Twoja przeglądarka jest nieaktualna i może wyświetlać tę stronę nieprawidłowo. Powinieneś zaktualizować ją lub skorzystać z alternatywnej przeglądarki.
Naleśniki zamrożone. Co prawda trochę "oszukałam" i 1/4 mąki pełnoziarnistej pszennej zastąpiłam mąką z amarantusa, ale reszta składników, jak w przepisie. Za kilka dni rozmrożę (pewnie po weekendzie) i zdam relację
Jak napisałam, tak zrobiłam.
Dziś na śniadanie miałam rozmrożone naleśniki. Wyciągnęłam je wczoraj w nocy z zamrażalnika i dziś rano na chwilkę do mikrofali wrzuciłam, żeby zimnych nie jeść. Naleśniki może straciły nieco puszystości w porównaniu do świeżych, ale poza tym są ok. Moim zdaniem, jeśli komuś smakują takie prosto z patelni to mrożone również powinny. Myślę, że będę teraz tak robiła, bo takie awaryjne śniadanie w zamrażalniku zawsze się przyda. Następnym razem wypróbuję, jak zachowują się naleśniki rozmrażane rano, prosto z zamrażalnika do mikrofali
Załączam zdjęcie poglądowe. Pstryknęłam na szybko przed jedzeniem, więc za bardzo się nie bawiłam z "upiększaniem"
Zrobiłam z pół porcji. Wyszło mi 8 placuszków, czyli na 2 posiłki. Najchętniej robiłabym porcję na jeden posiłek, ale mam problem z podzieleniem jednego białka