Rezultat wyszukiwania

Bardzo lubię ten makaron, najczęściej gotuję go z sosem z mozzarelli i pomidorów: https://www.cincin.cc/threads/bierzemy-sie-za-przetwory.22217/page-225#post-1701436

Jak już ciasteczka siedziały w piecu, zorientowałam się, że nie dodałam płatków owsianych, ale i tak wyszły pyszne. :) .

Siedzą w piecu. :mniam: EDIT: Idealnie dobrane proporcje, składniki się dobrze połączyły, a ponieważ formowałam łyżką, poszło błyskiem. Piekłam 18 minut.

Siedzi w piecu, z żurawinami i orzechami włoskimi zamiast migdałów, oraz z rumem i skórką otartą z pomarańczy. EDIT:

Zostało mi pasty orzechowej na jeszcze jedną porcję, więc upiekłam tym razem wersję kakaową:

Wygląda na to, że faktycznie musisz to ciasto upiec. Trzymam kciuki za powodzenie! :)

Aniutko, dawno ją ostatnio piekłam, więc trudno mi odpowiedzieć na Twoje pytania. Wydaje mi się, że wałkowałam delikatnie, co potwierdzałyby zdjęcia, ale musiałabym ją znowu upiec, żeby mieć pewność. Na pocieszenie Ci powiem, że przyjaciel Włoch może w ogóle nie znać tego ciasta, bo to przysmak...

Trochę mi popękały, ale to może taka ich uroda. :)

Upiekłam z pasty orzechowej z kokosem i orzeszków laskowych w czekoladzie. Pominęłam biały cukier, dałam tylko brązowy. Bardzo aromatyczne, łatwe i pyszne.

Wyciągam, bo to idealne ciasto na prezenty.

Wyciągam, bo to obowiązkowa pozycja w moim piernikowym menu. :mniam:

Wydawało mi się, że wpisywałam ten przepis niedawno, a to już minęło 7 lat... Kiedy to zleciało?

Wyciągam, bo jutro będę piec. Może ktoś się jeszcze skusi? :)

Myślę, że można zrobić wgłębienie jakimś stempelkiem i w ostygniętym ciastku wyszprycować łezkę z gęstego ganaszu. Można też zrobić takie łezki, wystudzić i wciskać w ciasteczka. Będę w każdym bądź razie próbować. W ostateczności można też dać orzeszki w czekoladzie. ;-)

Dziś będzie w podobnej wersji, tylko pół szklanki mąki orkiszowej zastąpiłam żytnią i dodałam łyżkę kakao oraz troszkę soku i otartą skórkę z pomarańczy. Polukruję lukrem pomarańczowym z kapką nalewki pigwowej.

Ja tak samo, muszę upolować łezki, bo słoik masła już czeka. :)

Prześliczne, dziękuję za wpisanie przepisu. :)

Zagniotłam z pół porcji, z mąki orkiszowej i żytniej, tak samo, jak dokładnie rok temu.

Robiłam dziś porządki w przyprawach i znalazłam pół paczuszki potażu, wystarczy na pół porcji ciasta. :)

No nie, aż tak nie zmieniałam, dałam bulgur, suszone pomidory, karczochy, piniole i kapary. Tylko kiszonych cytryn nie miałam i cukinię zastąpiłam bakłażanem.