- 300 g mąki pszennej tortowej
- 40 g świeżych drożdży
- 2 żółtka
- 50 g cukru
- kropla aromatu waniliowego
- 150 ml mleka (u mnie 0,5%
- szczypta soli
- 80 g masła roślinnego (ja uzyłam Delmy Extra)
- 1 spore jabłko
- 1 łyżka kakao
- 1 łyżeczka przyprawy do piernika
Drożdże rozkruszamy, wsypujemy cukier, lekko rozbełtane żółtka, aromat waniliowy, mąke przesianą z kako i przyprawą, sól. Mieszamy, dodajemy mleko, znowu mieszamy, dodajemy roztopiony letni tłuszcz, i mieszamy jeszcze chwilę - jest dość zwarte (robi sie taka kulka przyklejona do łyżki), więc nie męczmy się, wystarczy kilka razy zamieszać. Przykrywamy ściereczką i sobie rośnie (w sumie to średnio rośnie, ale umówmy się, że akurat wyrasta
). W tym czasie obieramy jabłuszko i dzielimy je na cząstki albo ścieramy na grubej tarce. Ciasto dzielimy na dwie części. Stolnicę podsypujemy mąką i wałkujemy każdą część tak, żeby miała z grubsza kształt koła. Ciachamy nożem na 8 częśći (promieniście, jak pizzę), nakładamy po łyżeczce jabłka (albo po kilka kawałeczków) przy szerszym końcu trójkącika i zawijamy, zaczynając od części z nadzieniem. Układamy na blaszce, zostawiamy do wyrośnięcia (w tym czasie nagrzewamy piekarnik) i pieczemy 30 minut w temperaturze 180C. Potem można je posypać cukrem pudrem, czy czym tam chcemy.
Zrobiłam dzisiaj, rodzinka wróciła 20 minut temu, i juz rogalików nie ma
Przepis jest na 32 sztuki - niewielkie, na 3-4 kęsy.
Oryginalny przepis pochodzi z książki Ewy Aszkiewicz "Kolekcja Kuchni Polskiej: ciasta drożdżowe i biszkoptowe", i jest tam pod postacią "drożdżowych rożków z owocami", ale przepis troche zmodyfikowałam, więc podaję tak.
Jutro pewnie będe znowu robić, bo już rodzinka złożyła zamówienie