Barszcz ukraiński nie jest żadnym odkryciem kulinarnym, bo sporo gospodyń ma własne, wypróbowane przepisy. Według tego przepisu, od pana Vitry z miesięcznika "Ty i Ja", gotuję ten barszcz już od kilkudziesięciu lat, tylko zimą, bo jest to wersja rozgrzewająca, zawiesista, sycąca i krzepiąca. Nigdy nie udaje mi się ugotować go mało, ponieważ liczba składników "rozrasta się"w miarę ich dokładania. Barszczu ukraińskiego nie trzeba zachwalać, bo cieszy się u nas zasłużoną sławą. A więc do dzieła.
Składniki
40 dkg mięsa wołowego (pręga) albo wieprzowego (łopatka)
8 ziarenek pieprzu
mały listek laurowy
2 1/2 l zimnej, lekko osolonej wody
40 dkg buraków ćwikłowych pokrojonych w cienkie słupki
35 dkg drobno poszatkowanej kapusty włoskiej
2 średnie marchwie
1 spora pietruszka
1/3 selera
1 cebula
1 spora łyżka smalcu
40 dkg ziemniaków pokrojonych w dość drobną kostkę
8 dkg koncentratu pomidorowego
1 łyżka mąki
1 łyżka cukru
1 łyżka sproszkowanej papryki ( ja daję łyżeczkę)
2 najdrobniej posiekane ząbki czosnku
pęczek pietruszki drobno posiekanej
1 czubata łyżka najdrobniej pokrojonej świeżej słoninki
20 dkg uprzednio ugotowanej fasoli ( ja biorę z puszki)
1 szklanka ukiszonego barszczu albo surowy burak
pojemniczek (20dkg) gęstej, kwaśnej śmietany (22%)
ocet winny lub sok cytrynowy
sól, pieprz
Do garnka wkładamy mięso, ziarna pieprzu, listek laurowy i zalewamy zimną, osoloną wodą. Gotujemy prawie do miękkości mięsa. Wtedy do garnka wkładamy pokrojone buraki i kapustę.
Marchwie, pietruszkę i seler po obraniu kroimy w cienkie słupki, a cebulę w plasterki. Jarzyny dusimy w sutej łyżce smalcu, pozwalając im nabrać nieco koloru, po czym wkładamy do gotującej się zupy. Równocześnie wkładamy do garnka ziemniaki. Koncentrat pomidorowy rozcieramy z mąką, cukrem i sproszkowaną papryką. Kto chce zupę ostrzejszą, może trzymać się wersji oryginalnej i dać łyżkę papryki, dla mnie jej smak jest zbyt dominujący, dlatego zadowalam się solidną łyżeczką. Tę mieszaninę rozprowadzamy wywarem i wlewamy do garnka.
Tuż przed zakończeniem gotowania, gdy mięso jest już miękkie, a ziemniaki i jarzyny "dochodzą", wkładamy do zupy posiekany czosnek, natkę pietruszki, słoninkę i fasolę (jeśli ktoś sam gotuje fasolę może to być "perłówka", a nawet "Jaś"
. Ja, jak wspomniałam, dodaję fasolę z puszki.
Barszcz jest niemal gotowy. Ponieważ długo gotowane buraki straciły nieco kolor, aby podnieść barwę i smak barszczu, wlewamy do garnka szklankę naturalnego, dobrze ukiszonego kwasu buraczanego. Jeśli ktoś nie ma kwasu, może utrzeć na najdrobniejszej tarce obrany, surowy, intensywnie czerwony burak ćwikłowy i dodać na 2 minuty przed ostatecznym zakończeniem gotowania. Ja próbowałam dodawać 1 - 2 łyżki koncentratu buraczanego kupnego, ale jest w nim tyle Maggi, że nie nadaje się, bo zmienia smak zupy. Chyba że ktoś zna i wypróbował dobry koncentrat jakiejś firmy, bo ja tutaj nic nie umiem polecić i, jeśli nie mam kwasu, dodaję utarty burak. Zupę zakwaszamy (z umiarem) octem winnym lub sokiem cytrynowym.
Ugotowane mięso dzielimy na porcje. Smakowicie pachnący barszcz nalewamy do głębokich talerzy, dokładając po kawałku mięsa i na zakończenie okraszamy zawartość każdego talerza dwiema łyżkami gęstej, kwaśnej śmietany.
