Upma z ziemniakami i jajkiem*

O, fajne. Zrobię moim chłopakom, będą zachwyceni.

Moi tez by byli, ale im nie zrobie

Ciekawe... czy ta potrawa to wplywy kuchni brytyjskiej? Mi, wiesz? Tutaj ziemniaki hash brown http://www.google.ca/search?q=upma&bav...160&bih=815 sa bardzo popularne na sniadania (tez nie zrobie ) Nie dziwi, ze Amerykanie jego potrawy lubia. Ale jajka na sniadanie, smazone, nie wyglada to na kuchnie indyjska...

Hmmm
Wyglada to na amerykanska wersje kuchni indyjskiej, czy amerykanska wariacje na temat upmy.
http://www.google.ca/search?q=upma&bav...RIMfG4APw0YHgAw

Taka upme to ja znam. Kolezanka z pracy robila. Zawsze umieralam z podziwu, bo ona ja robila bez zadnych dodatkow: tylko jakas kasza i zestaw przypraw (nawet mi dala mieszanke, jaka robi) i dla mnie to jest niewyobrazalne, ze sama kasza moze tak smakowac. Moze powinnam zrobic oryginalna upme?

QUOTE (Mała_Mi @ 5 Jun 2013, 11:31 ) index.php?act=findpost&pid=1439381Szczęśliwie indyjskości Sanjay Thummy udowadniać nie trzeba (było by to jak udowadnianie brytyjskości Elżbiety II), można sobie wejść na jego stronę, kanał youtube czy facebooka.

Mi, absolutnie nie chodzi mi o udowadnianie indyjskosci Sanjay Thummy wiec porownanie do Elzbiety II pomine jako absolutnie nieadekwatne i tym samym zbedne w dyskusji.
Mam nadzieje natomiast, ze pozwolisz, ze youtube nie bedzie dla mnie wyznacznikiem w ocenie profesjonalizmu nawet przy milionowej publicznosci (co to jest przy takiej populacji

).

Myslalam, ze nie wiem co to jest upma, ale okazuje sie, ze wiem, tylko przedstawiona przez Ciebie upma jest zupelnie inna od tych ktore znam.
Jesli lubisz porownywanie to jakby w kuchni polskiej porownywac ogorka kiszonego z serdelkiem. Jakby podobne, ale jednak nie bardzo.
Stad moje pytanie o geneze. Moze wiesz? Jak nie wiesz, nie ma powodu odwolywac sie do krolowej Elzbiety, bo bardzo mozliwe, ze tez nie wie.
Z ciekawosci zapytalam, czy taka wersja istnieje, czy jest to wersja wykreowana przez ST na rynek amerykanski.

Swoja droga, ciekawe czemu pozbyl sie swoich restauracji.
Moze jednak nie jest az tak bardzo znany jakby Twoja wypowiedz sugerowala, bo informacje o nim sa raczej enigmatyczne i nieliczne.
Albo ja nie potrafie szukac

Kliknij, aby rozszerzyć...

Ja znam jako kasze, choc widze, ze i vermicelli upma moze byc.
Ta znajoma z pracy gotowala zawsze bardzo oszczednie, wrecz ubogo i ta jej kasza byla jedynie z nasionami przypraw. Bardzo ostra IMO, co moze nie jest dobrym wyznacznikiem, bo ja bardzo ostro nie jem.
Jej gotowanie interesujace jest dla mnie o tyle, ze Tatus milioner, a ona zawsze gotowala bardzo oszczednie i wegetariansko.
Z drugiej strony mezowi czasem zamawiala pizze z pepperoni, bo lubi, a czasem kupowala dla niego pepperoni czy kielbase, bo lubi jeszcze bardziej niz troche na pizzy, ale nie kusze sie mowic, ze przygotowywala z tej kielbasy potrawy indyjskie
Przyniosla mi w woreczku strunowym mieszanke jaka robi, to chyba jest charakterystyczne: proporcje inne w kuchni kazdej gospodyni, troche musztardy, jakby sezamu i takie male czarne kuleczki, ja nawet nie wiem co tam jest Nawet jest jakis smak ktory mi bardzo odpowiada a przez lata nie dowiedzialam sie co to jest
Dla mnie jest to zadziwiajace, ze sama kasza z przyprawami, wcale nienasiaknieta tluszczem jak smazone ziemniaki (nie, zebym miala cos przeciwko. Libanskie przygotowane w ten sposob uwielbiam) a wrecz puszysta, bardzo smaczna, a co mnie najbardziej dziwilo doskonala do jedzenia w upaly. Nie wiem, czy to w mojej glowie tylko, ale jakos tak upal i ostre jedzenie nie ida w parze.
Najbardziej podobna byla do kus-kus. Raczej grubego. W necie pisza o semolinie (kasza manna), ale zeby taka gruba?
Inni pisza rava, ale to chyba to samo? Musialabym podjechac do delikatesow indyjskich i pomacac.

