Strona główna
Fora
Nowe posty
Przeszukaj fora
Co nowego?
Nowe posty
Nowe komentarze profilowe
Ostatnia aktywność
Użytkownicy
Zarejestrowani użytkownicy
Aktualnie online
Nowe komentarze do profilów
Szukaj komentarzy do profilów
Logowanie
Rejestracja
Szukaj
Szukaj wyłącznie po tytułach wątków
Przez:
Szukaj wyłącznie po tytułach wątków
Przez:
Nowe posty
Przeszukaj fora
Menu
Aplikacja forum
Instaluj
Odpowiedź w wątku
Strona główna
Fora
Przepisy
Słodkości
Ciasta
Baba drożdżowa
JavaScript is disabled. For a better experience, please enable JavaScript in your browser before proceeding.
Twoja przeglądarka jest nieaktualna i może wyświetlać tę stronę nieprawidłowo.
Powinieneś zaktualizować ją lub skorzystać z
alternatywnej przeglądarki
.
Wiadomość
<blockquote data-quote="Margot" data-source="post: 436960" data-attributes="member: 592"><p>znowu upiekłam i jestem znowu oczarowana tą babą wg mnie to najlepsza baba </p><p>przepis jest z</p><p></p><p><a href="http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=77&w=11792145&a=11850963" target="_blank">http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=7...&a=11850963</a></p><p>Limby -tej od pączków ,Liska podawała</p><p></p><p>BABA DROŻDZOWA</p><p></p><p>cytuję</p><p>,,Trudno będzie odtworzyć taki przepis sprzed lat, ale ja też mam swoje sposoby i </p><p>chętnie je Ci je przekazuję.</p><p>Jeśli chodzi o wypróbowane przepisy na ciasta drożdżowe zachowujące długo </p><p>wilgotność, to mogę przekazać Ci taką radę, którą ja stosuję bezwarunkowo! </p><p>1. Nie wolno używać zbyt dużo drożdży - dotyczy to też wszystkich innych </p><p>środków spulchniających. Ciasto wprawdzie szybko rośnie i bardzo powiększa </p><p>swoją objętość, ale niestety wysuszają one ciasto. Ja jestem na to bardzo </p><p>wyczulona. I nie ma to nic wspólnego z alergią, po prostu gdy jest zbyt dużo </p><p>spulchniaczy, przy jedzeniu takiego ciasta [moje znajome tak pieką] smak tych </p><p>środków też bardzo wyraźny. </p><p>2. Ważny jest też czas wyrastania ciasta [najlepiej w temperaturze pokojowej, </p><p>przykryte ściereczką, żeby nie wysychało – trzeba też uważać żeby nie było </p><p>przeciągów], bo im dłużej ono rośnie, tym delikatniejszą ma strukturę, </p><p>dziureczki w cieście są bardzo drobniutkie i równe – ponieważ powietrze </p><p>wtłaczane jest równomiernie przez rosnące drożdże i wszystkie składniki ciasta </p><p>mają czas, aby się odpowiednio powiązać. </p><p>3. To samo dotyczy czasu wyrabiania - im dłużej tym lepiej, bo wtłacza się </p><p>więcej powietrza do ciasta. </p><p>4. Najlepszy tłuszcz to sklarowane masło i dodatek niewielkiej ilości oleju </p><p>słonecznikowego.</p><p>5. I jeszcze jedna tajemnica, zasłyszana od pewnej wiejskiej gospodyni: żeby </p><p>ciasto drożdżowe zachowało długo wilgotność, należy do podanej niżej porcji </p><p>dodać 3 średnie ugotowane ziemniaki, przetarte przez drobne sitko. Mnie też się </p><p>wydawało to nieprawdopodobne, ale sprawdziłam i twierdzę, że jest efekt - </p><p>ziemniaki działają tak jak polepszacze dodawane w cukierniach. </p><p>6. Ponadto ciasto drożdżowe, gdy jest jeszcze nie całkiem wystygnie [jest </p><p>letnie], wkładam w torebki plastikowe i tak je przechowuję do świąt – wtedy nie </p><p>wysycha. Gdyby torebka zrobiła się wilgotna [ciasto zbyt ciepłe] trzeba ją </p><p>zmienić, gdyż ciasto może rozmięknąć.