Twoja przeglądarka jest nieaktualna i może wyświetlać tę stronę nieprawidłowo. Powinieneś zaktualizować ją lub skorzystać z alternatywnej przeglądarki.
Zapomniałam wpisać, że w tym roku skusiłam się na ten mazurek (jedyny, jaki mi odpowiada) a udekorowałam tak, jak Margot na ostatnim zdjęciu. Rodzina już się do niego dobrała. Margot, dzięki za inspirację i dekorację. Świąteczne pozdrowienia
Zostały mi białka z bab, więc zrobiłam z ok. 2/3 porcji; dla pamięci wpiszę proporcje:
8 białek M (7 L)
165 g drobnego cukru
165 g mielonych migdałów
30 g drobno posiekanej gorzkiej czekolady
Porcja lukru z przepisu wystarczyła idealnie; piekłam ok. 40 minut w 160 stopniach.
Zdjęcie bardzo robocze, jeszcze nie można ładnie wyeksponować porcji, bo polewa wilgotna.
Ukroiłam brzeżek, ciasto jest pyszne, o wyraźnym smaku orzechów (dałam laskowe) i czekolady, pulchne i mięciutkie. Ciut na słodkie, ale nie wiem, czy mniejsza ilość cukru pozwoliłaby na ubicie solidnej bezy.
Muszę o tym przepisie pamiętać przed Wielkanocą, wtedy będą też na nim stosowne przybrania.
Miałam tyle białek ,że zrobiłam ten mazurek w wersji ciut grubszej z oryginalnym lukrem kawowym plus dodatkowo pomazałam topioną bardzo gorzką(85%miazgi kakao) roztopioną czekoladą, całość jak zwykle przepyszna, no słodki ten lukier, ale pasuje, oj pasuje