O taka znam http://giniann.wordpress.com/2008/01/18/fl...-uppumavu-upma/
Najprostsza, jaka podadza w domu, ale w restauracji juz raczej nie, jako zbyt skromna wersje.

Poza tym, jak zwykle nie pamietam nazwiska, w WB jest chyba najbardziej uznana autorka ksiazek kucharskich z kuchni indyjskiej. http://www.madhur-jaffrey.com/
Ten pan jest dla mnie interesujacy http://www.guardian.co.uk/lifeandstyle/200...drink.shopping5. I jeszcze jedna, z mlodszego pokolenia, weganka w US.
Nie, zebym podwazala pochodzenie czy gotowanie pana ST. Jest dla mnie wylacznie interesujace czemu jego przepis jest tak rozny od tradycyjnych. Jako wynik ogolnej ciekawosci swiata i checi jego rozumienia.

Trochę Mi nie rozumiem czemu tak nerwowo reagujesz. Wiadomo przecież, że wiele dań jest przygotowywana nawet przez kucharzy znających się na rzeczy w postaci zmienionej w stosunku do oryginalnej, często dostosowują ich smak do innych gustów. Np. część potraw niby indyjskich jakie są znane w UK nie powstała w ogóle w Indiach, nie wiem czy nadal można je określać potrawami indyjskimi ale zdaje się, że tak nie jest, jest to brytyjska kuchnia indyjska. Takie dyskusje jak ta wyżej są przecież ok, bo potem powstają rzeczy w stylu ryby po grecku jakiej żaden Grek nie zna, czy inne śledzie po japońsku A chyba warto wiedzieć jak się to danie robi w kraju jego pochodzenia, a nie tylko jak jakiś kucharz przełożył to na swoje.

Mi, wydawalo mi sie, ze skoro wstawiasz przepis, to moge Ci zadac pytanie jakie mi sie nasunelo, dotyczace wylacznie tego przepisu, a mam wrazenie, ze Cie tym denerwuje. Nie po raz pierwszy zreszta, jak sama zauwazylas uzywajac ostatnio twarzodloni.
Ale rzeczywiscie, jesli uwazasz, ze nie Tobie powinno byc zadane, to ja sie popytam wsrod znajomych emigrantow.

W linku ktory podajesz pisza, ze niekoniecznie sa to jego przepisy. Takze uzytkownikow. Czyli taki indyjski mniam.

Nie chodzi mi o to, ze sie nie zgadzam, bo wiem, ze w Indiach sa 2 zupelnie rozne kuchnie wiec dopuszczam mozliwosc istnienia innych potraw. Ja znam potrawe z kaszy, Ty wstawiasz potrawe indyjska, ktora wyglada jak niezwykle popularne (serwuje je nawet MacDonald) hush browns. Dlatego pytam, czy to jego pomysl na zaadoptowanie potrawy indyjskiej w Ameryce.
Kolezanka robiac curry na pewno uzywa... Zgadniesz? Curry. Nie hiszpanskiej wedzonej papryki czy meksykanskich przypraw do tacos.
Wracajac do McDonalda, bo to swietny przyklad integracji tej samej potrawy w roznych kulturach i tradycjach, w Japoni serwuja je z glonami, McFalafel w Egipcie... brakuje sledzika w Polsce http://en.wikipedia.org/wiki/International...'s_products

Ciekawa jestem, czy u ST jest to fuzja kuchni indyjskiej i amerykanskiej czy jego pomysl na polaczenie 2 roznych dan indyjskich, bo przeciez ziemniaki maja, tyle, ze w innej formie.
Sama mam ksiazke z amerykanska kuchnia wloska pani Soprano, ktora lubie.
Tyle, ze pani ta nie twierdzi, ze gotuje po wlosku, a ze jest to polaczenie wplywow, tradycji i smakow.
Nie trzeba tez zakladac, ze takie gotowanie jest zle i nie wydaje mi sie, zebym to twierdzila. Nowe, inne, nie znaczy zle. Wrecz przeciwnie. Bez tej ciekawosci i gotowosci doswiadczen siedzialy bysmy w jaskini, a do dyskusji moglybysmy uzyc maczug pozyczonych od mezow

Skrot myslowy. Ona wszystko co robi miesza sama. I oczywiscie nie uzywa miarek typu 1/4 lyzeczki chili, 1 lyzeczka kuminu... Tylko palcami na patelnie. W ten sposob nigdy potrawa nie bedzie identyczna, ale ciagle to zestaw przypraw uzywanych w curry a nie np. ratatui.

Uzycia curry w potrawie indyjskiej nie kwestionuje, bo to byloby czepianiem sie. Zbyt dluga tradycja