PS. Zgodnie z propozycją BeatySz, o czym jest dalej w tym wątku, można buraki oraz jarzyny bez ziemniaków i kapusty, ale z dodatkiem koncentratu pomidorowego, najpierw przesmażyć na tłuszczu i dopiero dodać do zupy, żeby się gotowały. Zupa nabiera po tym niepowtarzalnego smaku. Dziękuję Beatko.
Składniki
40 dkg mięsa wołowego (pręga) albo wieprzowego (łopatka)
8 ziarenek pieprzu
mały listek laurowy
2 1/2 l zimnej, lekko osolonej wody
40 dkg buraków ćwikłowych pokrojonych w cienkie słupki
35 dkg drobno poszatkowanej kapusty włoskiej
2 średnie marchwie
1 spora pietruszka
1/3 selera
1 cebula
1 spora łyżka smalcu
40 dkg ziemniaków pokrojonych w dość drobną kostkę
8 dkg koncentratu pomidorowego
1 łyżka mąki
1 łyżka cukru
1 łyżka sproszkowanej papryki ( ja daję łyżeczkę)
2 najdrobniej posiekane ząbki czosnku
pęczek pietruszki drobno posiekanej
1 czubata łyżka najdrobniej pokrojonej świeżej słoninki
20 dkg uprzednio ugotowanej fasoli ( ja biorę z puszki)
1 szklanka ukiszonego barszczu albo surowy burak
pojemniczek (20dkg) gęstej, kwaśnej śmietany (22%)
ocet winny lub sok cytrynowy
sól, pieprz
Do garnka wkładamy mięso, ziarna pieprzu, listek laurowy i zalewamy zimną, osoloną wodą. Gotujemy prawie do miękkości mięsa. Wtedy do garnka wkładamy pokrojone buraki i kapustę.
Marchwie, pietruszkę i seler po obraniu kroimy w cienkie słupki, a cebulę w plasterki. Jarzyny dusimy w sutej łyżce smalcu, pozwalając im nabrać nieco koloru, po czym wkładamy do gotującej się zupy. Równocześnie wkładamy do garnka ziemniaki. Koncentrat pomidorowy rozcieramy z mąką, cukrem i sproszkowaną papryką. Kto chce zupę ostrzejszą, może trzymać się wersji oryginalnej i dać łyżkę papryki, dla mnie jej smak jest zbyt dominujący, dlatego zadowalam się solidną łyżeczką. Tę mieszaninę rozprowadzamy wywarem i wlewamy do garnka.
Tuż przed zakończeniem gotowania, gdy mięso jest już miękkie, a ziemniaki i jarzyny "dochodzą", wkładamy do zupy posiekany czosnek, natkę pietruszki, słoninkę i fasolę (jeśli ktoś sam gotuje fasolę może to być "perłówka", a nawet "Jaś"
Barszcz jest niemal gotowy. Ponieważ długo gotowane buraki straciły nieco kolor, aby podnieść barwę i smak barszczu, wlewamy do garnka szklankę naturalnego, dobrze ukiszonego kwasu buraczanego. Jeśli ktoś nie ma kwasu, może utrzeć na najdrobniejszej tarce obrany, surowy, intensywnie czerwony burak ćwikłowy i dodać na 2 minuty przed ostatecznym zakończeniem gotowania. Ja próbowałam dodawać 1 - 2 łyżki koncentratu buraczanego kupnego, ale jest w nim tyle Maggi, że nie nadaje się, bo zmienia smak zupy. Chyba że ktoś zna i wypróbował dobry koncentrat jakiejś firmy, bo ja tutaj nic nie umiem polecić i, jeśli nie mam kwasu, dodaję utarty burak. Zupę zakwaszamy (z umiarem) octem winnym lub sokiem cytrynowym.
Ugotowane mięso dzielimy na porcje. Smakowicie pachnący barszcz nalewamy do głębokich talerzy, dokładając po kawałku mięsa i na zakończenie okraszamy zawartość każdego talerza dwiema łyżkami gęstej, kwaśnej śmietany.
PS. Zgodnie z propozycją BeatySz, o czym jest dalej w tym wątku, można buraki oraz jarzyny bez ziemniaków i kapusty, ale z dodatkiem koncentratu pomidorowego, najpierw przesmażyć na tłuszczu i dopiero dodać do zupy, żeby się gotowały. Zupa nabiera po tym niepowtarzalnego smaku. Dziękuję Beatko.

Ostatnią edycję dokonał moderator: