przepraszam
ale dawno tego nie robiłam i nie jestem w stanie podać dokładnej temperatury i czasu pieczenia. Ci co mnie znają wiedzą, ze ja zawsze na wyczucie piekę wszystko, zresztą kiedyś miałam stary piekarnik gazowy gdzie temperaturę pieczenia trudno było ustalić...
Myślę, że gdybym teraz miała piec te paszteciki, to piekarnik nastawiłabym na jakieś 160 stopni i pewnie użyłabym termoobiegu, jeśli bez termoobiegu to tak ok. 180-200 stopni, a czas pieczenia
też nigdy się nad tym nie zastanawiam, po prostu patrzę i widzę czy już gotowe... ale tak 15-20 minut może... Jeszcze raz przepraszam, że takie to mało precyzyjne.
Teraz kiedy używam piekarnika elektrycznego i przy wykorzystaniu któregoś z moich przepisów ustalę najlepszy czas i temperaturę staram się uzupełniać podane przeze mnie przepisy, tych pasztecików jednak jeszcze nie sprawdziłam. Zresztą każdy piekarnik jest inny więc ja jednak polecam piec na wyczucie.