Pierniczki pomarańczowe

[poserbaby]

600 g mąki tortowej
400 g mąki żytniej pytlowej (typ 720)
400 g miodu jasnego
150 g cukru brązowego
150 g cukru białego
200 g smalcu
100 g masła
6 jajek
1 szkl. kefiru
skórka otarta z 4 pomarańczy
2 łyżeczki sody
2 łyżeczki proszku d/p
5 g kardamonu
5 g imbiru
5 g anyżu
5 g kolendry
10 g przyprawy piernikowej (świeżo zmielonej, domowej, bez wypełniaczy)

Lukier:
1 szkl cukru pudru
7 - 8 łyżek amaretto

Ciasta można użyć do krajanki, w tym wypadku potrzebujemy dodatkowo:
skórkę pomarańczową kandyzowaną
ok 500 g masy marcepanowej


Cukier podgrzać z miodem do rozpuszczenia. Dodać masło, następnie smalec, rozpuścić, odstawić do przestudzenia.
Oba rodzaje mąki zmieszać z sodą, proszkiem do pieczenia, zmielonymi przyprawami i skórką pomarańczową. Zalać stopionym tłuszczem. Dodać jajka rozmieszane na gładko z kefirem. Zmieszać do połączenia. Przykryć folią, odstawić w chłodne miejsce przynajmniej na kilka godzin, do ostygnięcia i stężenia.
Wałkować, wykrawać, piec w 170oC, w zależności od wielkości i grubości od 7 do 12 minut, aż bardzo delikatnie się zezłocą. Studzimy, lukrujemy dość rzadkim lukrem amaretto.

Pierniczki są mięciutkie od razu po upieczenu i wyjątkowo delikatne, a w smaku mocno pomarańczowe i lekko pikantne. I tutaj uwaga odnośnie przypraw: smakowo pierniczki sa skoncentrowane bardziej na pomarańczy, anyżu, kardamonie, niż na mieszance piernikowej, jednak ponieważ używam świeżo zmielonej, domowej mieszanki, to na pewno smak jest intensywniejszy niż przy kupnych mieszankach - dlatego polecam dostosować ilość mieszanki piernikowej, jeśli używa się kupnej. Można tez sypnąć odrobinę zielonego pieprzu, jesli nie ma go w gotowej mieszance (moja jest dość pikantna).

Ciasto nadaje się też świetnie na krajankę. Aby przygotować krajankę:
Ciasto po wyjęciu z lodówki wałkujemy na dwa placki (z tej ilości wyjdą dość duże, więc można i na cztery), na jednym układamy jeden przy drugim cienkie plastry marcepanu lub rozsmarowujemy masę marcepanową (jeśli nie jest zwarta), obsypujemy kandyzowaną skórką pomarańczową, przykrywamy drugim plackiem i pieczemy w 170oC przez ok. 30 - 40 minut, w zależności od grubości. Wyjmujemy, studzimy, następnie smarujemy lukrem amaretto, kroimy w kostkę. Przechowujemy w puszce, przełożoną papierem.

Na koniec jeszcze uwaga: ponieważ pierniczki są pyszne (i mięciutkie) od razu po upieczeniu, nie trzeba przygotowywać ich z dużym wyprzedzeniem. Wystarczy dzień wcześniej, tak, aby ciasto zgęstniało przez noc lub kilka godzin w odówce, no i jeszcze żeby lukier zdążył zastygnąć na gotowych pierniczkach/krajance. Zjadać można od razu

http://poserbaby.com/pl/przepisy/186/piern...anczowo-anyzowe
http://poserbaby.com/pl/przepisy/187/kraja...wa-z-marcepanem

 

[qd]

Szalenstwo! Zrobiłam te pierniczki i są , hm, ZA miekkie Fakt, bardzo aromatyczne i pomarańczowe

Nie wiem dlaczego, ale ciasto baaardzo mi sie rozlazilo w produkcji ( odlezane w chłodzie pare dni), w koncu zrobilam krajanke, bez nadzienia marcepanowego.

 

[poserbaby]

Tak, one są upierdliwe w produkcji, a to dlatego, że oryginalnie ciasto było na potrzeby krajanki. Myślę, że jeśli ktoś nie lubi takich miękkich, to może spokojnie dodać więcej białej mąki (jakieś 100 g) i/lub zmniejszyć ilość kefiru (np. o połowę). Ja takie mięciutkie uwielbiam, dlatego się z nimi męczę, mimo wszystko. Tyle, że ja przygotowuję dwa takie ciasta co roku, więc mam już wypracowany sposób na nie, który wymaga obfitego posypywania mąką i generalnie zorganizowanego działania (wałkowanie małych kawałków, podczas, kiedy reszta ciasta odpoczywa w chłodzie).
Przykro mi, że Tobie pierniczki się nie udały

ale mam nadzieję, że przynajmniej krajanka była smaczna

 

[qd]

Smaczna, smaczna, znika jak sen zloty, bo mieciutka - teraz jak daje zestaw pieniczkow to od razu uprzedzam: krajanka do jedzenia już, inne muszą odleżec, a ten duzy piernik to kroic dopiero na BN

 

[poserbaby]

Ja dziś zrobiłam połowę tych pierniczków i obawiam się, że nawet z drugą połową, to i tak będzie stanowczo za mało. Wyszły rewelacyjne. Nie dałam kardamonu i imbiru, bo nie miałam, miód dałam jasny z gryczanym, dodałam trochę muscovado, skórkę pomarańczową utarłam z cukrem i zagotowałam z miodem i przyprawami. Potem wycinałam większe serduszka z ciasta i mniejsze z masy marcepanowej, składałam ciasto - marcepan - ciasto, sklejałam i piekłam. Jak będzie czas, to jeszcze polukruję lukrem pomarańczowym, chociaż trochę się obawiam czy w ogóle dotrwają do lukrowania.

 

[kawazmlekiem]

Załóż Jeżowi jakiś kaganiec, albo co.

 

[poserbaby]

Sobie też. Ale z drugiej strony to nie wiem czy to konieczne, bo te akurat sa nasze, szczęściem nie ma na nie chętnych.

 

[kawazmlekiem]

JAK TO NIE MA???

 

[poserbaby]

no bo jak mówię, że anyż, to tak wieje grozą, że właśnie zaraz nie ma

A Ty się nie boisz?

 

[kawazmlekiem]

No pewnie, że nie. Lubię anyżki.