- Gru 2, 2007
- 3,261
- 0
- 36
75 g masła
250 g mąki (niecałe 0,5 l)
25 g cukru
szczypta soli
3 jajka
400 ml mleka
30 g masła do natłuszczania formy + ew. ekstrakt wanilii/skórka otarta z pomarańczy
Stopić masło i odstawić do przestudzenia.
Mąkę wsypać do miski, zrobić wgłębienie na środku, wsypać w nie prawie cały cukier (odrobinę zachować do ubicia z białkami), sól, przestudzone stopione masło, żółtka jaj. Stopniowo dolewać mleko i ubijać ciasto rózgą, aż ciasto będzie gładkie, bez grudek, i zużyjemy całe mleko.
Miskę przykryć talerzem i odstawić na 30 minut.
Po upływie tego czasu włączyć gofrownicę, żeby miała czas porządnie się rozgrzać. Białka ubijać aż zbieleją, dodać resztę cukru i ubijać aż będą "w miarę sztywne". Delikatnie wmieszać je w ciasto. Najczęściej do miski z ciastem dodaję najpierw 1/3 ubitych białek, mieszam, dodaję kolejną 1/3, mieszam, dodaję i mieszam ostatnią porcję - cały ambaras po to, żeby najpierw delikatnie rozluźnić ciasto i mieć pewność, że choć ostatnia 1/3 zachowa maksymalną ilość powietrza wtłoczonego podczas ubijania.
Rozgrzane płyty gofrownicy natłuścić odrobiną masła, wylać porcję ciasta (jej wielkość trzeba sobie wypracować, bo zależy od wielkości gofrownicy), zamknąć gofrownicę i smażyć. Czas smażenia też może być różny, bo zależy od tego, czy chce się mieć wafle chrupiące, czy raczej lekko miękkie w środku, od mocy urządzenia a nawet zawartości cukru w cukrze, serio
Wafle studzi się na kratce kuchennej lub w stojaku do tostów, muszą mieć szansę odparować, żeby nie stały się gumowate.