- Lis 27, 2004
- 3,568
- 0
- 0
To jeden z moich ulubionych przepisow z kuchni francuskiej. Jest troche roboty, ale warto!
Nie jest to “jedyny poprawny” przepis na te potrawe ,bo sa ich setki wariantow.
Najpierw robimy marynate z:
marchewki, cebuli, lodygi selera naciowego – tnac wszystko na male kawalki.
Dodajemy kilka zabkow czosnku, kilka ziaren ziela angielskiego, lisc laurowy, galazke swiezego tymianku, lodygi zielonej pietruszki oraz cala butelke dobrego czerwonego wytrawnego wina. W jeden wiekszy kawalek cebuli wbijamy dwa gozdziki.
W te marynate pakujemy pokrojony na kawalki (takie na raz do buzi) ladny kawalek wolowiny (miedzy 80 dkg a 1 kg) dobrej jakosci, obranej z wszelkich zylek i tluszczykow – samo czyste miesko. Przykrywamy, odstwiamy do lodowki na conajmniej 12 a lepiej 24 godziny.
Na drugi dzien szykujemy:
2 lyzki koncentratu pomidorowego
2 lyzki masla
trzy lyzki oliwy
4 zabki posiekanego czosnku
200 g wedzonego boczku
pol litra dobrego wolowego rosolu
sloik malych cebulek w occie (najlepiej w czerwonym winnym) lub peczek dymek
garsc siekanej zielonej pietruszki
200 g pieczarek
Wylawiamy meso z marynaty, obsuszamy na bibule, obsmazamy na masle i oliwie ze wszystkich stron. Mieso wyjmujemy i odkladamy na bok.
Marynate przecedzamy, plyn zagotowujemy w garnku i gotujemy kilka minut zeby odparowac alkohol (ktory czyni potawy kwasnymi). Odcedzone jarzyny (wyjmujemy ziola) wkladamy do gara po smazeniu miesa i obsmazamy przez kilka minut mieszajac. Wkladamy z powrotem mieso do gara z jarzynami, wlewamy marynate i rosol oraz swieze ziola (te same kore byly w marynacie), koncentrat pomidorowy, przykrywamy i gotujemy na malym ogniu przez okolo 2 godziny.
W miedzyczasie podsamazamy na patelni pokrojony w kostke boczek, nadmiar tluszczu ze smazenia eliminujemy. Na drugiej patelni podsmazamy na lyzce masla pieczarki obrane i pokrojone w cwiartki.
Kiedy mieso jest miekkie, wyjmujemy z sosu, sos przecedzamy i gotujemy az zgestnieje. Ewentualnie mozna zagescic lyzka maki ugnieciona w kulke z lyzka masla. (To sie bodajze roux nazywa po francusku, ale glowy nie dam.) Ponownie zalewamy mieso zageszczonym sosem, doprawiamy do smaku pieprzem i sola, dodajemy cebulki, pieczarki, siekany czosnek, podsmazony boczek, gotujemy razem 5 minut. Na koniec posypujemy siekana pietruszka.
Ja lubie to danie w towarzystwie zwyklej polenty kukurydzianej bez zadnych dodatkow, ale mozna podawac z ryzem lub kartoflami z wody. Lub z bagietka. Potrzebne jest obok cos w co mozna “wciapac” ten pyszny sos.
Acha, do marynaty i do gotowania miesa mozna dodac skorke z pomaranczy cienko skrojona, ktora przed podaniem eliminujemy.
MzM
Nie jest to “jedyny poprawny” przepis na te potrawe ,bo sa ich setki wariantow.
Najpierw robimy marynate z:
marchewki, cebuli, lodygi selera naciowego – tnac wszystko na male kawalki.
Dodajemy kilka zabkow czosnku, kilka ziaren ziela angielskiego, lisc laurowy, galazke swiezego tymianku, lodygi zielonej pietruszki oraz cala butelke dobrego czerwonego wytrawnego wina. W jeden wiekszy kawalek cebuli wbijamy dwa gozdziki.
W te marynate pakujemy pokrojony na kawalki (takie na raz do buzi) ladny kawalek wolowiny (miedzy 80 dkg a 1 kg) dobrej jakosci, obranej z wszelkich zylek i tluszczykow – samo czyste miesko. Przykrywamy, odstwiamy do lodowki na conajmniej 12 a lepiej 24 godziny.
Na drugi dzien szykujemy:
2 lyzki koncentratu pomidorowego
2 lyzki masla
trzy lyzki oliwy
4 zabki posiekanego czosnku
200 g wedzonego boczku
pol litra dobrego wolowego rosolu
sloik malych cebulek w occie (najlepiej w czerwonym winnym) lub peczek dymek
garsc siekanej zielonej pietruszki
200 g pieczarek
Wylawiamy meso z marynaty, obsuszamy na bibule, obsmazamy na masle i oliwie ze wszystkich stron. Mieso wyjmujemy i odkladamy na bok.
Marynate przecedzamy, plyn zagotowujemy w garnku i gotujemy kilka minut zeby odparowac alkohol (ktory czyni potawy kwasnymi). Odcedzone jarzyny (wyjmujemy ziola) wkladamy do gara po smazeniu miesa i obsmazamy przez kilka minut mieszajac. Wkladamy z powrotem mieso do gara z jarzynami, wlewamy marynate i rosol oraz swieze ziola (te same kore byly w marynacie), koncentrat pomidorowy, przykrywamy i gotujemy na malym ogniu przez okolo 2 godziny.
W miedzyczasie podsamazamy na patelni pokrojony w kostke boczek, nadmiar tluszczu ze smazenia eliminujemy. Na drugiej patelni podsmazamy na lyzce masla pieczarki obrane i pokrojone w cwiartki.
Kiedy mieso jest miekkie, wyjmujemy z sosu, sos przecedzamy i gotujemy az zgestnieje. Ewentualnie mozna zagescic lyzka maki ugnieciona w kulke z lyzka masla. (To sie bodajze roux nazywa po francusku, ale glowy nie dam.) Ponownie zalewamy mieso zageszczonym sosem, doprawiamy do smaku pieprzem i sola, dodajemy cebulki, pieczarki, siekany czosnek, podsmazony boczek, gotujemy razem 5 minut. Na koniec posypujemy siekana pietruszka.
Ja lubie to danie w towarzystwie zwyklej polenty kukurydzianej bez zadnych dodatkow, ale mozna podawac z ryzem lub kartoflami z wody. Lub z bagietka. Potrzebne jest obok cos w co mozna “wciapac” ten pyszny sos.
Acha, do marynaty i do gotowania miesa mozna dodac skorke z pomaranczy cienko skrojona, ktora przed podaniem eliminujemy.
MzM