wlasnie dlatego, ze nie taki slodki.
Ostatecznie dalam koncentrat, zeby "byc blizej oryginalu"
No i dlatego tez, ze pomidory mi sie koncza.
Za to nie dalam pietruszki, ktora ta jest na wage zlota. Nie dalam rowniez pasternaku z ziemniakiem, jak to robie do ryby po grecku, kiedy zastepuje pietruszke, bo zapomnialam i pasternaku w domu niet.
Za to doprawialam dobra sola - Vogel'a. Ona ma w sobie selery, pietruszki i tym podobne.
Dalam dodatkowo 2 nieduze, obrane cukinie. To sprawilo na pewno, ze smakuje dokladnie jak oryginal
Poczatkowo mialam wielkie obiekcje do fasolki w tej calej masie. Ona taka dosc sprezysta, jakby woskowa, nie bardzo mi pasowala w ciapce z marchwi, ale ostatecznie smakowalo na tyle, ze bede powtarzac.
Choc tak naprawde to wielkie poswiecenie z mojej strony, bo nie cierpie trzec.
Dodatek cukini jest dosc cwanym wyjsciem. Niewielki i bardzo neutralny - nie zmienia smaku calosci, za to nie trzeba zageszczac zasmazka jak sie cukinia rozpacia to trzyma soki i wywary w sobie.