Dzisiaj zamieszczę bardzo prosty przepis na kartofle z Uniwersalnej Książki Kucharskie Marji Ochorowicz-Monatowej. Nie będę zmieniała jego treści, ponieważ jest zrozumiały i niepotrzebne są wyjaśnienia ani podawanie ilości składników.
Ugotowane w łupach kartofle obrać, umaczać każdy w rozbitem jajku, opanierować bułką z tartym parmezanem i na maśle obsmażyć ze wszystkich stron na złoty kolor. Takie kartofle podać można do eleganckiego śniadania postnego, do śledzi zwijanych z musztardą.
Ponieważ miałam jeszcze śledzie zwijane, pasowały mi do dzisiejszego obiadu.
Jeśli kogoś zdziwi parmezan, to spieszę wyjaśnić, że nasze prababki już wieki temu używały sardeli, kaparów, parmezanu itp itd. I z tych ingrediencji przyrządzały bardzo smaczne posiłki. Że nie wspomnę o średniowieczu, w którym zamorskie "korzenie" używano w ilościach o jakich nam dzisiaj się nie śni. I to też były w rezultacie polskie dania, jak np. zrazy, flaki, bigosy, pieczenie itp.
Ugotowane w łupach kartofle obrać, umaczać każdy w rozbitem jajku, opanierować bułką z tartym parmezanem i na maśle obsmażyć ze wszystkich stron na złoty kolor. Takie kartofle podać można do eleganckiego śniadania postnego, do śledzi zwijanych z musztardą.
Ponieważ miałam jeszcze śledzie zwijane, pasowały mi do dzisiejszego obiadu.
Jeśli kogoś zdziwi parmezan, to spieszę wyjaśnić, że nasze prababki już wieki temu używały sardeli, kaparów, parmezanu itp itd. I z tych ingrediencji przyrządzały bardzo smaczne posiłki. Że nie wspomnę o średniowieczu, w którym zamorskie "korzenie" używano w ilościach o jakich nam dzisiaj się nie śni. I to też były w rezultacie polskie dania, jak np. zrazy, flaki, bigosy, pieczenie itp.
Ostatnią edycję dokonał moderator: