Bosssskie Brownie

Buka

Well-known member
Wrz 19, 2004
28,664
2,965
113
Wiedzą, co dobre.
icon_smile.gif
Powinnam mieć jeszcze jakieś wiśnie w sosie własnym. Musze odszukać, bo na tej jednej blaszce się nie skończy. Też mam samców, pardon, znawców.
icon_mrgreen.gif
 

AnkaP

Well-known member
Sty 2, 2008
11,426
4,676
113
Też mam zamiar dzisiaj upiec, bo dziecię wraca na weekend do domu, więc trzeba je jakoś godnie przyjąć
icon_smile.gif
Wstyd się przyznać, ale brownie takiego zwykłego jeszcze nie piekłam, za to sernikobrownies z malinami często.
 

Cinka

Member
Maj 5, 2006
30,543
12
38
Chyba ciut za długo piekłam (20 min, ale postawiłam na czarnej blasze...) bo wyszło po brzegach za suche. Środek był pyszny, ale też mógłby być bardziej wilgotny. Cukru dałam 200g i jak dla nas tyle wystarczy.
Następnym razem muszę pamiętać by krócej piec i blaszkę postawić na ruszcie.
 

AnkaP

Well-known member
Sty 2, 2008
11,426
4,676
113
Ja piekłam 18 minut, następnym razem spróbuję minutę krócej. Cukru dałam tyle, ile w przepisie, dla nas nie było za słodkie, ale czekoladę dałam wedlowską, ona bardzo gorzka jest. Ale w każdym razie ciasto wszystkim smakowało. I o to chodzi - mało roboty, a efekt wielki
icon_smile.gif
 

tatter

Moderator
Gru 21, 2005
7,253
4
0
Znow brownies. Dwukrotnie w ten weekend. Moje dziecko upieklo z babcia wersje z maka ze spulchniaczami i 50g czekoladowych kawalkow, 200g cukru. Wyszedl im bardzo puszysty placek czekoladowy. Z lodami wysmienity. Szybko zostal rozdany w sasiedztwie i gdy w domu zostaly tylko okruszki, nalezalo upiec raz jeszcze. Tym razem prawdziwe brownies juz, z 200g cukru, 25g gorzkiego kakao zamiast 25g maki i 100g mrozonych wisni. Odpowiednio mokre wewnatrz, z krucha skorupka. Piekly sie odrobine dluzej 19 min. Sa pyszne, boskie wrecz
icon_wink.gif


Nastepne beda z mrozonymi czerwonymi porzeczkami i biala czekolada. Postanowione.
 

Akulka

Member
Gru 28, 2005
29,115
0
0
Tatter, owoce prosto z zamrażalnika?
 

tatter

Moderator
Gru 21, 2005
7,253
4
0
Tak, prosto z mrozu do wylanego juz na blache ciasta i niedbale rozrzucone i paluszkiem mojego dziecka wepchniete w srodek.