Rezultat wyszukiwania

A tutaj te "trzecie" - nie zdawałam sobie sprawy jak jest łatwo i szybko we czwórkę skonsumować 24 pączki - jeszcze ciepłe oczywiście :ROFLMAO:

Hmmm, powinnam właściwie swoje "przemyślenia" zamieścić w Śmiesznym - ale - jak już gdzieś wspominałam u nas to nie jeden dzień w roku świętujemy, ale raczej dekadę :> Zdjęć w tym roku nie ma. Owszem, te wspomniane powyżej nie były zbyt wyględne, ponieważ wymagały ekspresu (córka na nockę do...

Lubię takie pachnące zupy. Muszę spróbować, tym bardziej, że w lutym przed czterema laty pożegnaliśmy Jankę. Dla jej pamięci w lutym była już 2 razy szewczucha.

Już rosną Beatkowe :banana:

U mnie była na smalcu, a do tego smażenia na końcu dodawali też kwaśnej, tłustej śmietany (domowej oczywiście).

Też się bardzo "podpaliłam" na tę sałatkę. Kochani, niech no tylko zakończę celebrowanie rodzinnych spotkań (a zajęło mi to miesiąc :rofl: ) natychmiast zrobię i zasiądę sama do talerza z sałatką, ewentualnie - poczęstuję córkę, jej narzeczonego, sąsiadkę, koleżankę z pracy, i ... może ktoś...

A u mnie dzisiaj. Jeszcze w piecu.

Martha, solimy, ale oszczędnie. Tę ostatnio musiałam dosalać, bo trochę mało wyrazista była. To też zależy od jabłek. Dlatego granny smith, bo są raczej kwaśne, soczyste i twarde. W sezonie mogą być też mało dojrzałe antonówki. Wiem, bo mam.

Mnie też się przyda. Dzięki

Zwykle robię z połowy porcji (na 2 jabłkach itd.) Ankaf.... odrobina koperku nie dominuje. Zresztą można go zastąpić łyżeczką siekanej pietruszki. Tu chodzi o lepszy efekt kolorystyczny.

Reniu, ostry nóż i łyżka do zamieszani wystarczy 😝

Ula, nie włażą, ja nie obieram - zresztą seler jest dość drobno posiekany.

No właśnie ... i mnie zasmakowała na czyimś stole lata temu, a przy tym prosta i szybka w wykonaniu. Wczorajsza kolacja urodzinowa (mojego) też nie obyła się bez niej, jako dodatek do "zrazów podstoliny" Jotki - zamiast surówki. Najlepsze, że kuzynka, u której ją pierwszy raz jadłam, nie...

Uwielbiam ciasta cytrynowe, na pewno się skuszę i wtedy jakieś zdjęcie już będzie, Nie wiem tylko czy na jutro dam radę, bo jeszcze siła wyzwań przede mną. Mam na myśli tę konfiturę cytrynową. A jak nie wyjdzie?

Mehl, obczytałam masę przepisów i rzeczywiście każdy jest inny, zresztą głównie gruszkowy. Ja wykorzystuję owoce z kompotu wigilijnego, a i tak nie było z nimi co zrobić.

Ula, Carbo mówiła prawdę, to spokojnie się łączy z taką ilością mąki, a wywaru wchodzi niepełna szklanka, ten litr wody po to, aby owoce się dobrze wymoczyły. Zresztą ja zwykle wykorzystuję to co zostało po wigilijnym kompocie z suszu. Dodaję orzechy i migdały. Nie ważę, ale tego jest najwyżej...

No tym razem jest trochę inny (wizualnie), poprzednimi łaty bardziej przypominał keks. Teraz ciemny, po pierwsze- grubsza mąka, no i ciemny kompot z suszu, a często go już po prostu nie było i dodawałam wody. Po drugie- owoców z kompotu było dużo, zwłaszcza gruszek. Ciasto wydawało mi się dość...

Może tym razem nie zapomnę o zdjęciu :D

Oooo, na pewno się przyda Małgosiu, mam taki zamiar i wszystkie wskazówki mile widziane. No cóż, człowiek ma już swoje lata. A wiem co mówię. Piecze się świąteczny ewylukas - buuu, śmiać się, czy płakać - dopiero myjąc miski zauważyłam śliwki i rodzynki uszykowane tego do ciasta...

Muszę znaleźć i odpalić znowu moją gofrownicę :lol: