Długo szukałam pasztetu, do którego nie trzeba by było wątróbek, a który by się dobrze smarował.
Robiłam go już kilka razy, mroziłam, rozmrażałam i muszę przyznać, że po rozmrożeniu zachowuje się tak samo jak przed.
Przepis bazowy pochodzi z książki Hanny Szymanderskiej "Pasztety nie...