Tak sie wahalam, warto wyrazic swoje zdanie, oberwe jak zwykle czy nie, ale co tam.
Janie, nie gniewaj sie, prosze.
Ten angel cake to amerykanski klasyk i jest w kazdym markecie zawsze, ale jak dlugo tu jestem, a naprawde dlugo - sprobowalam raz i nigdy wiecej, dla mnie to badziewie. Ni to babka, ni tort, czort wie co to jest.
Ale jakosc produktow w Polsce, a w stanach to zasadnicza roznica, szczegolne w makach ale i w innych skladnikach tez.
Zreszta i w Polsce nie kazda maka tej samej nazwy nie jest taka sama z kazdego mlyna, co wiecie i piszecie, no wiec.
Procz tego ludzie nagminnie robia "male" zmiany w oryginalnych przepisach, wiec niewiadomo w jakim stopniu byla roznica tego, co Janie jadla do oryginalnego amerykanskiego przepisu. Czasem nawet najmniejsza zmiana przepisu zmienia jakosc i smak. Kiedy czytam na necie tutejsze przepisy najlepszych amerykanskich szefow, ktore mnie interesuja - tez z ciekawosci czytam opinie, co ludzie pisza:
"zmienilam to, czy tamto, to opuscilam, tamto doalam", zmiany w przyprawach i jakosci, a potem gromy na autora przepisu. Jedni sie zachwycaja, a inni, ze nigdy wiecej, tylko nie rozumieja jednego, ze stosujac czesto zasadnicze zmiany nie tylko w skladnikach ale i w technice wykonania otrzymuja zupelnie inny efekt i to z wlasnej winy.
Ale czasem niewielkie zmiany moga byc na korzysc niektorych dan, choc nie zawsze.
To, co jadlam tu raz i wystarczy, to nie w moim guscie, ale wiadomo, kazdy ma inny smak. A tu jest standard, wszystko jedno w ktorym sklepie kupione - zawsze jest to samo, bo robione fabrycznie.
To tylko moje zdanie, nie robilam, ale jadlam, wiec kto chce, niech probuje.