- Mar 4, 2014
- 395
- 0
- 0
Z tego przepisu korzystam z 3-4 lata, dostałam go od znajomej mamy , na początku podeszłam do tego sceptycznie ,
ale w końcu zrobiłam i efekt bym znakomity. Od tamtej pory już ją robię i nie kupuję gotowców.
Nie jest taka twarda jak kupna, ale mi to nie przeszkadza.
Można oczywiście zmienić ilości według własnych upodobań.
"Kostka" rosołowa:
5 liści laurowych
20 ziaren ziela angielskiego
5g suszonych grzybów (ewentualnie)
25 ziaren czarnego pieprzu
zmielić w młynku do kawy, blenderem lub w thermomiksie
70g świeżej magii (lubczyk)
3-4 galązki selera
kilka gałązek rozmarynu (bez twardych łodyg)
kilka gałązek tymianku (bez twardych łodyg)
pęczek natki pietruszki
1/2 pęczka koperku
70g parmezanu (ewentualnie) ja daję djungaj kupuję w intermarchu
drobno posiekać, a ser zetrzeć na tarce.
500g marchwi
200g selera
100g pora
100g pietruszki
50g pasternaka
200g pomidorów bez skórki i pestek ja daję limę
2 ząbki czosnku większe
warzywa zmiksować na drobniutko w blenderze, zetrzeć na tarce, lub w thermomiksie
200g soli morskiej grubej
50g oliwy z oliwek
35g wody
Wszystko dać do garnka o grubym dnie, dodaj wodę ,oliwę i sól. Zagotować całość pod przykryciem, odkryć i cały czas mieszać na małum ogniu żeby się nie przypaliło jakąś 1 godzinę, na koniec można jeszcze dać do blendera jak są jakieś grudki. Tak robiłam kiedyś , teraz to robię w thermomiksie, wszystko wkładam do naczynia
( jest to taka ilość , która się mieści na jeden raz) włączam na 3, 100C ,30 minut, po tym czasie włączam na 7 -8 żeby rozdrobnić i z powrotem 3 , 100C, 30 minut. Przełożyć do małych słoiczków i pasteryzować 10 minut. Gotowe. Wychodzi dosyć słone, więc jak coś gotuję to najpierw daję tą "kostkę" a później dopiero jeszce sól.
Wychodzi tak jak na zdjęciu,albo bardziej gęstsze, nie wiem czemu wychodzi raz gęstsze raz żadsze.
ale w końcu zrobiłam i efekt bym znakomity. Od tamtej pory już ją robię i nie kupuję gotowców.
Nie jest taka twarda jak kupna, ale mi to nie przeszkadza.
Można oczywiście zmienić ilości według własnych upodobań.
"Kostka" rosołowa:
5 liści laurowych
20 ziaren ziela angielskiego
5g suszonych grzybów (ewentualnie)
25 ziaren czarnego pieprzu
zmielić w młynku do kawy, blenderem lub w thermomiksie
70g świeżej magii (lubczyk)
3-4 galązki selera
kilka gałązek rozmarynu (bez twardych łodyg)
kilka gałązek tymianku (bez twardych łodyg)
pęczek natki pietruszki
1/2 pęczka koperku
70g parmezanu (ewentualnie) ja daję djungaj kupuję w intermarchu
drobno posiekać, a ser zetrzeć na tarce.
500g marchwi
200g selera
100g pora
100g pietruszki
50g pasternaka
200g pomidorów bez skórki i pestek ja daję limę
2 ząbki czosnku większe
warzywa zmiksować na drobniutko w blenderze, zetrzeć na tarce, lub w thermomiksie
200g soli morskiej grubej
50g oliwy z oliwek
35g wody
Wszystko dać do garnka o grubym dnie, dodaj wodę ,oliwę i sól. Zagotować całość pod przykryciem, odkryć i cały czas mieszać na małum ogniu żeby się nie przypaliło jakąś 1 godzinę, na koniec można jeszcze dać do blendera jak są jakieś grudki. Tak robiłam kiedyś , teraz to robię w thermomiksie, wszystko wkładam do naczynia
( jest to taka ilość , która się mieści na jeden raz) włączam na 3, 100C ,30 minut, po tym czasie włączam na 7 -8 żeby rozdrobnić i z powrotem 3 , 100C, 30 minut. Przełożyć do małych słoiczków i pasteryzować 10 minut. Gotowe. Wychodzi dosyć słone, więc jak coś gotuję to najpierw daję tą "kostkę" a później dopiero jeszce sól.
Wychodzi tak jak na zdjęciu,albo bardziej gęstsze, nie wiem czemu wychodzi raz gęstsze raz żadsze.