Hmmm, powinnam właściwie swoje "przemyślenia" zamieścić w Śmiesznym - ale - jak już gdzieś wspominałam u nas to nie jeden dzień w roku świętujemy, ale raczej dekadę

Zdjęć w tym roku nie ma. Owszem, te wspomniane powyżej nie były zbyt wyględne, ponieważ wymagały ekspresu (córka na nockę do pracy i niespodziewany gość, który ruszał w dalszą drogę). Trochę popękały, ale okazało się, że nikomu to nie przeszkadza.
Nawet tam w szpitalu, koleżanki dziecka dzieliły na połówki, żeby wszystkim starczyło

Te wczorajsze już miały czasu, ile potrzeba, pięknie wyrosły, a były tak pyszne, że nie miały możliwości znaleźć się na ozdobnej (świątecznej) paterze. Pochłonięte prosto z tacy roboczej. Nie został ani jeden, nawet dla kocicy, bo bardzo lubi takie ciasta. Na dzisiaj już zapowiedziałam, że mają kupić kolejne 10 kostek smalcu. Dzięki Beatko

