Kruche pierożki z grzybami*

U mnie te pierozki sa zelaznym dodatkiem do czystego czerwonego barszczu wigilijnego.
Moj przepis pochodzi wprawdzie z ksiazki "W staropolskiej kuchni", ale jest wlasciwie identyczny.
Robie je wczesniej i mroze W tym roku juz czekaja w zamrazarce, zrobione jako jedno z pierwszych dan swiatecznych.

A miesiecznik "Ty i Ja" przywoluje wiele milych wspomnien To bylo chyba najlepsze tego gatunku pismo ukazujace sie w siermieznej Polsce Ludowej.
Szkoda, ze nie moge do niego znow, jak za dawnych lat, zerknac!

P.S. Ha! To JEST ten sam przepis, bo wlasnie wygooglowalam informacje, ze autorzy ksiazki "W staropolskiej kuchni" Maria Lemnis i Henryk Vitry pisywali "na tematy kulinarne początkowo do miesięcznika "Ty i Ja".
Pozdrawiam

O, tę ja mam! To była jedna z pierwszych książek, z których korzystałam jako dziecko, np. robiłam kisiel i budyń - mama ją miała, jeszcze z lat 70. A potem, jako dorosła osoba, uczyłam się z niej gotować dla męża.
Gdzieś ją niedawno widziałam.

Ja mam takie wydanie i podobnie sfatygowane
http://www.swistak.pl/aukcje/1671283,KSIAZ...AKOCHANYCH.html

Tak, tez gdzies czytalam, ze to byl jeden pan w 2 osobach
O, tu jest wiecej na ten temat
http://adamczewski.blog.polityka.pl/?p=131
("Autor, muzykolog, podpisywał się Maria Lemnis i Henryk Vitry a nazywał się Tadeusz Żakiej i prowadził rubrykę kulinarną w miesięczniku Ty i Ja".)

A ksiazki mam! I to obie! (choc ta dla zakochanych to juz wlasciwie bez okladki jest).
Stoja na polce w mojej kuchni i zaladam do nich.
I to nawet nie tylko wtedy, ggdy chce cos z nich ugotowac, a takze i wtedy gdy mam ochote poczytac.
Jak to drzewiej bywalo, w kuchni staropolskiej.
Albo powspominac dawne, choc z autopsji znane czasy, kiedy tez sie bylo mlodym i zakochanym (i zylo w kraju, gdzie wszystko sie "dostawalo", a do sklepow "rzucano" towar) - tez juz niemalze tak odlegle jak te staropolskie
A przepisy sa w niej genialne: proste, szybkie i zawsze sie udajace i smaczne

P.S. A z takich dobrych, starych ksiazek kucharskich mam jeszcze Marii Iwaszkiewicz "Gawedy o jedzeniu" i "Gawedy o przyjeciach".
Ona kiedys tez i w "Przekroju" rubryke kulinarna prowadzila (jeszcze przed Janem Kalkowskim, a przez jakis czas chyba na zmiane?).

Cos mi sie wydaje, ze w tym roku zamiast uszek, beda te pierozki
Wyszly rewelacyjne!!! Dzis zrobilam juz na wigilie i zamrozilam
Ciasto kruche znow, jak marzenie
Miekkie i elastyczne, wspaniale!
- Za kazdym razem, gdy wyprobuje jakies nowe kruche ciasto i okazuje sie, ze jest znakomite, obiecuje sobie,
ze juz zawsze bede robic tylko te
A guzik bo ciagle probuje nowych, choc ulubionych, takich pewniakow, mam juz kilka
Nie zaluje. -Tym rowniez sie nie rozczarowalam i od razu wskoczylo na liste tych "jednych z naj"
Nie wiem czy tak ma byc, ale po upieczeniu i sprobowaniu, oczywiscie - pierozki troche sie rozwarstwialy i przypominaly ciasto francuskie
Super sa i w smaku bardzo smaczne!!
Z calej porcji wyszlo mi przeszlo 40 sztuk, ale to zdecydowanie za malo i na dniach bede jeszcze dorabiac
Przyznaje, ze grzyby wzielam "na oko" i bardzo sie zdziwilam, bo nie zostalo ani farszu ani ciasta.
Jak "w pysk strzelil" -Wycyrklowalam z tym farszem, jak nigdy

Seniorko! Bardzo dziekuje za swietny przepis
-Twoje przepisy wcale nie trzeba wczesniej testowac, aby przekonac sie, czy wyjda i czy beda smaczne.
Mozna robic w ciemno i nigdy sie czlowiek nie rozczaruje
(tzn. ja do tej pory tak mam/mialam )
Bardzo Ci dziekuje, ze dzielisz sie z nami przepisami



Farsz wyglada, jakby to byly pierozki z nutella
- ale to grzyby, moge przyrzec

Ciesze sie, ze wlasnie takie maja byc To znaczy, ze nic nie przedobrzylam ani nie zrobilam zle

Dziekuje za mile slowa, Seniorko

No to wydaje mi się że mam alternatywę dla uszek, jeszcze tylko muszę przekonać ortodoksyjną rodzinę. Skopiowane i zobaczymy.

Caritko jak śliczny >>warkoczyk<< wokól pierozkow uplotlaś!I mowisz że trzeba piec ,bo jak nie to sie bedzie załowało?
No dobra jak trzeba to trzeba.Se tez zrobie wczesniej i zamroże
I ja mam zgromadzona pokazna kolekcje przepisow Seniorki.

Weerko, powiedzialabym nawet, ze grzechem byloby ich nie zrobic


A ja, dzisiaj z samego rana zrobilam druga porcje i juz sie mroza

Wiecie co? Sierota jestem!
Dopiero dzisiaj, zauwazylam, ze do ciasta daje sie pol lyzeczki soli....
Dzisiaj, po wsypaniu lyzeczki soli (zapamietalam od wczoraj, ze tyle trzeba )
patrze do przepisu co tam jeszcze trzeba i widze, ze to ma byc pol
Ale przyznaje z reka na sercu, ze calosc nie jest przesolona. Dalam lyzeczke, ale byla plaska.
Mysle, ze dobrze zrobilam, bo i ciasto ma smak dosc wyrazny.
Dla mnie super

Tak sobie mysle, ze dobrze, ze nie przeczytalam, ze do ciasta daje sie lyzke soli

Dziekuuuje

-Dziekuje, Seniorko

Plany mi sie troche zmienily i krotko przed wigilia bede robic jeszcze raz