po upieczeniu moich pierwszych muffinek dołączam do grona uzależnionych
upiekłam z wisniami mrożonymi - z połowy porcji, bo miałam tylko zwykłe foremki do babeczek (wyszło mi 10 normalnych + jedna dodatkowa - takie małe, białe naczynko żaroodporne - chciałm zobaczyc jak w tym wyjdzie) - zostały juz tylko 4
które zachowałam na jutro (choc było trudno
)
muffinki są SUPER, wszystkim smakowały - chrupiące na wierzchu, mieciutkie i wilgotne w środku
mniam
tutaj kilka zdjeć, jutro postaram sie zrobic jeszcze w przekroju
dzięki za super przepis