</p><p></p><p>A teraz moje proporcje:</p><p>° 1 kg mąki tortowej [odsypuję z tej porcji 1 szklankę, a w zamian za to dodaję </p><p>1 szklankę krupczatki]</p><p>° 6 dkg drożdży [lub 1 i 1/2 torebki drożdży granulowanych DrOetkera}</p><p>° 10 żółtek [co najmniej – bo duża ilość żółtek spulchnia ciasto, natomiast </p><p>białek nie dodaję – ciasto z białkami jest takie sztywne jak styropian]</p><p>° ok. 1/2 litra mleka </p><p>° 20 dkg sklarowanego masła extra</p><p>° 1/2 szklanki oleju słonecznikowego [też wpływa na wilgotność ciasta]</p><p>° 3 ugotowane ziemniaki</p><p>° 150 g - tj. ok. 1 szkl. cukru pudru [z cukrem też nie można przesadzać, </p><p>ponieważ zbyt dużo cukru powoduje, że ciasto jest - w języku kucharskim mówi </p><p>się &#8222;ciężkie&#8221; – czyli tzw. gniot]</p><p>° aromat taki jaki najbardziej lubisz - ja lubię pomarańczowy lub cytrynowy > </p><p>ze sparzonej wrzątkiem pomarańczy ocieram skórkę lub dodaję esencję spirytusową </p><p>o tym smaku [sprzedawana w takich małych wąskich fiolkach firmy Libella – nie </p><p>mylić z olejkiem aromatyzowanym].</p><p>° rodzynki i kandyzowana skórka pomarańczowa [najlepiej smażona domowym </p><p>sposobem]</p><p>° nie zaszkodzi też kieliszek alkoholu 100 – 150 ml [spirytus, czysta wódka, </p><p>rum]</p><p>Wykonanie - jak każde ciasto drożdżowe, czyli do mąki dodaję kolejno:</p><p>° rozczyn, </p><p>° żółtka utarte z cukrem pudrem [koniecznie c.puder, bo ma delikatniejszą </p><p>konsystencję i ciasto z jego dodatkiem też],</p><p>° mleko,</p><p>° masło i olej</p><p></p><p>Wyrabiam i od razu wkładam ciasto do foremek. Moim zdanie pozostawienie ciasta </p><p>do wyrośnięcia w naczyniu, w którym było wyrabiane, powoduje &#8222;osłabianie&#8221; siły </p><p>fermentacji drożdży, ponieważ do napełnienia foremek ciasto trzeba podzielić. </p><p>Wtedy się je gniecie i ono opada, a zatem musi na nowo wyrastać. A więc, dobrze </p><p>wyrobionym ciastem napełniam od razu foremki – mniej niż do połowy ich </p><p>wysokości - i odstawiam do wyrośnięcia. Gdy ciasto wypełni foremki [tzn. </p><p>uniesie się aż brzegów] smaruję je delikatnie [żeby nie opadło] pędzelkiem </p><p>moczonym w roztrzepanym żółtku.</p><p>Piekę ok. 30 - 35 min w temperaturze nie wyższej niż 160 st. [bez termoobiegu, </p><p>bo ciasto wysusza się]. Gdy ciasto zarumieni się, sprawdzam patyczkiem - jeśli </p><p>jest suchy to ciasto jest gotowe. Wystawiam je i po kilku minutach wyrzucam do </p><p>wystygnięcia.</p><p>Uff, ale się rozpisałam. Ale niestety, to nie koniec, bo muszę jeszcze </p><p>wspomnieć o tłuszczu do smarowania foremek. Najlepszy jest w tym przypadku </p><p>smalec, bo jest bardzo tłusty i jednocześnie &quot;czysty&quot;, tzn. np. nie zawiera </p><p>domieszki, tak jak np. masło - serwatki, która szybko przypala się i ciasto </p><p>przywiera do foremki.</p><p></p><p>Do wielkanocnych bab polecam lukier, taki jak do pączków:</p><p>° szklanka cukru pudru</p><p>° skórka otarta [na najdrobniejszych oczkach tarki jarzynowej] z 1 cytryny </p><p>wyszorowanej i sparzonej gorącą wodą </p><p>° sok z tej cytryny</p><p>° 3 – 4 łyżki wrzącej wody</p><p>Do cukru pudru dodaję sok z cytryny – mieszam – a następnie dodaję wrzątek i </p><p>ucieram drewnianą &#8222;pałką&#8221; lukier, aż zgęstnieje i zbieleje. Dodaję otartą </p><p>skórkę z cytryny i smaruję ciepłe jeszcze pączki. Lukier jest kwaskowy i bardzo </p><p>aromatyczny.