Kurczak z cytryną po kopenhasku*

Kurczak z cytryną po kopenhasku "a la Nyhavn"

To zapewne nie jest potrawa narodowa, ale własnie takiego kurczaka mieliśmy przyjemność jeść w Kopenhadze w restauracji przy Nyhavn. Mówię "mieliśmy przyjemność" bo połączenie kurczaka z cytryną jest zaskakujące i wspaniałe. Bardzo polecam

pierś kurczaka
kajzerka
sałata lodowa
cytryna
ser żółty
majonez
ajvar

sos sojowy
słodka papryka

1. Przygotować grzanki czosnkowe.
Kajzerkę kroimy w plastry.

Przygotowujemy masło czosnkowe:

Do 1/5 kostki miękkiego masła dodajemy przeciśnięty ząbek czosnku oraz ulubione zioła - w moim przypadku to bazylia, estragon i majeranek.

Smarujemy kromki masłem i zapiekamy w piekarniku na rumiano.

2. Kurczaka rozbić, wykroić kotlety, skropić sosem sojowym i posypać śłodka papryka. smazyć na patelni grillowej.

3. W czasie, kiedy kurczak się smaży, na każdym talerzu połozyć grzankę, posmarować ją 1 łyżeczką majonezu. Następnie połozyć liść sałaty lodowej a na to plasterek żółtego sera.

4. Cytrynę dobrze umyć, obrać ( bardzo dobrze obiera się obieraczką do warzyw), pokroić na plasterki, a potem w kostkę, usuwając pestki. Zasypać ją łyżeczką cukru, wymieszać.

5. Na przygotowanych grznakach położyć kurczaka, na nim rozłożyć po porcji cytryny - ok. 2 łyżeczki. Na wierzchu dajemy łyżeczkę ajvaru. Ajvar mozna zastapić salsą pomidorowo-paprykową.



Gotowe - szybko, prosto a efekt na prawdę bardzo smaczny!

Kupiłam, choć mam w planach produkcję własnego, przed czym powstrzymuje mnie nagminny brak czasu i odrobina lenistwa, bo ten kupny jest na prawdę dobry . Jest firmy Podravka, w wersji łagodnej i ostrej. Z kupieniem nie ma jakichś szczególnych problemów, w supermarketach i duzych spożywczych.

Rolnik tez go robi, widziałam w serii z takimi ładnymi słoiczkami sześciokątnymi.

Ogromnie się cieszę, że Ci smakowało, Sywla!

ja dałam ten łagodny, ale myślę, że i ostry by pasował - zależy, jaki wolisz

Dołączam zdjęcie z widokiem na Nyhavn w Kopenhadze:




W 1167 roku na polecenie biskupa Absaloma wzniesiono warownię, która miała chronić Havn. Była to pierwotna nazwa portu. Do tego czasu miejsce to było małym, niewiele znaczącym portem. Wkrótce jednak uległo to zmianie i osada stała się ważnym węzłem morskich szlaków komunikacyjnych i błyskawicznie urosła do rangi kwitnącego centrum handlowego. Początkowo do nazwy Havn dodano słowo Kobmandens, oznaczające kupca. Na przełomie XIV i XV wieku Port Kupców ostatecznie przekształcono na Kobenhavn.
Obecnie nie znajdziemy tu już dawnego portu handlowego, jednak do brzegów Nyhavn ciągle przybijają stare żaglowce. Można także z tego miejsca udać się w rejs statkiem wycieczkowym po kanałach. Nyhavn stanowi teraz elegancką część miasta, skupiającą mnóstwo restauracji, warto odpocząć w jednej z nich i zjeść smaczny posiłek.

Adrijah, ogromnie się cieszę! Śliczne, apetyczne zdjęcie

Tym razem nie na grzance, a w towarzystwie frytek