Chciałam się pochwalić, że upiekłam wczoraj ten chlebek z pomocą Thermomixa i glinianego garnka. Leciutko poimprowizowałam, bo dodałam łychę miodu i łyżeczkę cukru. I chyba trochę za mało wody.
Po wyrobieniu wydłubałam surowy chleb do namoczonego, wysmarowanego i obsypanego otrębami glinianego gara i wsadziłam do piekarnika, któremu następnie nastawiłam temp. na ok. 35 st. C. Po jakimś czasie (pół godziny?) zwiększyłam do 220 st. C, by upiec.
Wstyd się przyznać, że z początku nie dopiekłam - zmylił mnie kolor skóry, ale chlebek bardzo grzecznie dał się dopiec bez skutków w postaci zakalca, mimo że wsadziłam go ponownie do piekarnika po jakimś kwadransie!
I wyszedł pyszny - i wreszcie wyrósł jak trzeba i wreszcie skórka jest normalnej twardości!