</p><p>Lukrować trzeba dopiero na 2 – 3 godz. przed podaniem ciasta, gdyż lukier ma to </p><p>do siebie, że wilgotnieje na wyrobach [szczególnie przechowywanych pod </p><p>przykryciem] i robi się lepki.</p><p>Pozdrawiam przedświątecznie i świątecznie też - potem mogę nie zdążyć, bo </p><p>wyjeżdżam!&quot;</p><p></p><p></p><p>ja robię :</p><p>-z połowy mąki ,itp</p><p>-żółtek daję 10 na połowę porcji</p><p>-nie daję rodzynek</p><p>-daję śliwki suszone ,kalifornijskie</p><p>-nie lukruję ,a smaruję sklarowanym masłem (pędzelkiem) i posypuję cukrem pudrem</p><p>- <img src="https://www.cincin.cc/style_emoticons/cincin/mniam.gif" alt="" class="fr-fic fr-dii fr-draggable " style="" /></p></blockquote><p></p>
[QUOTE="Margot, post: 436960, member: 592"] znowu upiekłam i jestem znowu oczarowana tą babą wg mnie to najlepsza baba przepis jest z [URL="http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=77&w=11792145&a=11850963"]http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=7...&a=11850963[/URL] Limby -tej od pączków ,Liska podawała BABA DROŻDZOWA cytuję ,,Trudno będzie odtworzyć taki przepis sprzed lat, ale ja też mam swoje sposoby i chętnie je Ci je przekazuję. Jeśli chodzi o wypróbowane przepisy na ciasta drożdżowe zachowujące długo wilgotność, to mogę przekazać Ci taką radę, którą ja stosuję bezwarunkowo! 1. Nie wolno używać zbyt dużo drożdży - dotyczy to też wszystkich innych środków spulchniających. Ciasto wprawdzie szybko rośnie i bardzo powiększa swoją objętość, ale niestety wysuszają one ciasto. Ja jestem na to bardzo wyczulona. I nie ma to nic wspólnego z alergią, po prostu gdy jest zbyt dużo spulchniaczy, przy jedzeniu takiego ciasta [moje znajome tak pieką] smak tych środków też bardzo wyraźny. 2. Ważny jest też czas wyrastania ciasta [najlepiej w temperaturze pokojowej, przykryte ściereczką, żeby nie wysychało – trzeba też uważać żeby nie było przeciągów], bo im dłużej ono rośnie, tym delikatniejszą ma strukturę, dziureczki w cieście są bardzo drobniutkie i równe – ponieważ powietrze wtłaczane jest równomiernie przez rosnące drożdże i wszystkie składniki ciasta mają czas, aby się odpowiednio powiązać. 3. To samo dotyczy czasu wyrabiania - im dłużej tym lepiej, bo wtłacza się więcej powietrza do ciasta. 4. Najlepszy tłuszcz to sklarowane masło i dodatek niewielkiej ilości oleju słonecznikowego. 5. I jeszcze jedna tajemnica, zasłyszana od pewnej wiejskiej gospodyni: żeby ciasto drożdżowe zachowało długo wilgotność, należy do podanej niżej porcji dodać 3 średnie ugotowane ziemniaki, przetarte przez drobne sitko. Mnie też się wydawało to nieprawdopodobne, ale sprawdziłam i twierdzę, że jest efekt - ziemniaki działają tak jak polepszacze dodawane w cukierniach. 6. Ponadto ciasto drożdżowe, gdy jest jeszcze nie całkiem wystygnie [jest letnie], wkładam w torebki plastikowe i tak je przechowuję do świąt – wtedy nie wysycha. Gdyby torebka zrobiła się wilgotna [ciasto zbyt ciepłe] trzeba ją zmienić, gdyż ciasto może rozmięknąć. A teraz moje proporcje: ° 1 kg mąki tortowej [odsypuję z tej porcji 1 szklankę, a w zamian za to dodaję 1 szklankę krupczatki] ° 6 dkg drożdży [lub 1 i 1/2 torebki drożdży granulowanych DrOetkera} ° 10 żółtek [co najmniej – bo duża ilość żółtek spulchnia ciasto, natomiast białek nie