Przepis pochodzi z książki Ewy Aszkiewicz "Książka kucharska. Polskie przepisy". Robione przeze mnie wielokrotnie, zawsze wzbudzają entuzjazm.
2 opakowania śledzi w zalewie z oliwą (matiasy) - ja biorę takie w kubełku, wtedy 1 wiaderko
zalewa:
1 szklanka czerwonego wytrawnego wina
1 szklanka octu winnego
1 szklanka wody
2 łyżki cukru
1 łyżeczka nasion gorczycy
2 goździki
2 duże cebule
10 ziaren jałowca
10 ziaren ziela angielskiego
2 liście laurowe
1/2 łyżeczki ziaren pieprzu
Do garnka wlewamy wodę, dodajemy cukier, pokrojoną w plasterki cebulę i przyprawy. Zagotowujemy i gotujemy na małym ogniu minutę. Odstawiamy z ognia, dodajemy wino i ocet, ponownie podgrzewamy ale nie gotujemy. Studzimy. Ja zalewam jeszcze ciepła, ale nie gorąca.
W pojemniku z przykrywką (dlatego używam śledzi z kubełka - mam jak znalazł 8) ) rozkładamy pokrojone na niewielkie kawałki śledzie, zalewamy chłodną zalewą, zamykamy i wstawiamy do lodówki na min. 48 godzin.
Zdjecia niestety nie posiadam, uzupelnie po świętach.
2 opakowania śledzi w zalewie z oliwą (matiasy) - ja biorę takie w kubełku, wtedy 1 wiaderko
zalewa:
1 szklanka czerwonego wytrawnego wina
1 szklanka octu winnego
1 szklanka wody
2 łyżki cukru
1 łyżeczka nasion gorczycy
2 goździki
2 duże cebule
10 ziaren jałowca
10 ziaren ziela angielskiego
2 liście laurowe
1/2 łyżeczki ziaren pieprzu
Do garnka wlewamy wodę, dodajemy cukier, pokrojoną w plasterki cebulę i przyprawy. Zagotowujemy i gotujemy na małym ogniu minutę. Odstawiamy z ognia, dodajemy wino i ocet, ponownie podgrzewamy ale nie gotujemy. Studzimy. Ja zalewam jeszcze ciepła, ale nie gorąca.
W pojemniku z przykrywką (dlatego używam śledzi z kubełka - mam jak znalazł 8) ) rozkładamy pokrojone na niewielkie kawałki śledzie, zalewamy chłodną zalewą, zamykamy i wstawiamy do lodówki na min. 48 godzin.
Zdjecia niestety nie posiadam, uzupelnie po świętach.