No, faktycznie leczo w moim wykonaniu nie plywa w sosie, - troche go jest, ale jednak nie za duzo.
Chociaz zastanawiam sie, jaka ilosc sosu mamy na mysli
bo wiadomo, co dla jednego moze byc malo, dla drugiego wiecej
Moze w takim razie, ja cos robie zle?
Nie wiem..- moze to zalezy od soczystosci warzyw? A moze od dlugosci duszenia?
Sklanialabym sie bardziej ku drugiemu, bo nigdy nie dusze z zegarkiem w reku i byc moze troche za dlugo przytrzymuje je "na piecu",
ale nie powiem- lubie, jak w niektorych potrawach sosu jest jednak troche mniej.
Nigdy nie jadlam prawdziwego (?) lecza, wiec nie mam porownania, ale to leczo ( w moim wykonaniu
) bardzo nam smakuje.
Taka ilosc sosu w zupelnosci mi starczy i wcale nie mowie tak, bo tak wychodzi