dodaję – ciasto z białkami jest takie sztywne jak styropian] ° ok. 1/2 litra mleka ° 20 dkg sklarowanego masła extra ° 1/2 szklanki oleju słonecznikowego [też wpływa na wilgotność ciasta] ° 3 ugotowane ziemniaki ° 150 g - tj. ok. 1 szkl. cukru pudru [z cukrem też nie można przesadzać, ponieważ zbyt dużo cukru powoduje, że ciasto jest - w języku kucharskim mówi się „ciężkie” – czyli tzw. gniot] ° aromat taki jaki najbardziej lubisz - ja lubię pomarańczowy lub cytrynowy > ze sparzonej wrzątkiem pomarańczy ocieram skórkę lub dodaję esencję spirytusową o tym smaku [sprzedawana w takich małych wąskich fiolkach firmy Libella – nie mylić z olejkiem aromatyzowanym]. ° rodzynki i kandyzowana skórka pomarańczowa [najlepiej smażona domowym sposobem] ° nie zaszkodzi też kieliszek alkoholu 100 – 150 ml [spirytus, czysta wódka, rum] Wykonanie - jak każde ciasto drożdżowe, czyli do mąki dodaję kolejno: ° rozczyn, ° żółtka utarte z cukrem pudrem [koniecznie c.puder, bo ma delikatniejszą konsystencję i ciasto z jego dodatkiem też], ° mleko, ° masło i olej Wyrabiam i od razu wkładam ciasto do foremek. Moim zdanie pozostawienie ciasta do wyrośnięcia w naczyniu, w którym było wyrabiane, powoduje „osłabianie” siły fermentacji drożdży, ponieważ do napełnienia foremek ciasto trzeba podzielić. Wtedy się je gniecie i ono opada, a zatem musi na nowo wyrastać. A więc, dobrze wyrobionym ciastem napełniam od razu foremki – mniej niż do połowy ich wysokości - i odstawiam do wyrośnięcia. Gdy ciasto wypełni foremki [tzn. uniesie się aż brzegów] smaruję je delikatnie [żeby nie opadło] pędzelkiem moczonym w roztrzepanym żółtku. Piekę ok. 30 - 35 min w temperaturze nie wyższej niż 160 st. [bez termoobiegu, bo ciasto wysusza się]. Gdy ciasto zarumieni się, sprawdzam patyczkiem - jeśli jest suchy to ciasto jest gotowe. Wystawiam je i po kilku minutach wyrzucam do wystygnięcia. Uff, ale się rozpisałam. Ale niestety, to nie koniec, bo muszę jeszcze wspomnieć o tłuszczu do smarowania foremek. Najlepszy jest w tym przypadku smalec, bo jest bardzo tłusty i jednocześnie "czysty", tzn. np. nie zawiera domieszki, tak jak np. masło - serwatki, która szybko przypala się i ciasto przywiera do foremki. Do wielkanocnych bab polecam lukier, taki jak do pączków: ° szklanka cukru pudru ° skórka otarta [na najdrobniejszych oczkach tarki jarzynowej] z 1 cytryny wyszorowanej i sparzonej gorącą wodą ° sok z tej cytryny ° 3 – 4 łyżki wrzącej wody Do cukru pudru dodaję sok z cytryny – mieszam – a następnie dodaję wrzątek i ucieram drewnianą „pałką” lukier, aż zgęstnieje i zbieleje. Dodaję otartą skórkę z cytryny i smaruję ciepłe jeszcze pączki. Lukier jest kwaskowy i bardzo aromatyczny. Lukrować trzeba dopiero na 2 – 3 godz. przed podaniem ciasta, gdyż lukier ma to do siebie, że wilgotnieje na wyrobach [szczególnie przechowywanych pod przykryciem] i robi się lepki. Pozdrawiam przedświątecznie i świątecznie też - potem mogę nie zdążyć, bo wyjeżdżam!" ja robię : -z połowy mąki ,itp -żółtek daję 10 na połowę porcji -nie daję rodzynek -daję śliwki suszone ,kalifornijskie -nie lukruję ,a smaruję sklarowanym masłem (pędzelkiem) i posypuję cukrem pudrem - [IMG]https://www.cincin.cc/style_emoticons/cincin/mniam.gif[/IMG] [/QUOTE]
Wprowadź cytat...
Weryfikacja
Odpowiedz
Strona główna
Fora
Przepisy
Słodkości
Ciasta
Baba drożdżowa
Top
Bottom