bawareczka @ 28 Aug 2013 napisał:index.php?act=findpost&pid=1464099Tak sobie mysle, ze jak podbierasz z matki to kiedys Ci sie skonczyJak nie zagłodzisz, to się nie skończy. Trzeba go dokarmiać. Ja mam już zakwas w lodówce 7 lat.
bawareczka @ 28 Aug 2013 napisał:index.php?act=findpost&pid=1464150acha
no to ja inna technike mialam ale chyba ta Wasza lepsza
a ile tez maki i wody??
a chleb mi jakis plaski wyszedlBawareczko ale chyba Cię ta płaskość nie zraziła?
Na początku różne dziwolągi wychodzą z czasem ręka i oko nabierają pewności pieczesz "na oko"
A wody i mąki tyle żeby było gęste jak dobra wiejska śmietana,jak błoto ale teakie luzniejsze błoto.
Dobrze jest też co jakiś czas zasuszyć sobie trochę "starego" zakwasu.
Rozsmarowujesz cienką warstwę na talerzu albo misce i zostawiasz do wyschnięcia.
Jak wyschnie zsuwasz ze scianek (bardzo ładnie schodzi) ,kruszysz i zamykasz w słoiczku.
Jak chcesz użyć na nowo-dodajesz mąki i ciepłej wody i "ożywa".
bawareczka @ 29 Aug 2013 napisał:index.php?act=findpost&pid=1464303a ten suszony zakwas w sloiku to gdzie trzymacie??Ja w szufladzie w kuchni.
A tak wyglądał mój ususzony ożywiony po prawie 4 latach:
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/4/wg/ui/j...eFaILn3zO3X.jpg
Mam też w małym słoiczku w zamrażarce, ale mrożonego jeszcze nie ożywiałam.